kobiety lekkich obyczajów

Problemy natury seksualnej.

Postprzez laissez_faire » 26 lis 2008, o 21:40

здоровье! fajosko, to jak tylko ktos z was bedzie we wro, to dajcie znac :]
moj adres email bez zmain: laissez_faire@op.pl

sikorkaa, ze mna to sie glownie tequile pije, ale jakies przytulne miejsce na grzanca tez na pewno znajdziemy ;]

nevvorld, wybacz za prywate; ciebie tez zapraszam... na kurtyzany razem pojdziemy hehe
laissez_faire
 

Postprzez mahika » 26 lis 2008, o 21:48

:(

Ja chce do wrocławia :!: :!: :!: na tequile :idea:

<marzyciel>
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez sikorkaa » 26 lis 2008, o 21:59

---------- 20:56 26.11.2008 ----------

no to juz (mahika, laissez, michal, kropelka, nevvorld) - ustalmy tylko termin :D
jak sie bawic, to sie bawic :gites:
ja zawitam do wrocka w polowie grudnia, wiec jesli bedzie komus odpowiadalo, to chetnie sie z Wami spotkam.
juz sie ciesze :hura:

---------- 20:57 ----------

laissez_faire napisał(a):sikorkaa, ze mna to sie glownie tequile pije, ale jakies przytulne miejsce na grzanca tez na pewno znajdziemy ;]

hmm.... to mowisz, ze tequila? hmm..... to mowisz, ze przytulne?
:oops: :serce2:

---------- 20:59 ----------

laissez_faire napisał(a): na kurtyzany razem pojdziemy hehe

no pewnie, to reszta sobie w tym czasie wystawy sklepowe pooglada, a ja moze do fryzjera skocze ?? hmm.... :wink:
sikorkaa
 

Postprzez mahika » 26 lis 2008, o 22:05

:)
sikorka, dla mnie to koniec świata.......

ehhh, dzięki Wam bardzo chce do wrocławia ;)
tam są fajni ludzie :)

i moze do pracy ktoś by mnie potrzebował bardziej niz na moim zadupiu :?

no, ale marzenia sa po to, zeby je spełniac :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez sikorkaa » 26 lis 2008, o 22:12

mahika napisał(a)::)
sikorka, dla mnie to koniec świata.......

a to gdzie sie miesci to Twoje zadupie (jesli moge wiedziec)?? bo ja tez wcale nie mam rzutu beretem, a jednak chce pojechac (a wlasciwie to juz musze) i bardzo sie ciesze na te wycieczke. zyje sie raz :!: :wink:
sikorkaa
 

Postprzez mahika » 26 lis 2008, o 22:44

wiadomość na pw ;)

kiedys tam bedę :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez nevvorld » 27 lis 2008, o 00:35

kropelka
Mogę się z Tobą tylko zgodzić.
Z jednej strony nie chcę być oceniany, a z drugiej sam oceniam innych i do tego niesłusznie.
Przecież sam miałem niedawno zostać ich kilentem.
Jakiegoż hipokrytę z siebie czasem robię... trudno... po to tu piszę, żeby się czegoś nauczyć.
Dzięki :) Zgadzam się z tobą w 100%

______________________________________

Co do spotkania :shock: brak mi słów.

Jestem chętny, ale mieszkam na północy i do Wrocka mam spory kawałek, a kasa z portfela na razie mi się nie wylewa.
Kurcze no... jak nie w grudniu, to kiedy indziej mam nadzieję, że się z wami zobaczę.

:gites:
nevvorld
 

Postprzez Samara » 27 lis 2008, o 03:40

"Presja" otoczenia nie raz jest wielka, ludzie mogą się wyśmiewać, ale przeciez nie chodzisz z kartka przylepioną do czoła z napisem "prawiczek". Nie musisz się NIKOMU z tego tłumaczyć. To twoja prywatna i intymna sprawa i nikomu nic do tego.
Samara
 

Postprzez nevvorld » 28 lis 2008, o 00:03

Samara
Dzięki za ciepłe słowa.
No i... tak trzymać :) - to się odnosi do tematu "Czy jestem jakimś nieudacznikiem".

Myślę, że najważniejsze to być wiernym swoim przekonaniom i cieszyć się z NASZYCH WŁASNYCH słusznych wyborów, a nie słuchać opinii.
Poza tym... rzeczywiście - to nasza własna sprawa - to próbowałem uświadomić kumplowi. A tak poza tym to się przecież nigdzie tym nie chwalę. Problem głównie tkwił w mojej głowie i było mi z tym źle - tzn. problem - ja widziałem w tym jakiś problem, teraz już nie.
Zadręczałem się myślami - czemu jestem - itd.
Teraz widzę, że niepotrzebnie i teraz już nie muszę.

Ogólnie to tyle ode mnie. Temat jak dla mnie się wyczerpał.
:idea: Oby ten temat przydał się innym ^^ prawiczkom, dziewicom.

Pozdrawiam :gites: (uwielbiam tą emotkę)
nevvorld
 

Postprzez mahika » 28 lis 2008, o 00:05

:D A to moja specjalna, zeby nie powiedziec za dużo jak emocje grają pierwsze skrzypce. to ja im na gitarce :P

:gites:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez nevvorld » 4 lut 2009, o 02:27

---------- 20:36 03.02.2009 ----------

Być może nadaje się to do działu - Uzależnienia, ale postanowiłem to napisać tu, gdyż pasuje to do zaczętego przeze mnie tematu i to jakby dalszy ciąg.

Właśnie sobie uświadomiłem skąd biorą się moje wszystkie niepowodzenia życiowe... te z ostatnich dwóch lat.
Miłość-szkoła-miłość-studia - same porażki, z wyjątkiem zdanej matury i skończonego liceum (z liceum było na włosku).

Myślę, że wszystko co mi się nie powiodło było wynikiem nieustannego myślenia o seksie. Teraz sobie uświadomiłem, co mi leżało na duszy. Mam w ostatnim czasie taki popęd, że nie wyrabiam psychicznie... Kiedy jestem w tramwaju, autobusie, restauracji, sklepie, myślę tylko o seksie. Staje mi bez przerwy, jestem uzależniony od masturbacji. Nie robię tego parę razy dziennie, nie robię tego nawet codziennie, czasem 2 razy w tygodniu, czasem tylko raz, ale ostatnio, od bardo dłuższego czasu nie ma tygodnia, żebym sobie nie zwalił... Powiecie, że to nie często, ale nie dla mnie.
Mam tego dość. Ostatnio czytałem też o narcyźmie i wiem na 100% że jestem tego ofiarą. Kobiety mi się przyglądają. Ze studiów odpadłem, bo myślałem tylko o tym, nie potrafiłem wtedy i nie potrafię teraz na niczym się skupić. Boję się, że kompletnie zwariuję. Jestem maksymalnie niewyżyty seksualnie. Nie wiem co robić. Nie chcę dziwek, bo wiem, że będę tego żałował - poza tym to pójście na łatwiznę. Poza tym choroby, a ja dbam o zdrowie fizyczne jak tylko mogę. Mieszkam z rodziną, nie mam nawet warunków do tego, żeby kogoś zaprosić. Czasami masturbacja służy mi do tego, żeby się uspokoić, ale i wtedy mi źle, bo po 10 minutach włączam jakiegoś pornola i znowu mi staje, nie umiem tego stłumić w sobie. Siadają koło mnie jakieś laski w autobusie, a ja już tylko o jednym myślę. Potem wracam do domu i mam jakąś załamkę, łapię się za głowę, zamykam oczy, ale widzę tylko tą dziewczynę, która siedziała koło mnie w autobusie.

Co ja mam robić?! Szukam pracy, ale ciężko teraz z oferami, próbuję jakoś wrócić do życia społecznego, ale potrzeba seksu, ciała kobiety, jej zapachu jest ciągle na pierwszym miejscu.

Zabieram się za czytanie czegoś, ale od razu myślę o seksie. Próbuję oglądać coś, ale od razu myślę o seksie. Idę się myć i zaczynam myśleć o seksie. Czytam gazetę i zaczynam myśleć o seksie. Gadam ostatnio w sklepie z jakąś fajną kobietą, bo szukałem czegoś, ta się fajnie uśmiechała i mogłem ją zaprosić po pracy na kawę, ale po co? Ja nie chciałem z nią rozmawiać, ja chciałem ją rozebrać i zrobić jej i sobie dobrze. Boję się czasem, że w końcu powiem coś pojebanego i będę musiał uciec z danego miejsca.

Nie obchodzi mnie to kto już to robił, ile razy to robił, co myśli o samym seksie, czy to fajne dla niego czy nie. Co mnie to obchodzi? Ważne jest dla mnie jak ja mam zaspokoić swoje potrzeby.

Jedyna rzecz jaka mnie pociesza, że nie pociągają mnie jak to wielu dzisiaj facetów, nastolatki. Ja patrzę na prawdziwe, dojrzałe kobiety, ale z takimi jest trudniej, bo albo mają pracę stałą, albo studia i szukają kogoś poważnego itd. A ja chcę się zabawić z nimi jak nastolatek.

Jeśli nie znajdę tak samo napalonej dziewczyny jak ja, to chyba czekają mnie ciągłe porażki. Dobrze, że teraz nie poszedłem w październiku na studia, bo na pewno bym sobie nie poradził.

Przejebane...

P.S. Już nawet oglądanie pornusów mi się znudziło. Nie widzę w tym sensu. Co mi to da, jak popatrzę sobie na ludzi uprawiających seks. Ja sam chcę to przeżyć, dlatego radzenie sobie z tym problemem przychodzi mi coraz trudniej.

---------- 01:27 04.02.2009 ----------

Dobra... Chuj... Żeby już skończyć z tym pierdoleniem, czas na podsumowanie...

Jestem po prostu popierdolony!
nevvorld
 

Postprzez cvbnm » 4 lut 2009, o 10:39

nie znam sie na tym, ale czasem zdarza mi sie czytac artykuly o seksoholizmie, i jest tam mechanizm: pornole, masturbacja utrata nad soba kontroli. twoj przypadek jest idealny z tym schematem.
wg mnie ty chcesz od razu chorego seksu, zanim sie rozdziewiczyles juz masz wizje seksu chora. dla mnie to jest choroba. balabym sie byc w twojej obecnosci, poniewaz ty wogole nie zauwazasz istot ludzkich, a jedynie chodzace waginy. zaczynasz tracic panowanie nad swoimi pragnieniami.

seks panuje nad toba, a nie jest twoim elementem.

jesli by tak bylo, to wyjsciem z tego jest ograniczenie bodzcow, ktore uzalezniaja. bo ten "niby sex" o ktorym piszesz, to normalnie uzaleznienie.
nie uwolnisz sie od tego posuwajac kobiete, prostytutke, dziewczyne czy lalke.
ty wzmocnisz ten mechanizm. takie mam wrazenie.
cvbnm
 

Postprzez Off_topic » 4 lut 2009, o 11:25

No tak, cvbnm ma tu rację, chyba masz kłopot nie tyle z brakiem seksu, co z obsesyjnym myśleniem o seksie tudzież nadużywaniem pornografii.

Natomiast mnie zastanowiło jedno, przewertowałem cały ten wątek i nie znalazłem w Twoich postach jakiejś jasnej odpowiedzi na pytanie - co właściwie, konkretnie, uniemożliwia Ci znalezienie sobie dziewczyny która uprawiałaby z Tobą seks? Nie wiem, odniosłem takie wrażenie, że w Twoim wypadku mnóstwo pary idzie w gwizdek, tzn. w rozmyślanie nad tragizmem bycia prawiczkiem. Czy coś w ogóle robisz, żeby sobie ten swój wymarzony seks zapewnić, a jeśli nie to czemu?

Jeszcze jedno - nie chcę Cię straszyć, ale lepiej żebyś się z góry przygotował na możliwość, że rzeczywisty seks będzie zupełnie odbiegał od Twoich wyobrażeń kreowanych, jak się domyślam, głównie przez pornografię. Jak mówił doktor Livesey do Johna Silvera - "Nie spiesz się zanadto do tego skarbu, i wystrzegaj się krzyków gdy go znajdziesz"
Off_topic
 
Posty: 194
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 21:10

Postprzez cvbnm » 4 lut 2009, o 13:19

jeszcze sie wtrace, choc mam pewne podejrzenie ze nevvorld sie wlasnie na mnie i caly swiat przy okazji obrazil...
chcialam uscislic tylko ze nie uwazam twojego zachowania za zle, a jedynie twoje podejscie do niego

sadze ze tlumienie seksu jest niewlasciwe i nalezy raczje energie seksualna uwolnic, cieszyc sie nia, niz potepiac

wbrew pozorom uwazam ze tlumisz swoja seksualnsc za pomoca pornoli i masturbacji. moje rozumowanie jest proste: czy to ci daje ulge? nie. wiec nie o to chodzi. masturbujesz sie ale nie uspokaja cie to. dlaczego miala by cie uspokoic kobieta? nie widze logiki

ulge dalo by ci gdybys czul ze sex jest dobry. ze masturbacja jest dobra.
jednak tego w postach nie zauwazam.
zauwazam nadawanie energii seksualnej jakiejs nadludzkiej mocy, i pielegnowanie tej mocy poprzez wzbudzanie w sobie bezradnosci.

sex jest fajny jak sie dwie osoby z tego ciesza, a nie jak MUSZA bo nadludzka moc ich ogarnia

mam silne wrazenie ze sam siebie nie akceptujesz, i oczekujesz ze w postaci kobiety istnieje jakas magia, ktora cie uwolni od ciebei samego i ktora sprawi ze to wszystko brudne stanie sie czystoscia.
normalnie facet powinien sie troche zaspokajac, i nie robic z tego dramatu. w swoim czasie pojawi sie kobieta itd. w czym problem?

sex jest srodkiem do poznania drugiego czlowieka i siebie, a nie celem. jesli sex jest celem, wtedy czlowiek jest srodkiem do poznania seksu. dla mnie nie do przyjecia
cvbnm
 

Postprzez nevvorld » 4 lut 2009, o 19:57

Jak zmienić swoje nastawienie, kiedy przez większość dzieciństwa byłem odtrącany przez dziewczyny z powodu mojej nadwagi? To strasznie bolało. Zawsze czułem się nieatrakcyjny. W liceum po schudnięciu tą nieatrakcyjność próbowałem zwalczyć narcyzmem, tzn. nie nazywałem tego tak, to było nieświadome. Nie wiedziałem do czego dąrzę, co mi grozi.

A dziś?

Wstydzę się ciągle kobiet ogólnie i próbuję masturbacją stłumić seks w sobie na siłę, żeby nie mieć pożądania, tych myśli.
Kiedyś dobrze mi szło bez masturbacji, strasznie się zakochałem i jakby... chciałem stać się czysty dla tej dziewczyny. Dobrze mi to szło. Aż przestałem całkiem się masturbować, nawet po tym jak mnie odtrąciła.

Moja ostra obsesja na punkcie seksu zaczęła się rok temu. Boję się, że już nigdy nie będę się w stanie zakochać. Ostatnio nawet boję się nawiązania kontaktu z dziewczynami.

Podchodzi do mnie jakaś dziewczyna ostatnio, spytałem ją o coś i "uciekłem". Boję się kolejnych odtrąceń, bo w życiu miałem ich za dużo jak na ten wiek.

Zawsze dawałem z siebie wszystko co mam najlepsze, a dla ludzi wokół byłem nic nie wart, bo nieciekawy, bo nudny, bo za bardzo chciałem z nimi być.

Całe życie uważałem się za romantyka i marzyłem sobie o jakimś wypadzie z dziewczyną w góry, nad morze, spacerach, teatrze, rozmowach. Dziś tylko filmy przypominają mi o tym i smutno mi gdy pomyślę, że byłem kiedyś zupełnie inny - lepszy, silniejszy.

Jak powinienem myśleć o seksie? Czy powinienem o nim zapomnieć? Kiedyś mogłem chociaż z kimś pogadać, zapomnieć o tym co mi sprawia ból, zapomnieć o problemach. Dziś jestem zupełnie sam i nie umiem radzić sobie prawie z niczym.

Chcę pierw przestać się masturbować, ale jak, skoro ciężko mi się nad czymś skupić :?
nevvorld
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 352 gości

cron