Witajcie...Przegl±daj±c forum zdecydowałam się na opisanie swojej historii. Jest mi naprawdę ciężko...A nikt nie zrozumie mnie tak jak Wy, bo niektórzy z Was również przeszli przez podobne sytuacje.Jeste¶my 3 lata razem....wydaje się że to dużo czasu...ale kto¶ mi kiedys powiedział, że czas nie gra roli, czy 3 lata, 5, 10, ważne żeby czuć się szczę¶liwym w zwi±zku...
...Ja mu krzywdy nie zrobiłam. Był czas ze byłam zazdrosna o dziewczyny, ale starałam sie wyjsc z tego i teraz tylko czasami jakies sceny były i to nic konkretnego...czasami sie obrażałam o byle co, ale wydawało mi sie ze to nic takiego dla Niego...w kazdym razie nie robiłam niczego co mogloby go az tak zranić...jakis czas temu zacz±ł mnie wyzywać, od głupiej, naiwnej, nic nie wartej tępej, ktora nie ma własnego zdania - nie wiem skad to wymy¶lił...staralam mu sie tlumaczyc ze zle postępuje.... i robie to w ci±gu dalszym ale on nie widzi ze zle robi...a ja go wci±ż kocham....a może już nie?,,,pogubiłam sie w uczuciach, on twierdzi że mnie kocha, ale nie wydaje mi się...mówi ze sie martwi o mnie,ze skoczylby w ogien za mn±...ale co mi po tym...
Taka sytuacja ci±gnie się od paru miesięcy. oczyeiscie jego zdaniem, to wszystko to jest moja wina... Pojawił się w moim życiu kto¶, akurat w tym czasie gdy zaczelo sie psuc ktos naprawdę wyj±tkowy, prawdziwy mężczyzna. Zupełnie inny, wie czego chce w zyciu, inteligentny, m±dry...
Spotykalismy sie jako przyjaciele, znajomi, było zawsze wesoło....ale zakochał się we mnie, naprawdę się zakochał....a ja przez to, że w moim zwiazku przestalo sie zupelnie układać równiez zaczęłam do niego czuc cos pięknego...naprawde pięknego. Ale nie jestesmy razem. Wlasnie przy nim czuje sie w końcu dowarto¶ciowana, szczęsliwa, nawet zwykła rozmowa jest dla mnie ogromn± przyjemno¶ci±...Ja jestem wrażliwa, potrzebuje ciepła, miłych slow wrazliwosci ze strony partnera, a On własnie taki jest...i również potrzebuje tego samego..a ja własnie oczekiwałam tego od partnera, żeby był podobny do mnie..
Pogubiłam sie we własnych uczuciach....mój zwiazek i wrażenie ze kocham, a z drugiej strony On i nowe wspaniałe czyste uczucie i szczere....jestem na rozdrożu...