przez NNicola115 » 18 lis 2008, o 12:42
Witam, pisze do was poniewaz nie wiem gdzie szukac juz pomocy, Moja historia jest bardzo skomplikowana, otoz od 13 roku zycia praktycznie opieke nademna przejął moich rodziców najlepszy przyjaciel, moi rodzice wyjechali zagranice z siostra i bratem, ja nie chciałam jechac z róznych przyczyn prywatnych, (ehhh sprawa skomplikowana i temat rzeka dlaczego nie mogłam jechac a raczej NIE CHCIAŁAM) decyzja została podjeta.Moich rodziców najlepszy przyjaciel zaoferoiwał sie że jeżeli ich córka nie chce jechac i zeby jej nie krzywdzić bedzie sprawował nademna władze rodzicielska, czyli taki opiekun ponieważ nie byłam pełnoletnia, miałam 13 lat, powiedział że to robi dla mojego dobra ponieważ nie mógł by patzeć i myslec otym jak ja się mecze i jestem nieszczęsliwa, wiec jezeli była by taka mozliwośc podejmuje sie tego wyzwania chociaz na rok. Moi rodzice jak najbvardziej wyrazili zgode żeby sprawował nademna kontrole i żebym ja mieszkała z nim, był i do tej pory jest ich najlepszym zaufanym przyjacielem. Mieszkałam na przemiajhn u niego raz ja raz on u mnie w domu, nauczycioelom nie zabardzon chciałam mówic czemu na zebrania rodzice nie przychodza tylko jakis obcy facet no ale ze szkoła to była inna bajka.Ten człowiek miał miec kontroole minimum przez rok nademną ale postanowilismy , moi rodzice i on że nie zamierza konczyc z tym wiec zostało tak do dzisiaj, Teraz mam 19 lat, . Bardzo duzo mu zawdzięczam, ingerował przez cały czs w moim okresie zycia-raczej trudnym okresie mojego zycia, z rodzicami przez te 6 lat tylko 3 razy się widziałam, wiem ze przykre. Gdy miałam 18 lat mogłam w pełni juz samodzielnie zyc, miałabym poieniadze na zycie od rodzicow. W moja 18-stke usiadł koło mnie spojrzał głeboko w oczy i zapytał sie czy zamierzam zacząc nowe zycie samodzielne bez jego ingerencji i jezeli chcem to mam prawo zarządac zeby nie mieszał się juz w moje zycia i chce czy nie chce musi to uszanować. To było straszne jakim tonem to powiedział i patrzył się na mnie.Odpowiedziałam mu że nie ppotrafie bez jego osoby zyc i nie wyobrazam sobie dalszej przyszłosci bez jego obecności.(Bardzo się speszył tymi słowami a jednoczesnie radość ujrzałam w jego oczach)Ten człowiek zniewolił mnie do granic. Czuje że to jest mój jedyny facet bez którego nie moge zyc,z wszystkich problemów zawsze mu sie spowiadałam. Nigdy nie miałam chłopaka bo nie chciałam , zawsze go "kochałam" jak najlepszego przyjaciela, ojca ale teraz przejzałam na oczy ze to nie tylko ta miłośc jest miłościa rodzicielska do niego. wczoraj siedzielismy tak wspólnie na kanapie tuląc sie do Rogera i wprost mi powiedział:WIEM ZE MNIE TRAKTUJESZ I KOCHASZ JAK WŁASNEGO OJCA, NAJLEPSZEGO PRZYJACIELA ALE CZY O KROK DALEJ SIE POSUNIEMY TO TYLKO WYŁACZNIE OD CIEBIE ZALEZY BO NIECHCEM TAK MŁODEJ DZIEWCZYNIE MŁODOSCI ODBIERAĆ" Pojełam wtedy że nie ma w moim sercu miejsca dla drugiego mezczyzny.Roger jest osoba która tyle lat mnie obdarzała miłościa wszelaką, nigdy mnie nie skrzywdziła,lecz konsekwentnie karała , nagradzała, "szalała", i dlaczego mamy zaprzestac temu. Pytanie do was :Waszym zdaniem było by nie fair byc w związku ze straszym od ciebie Męzczyzną wiedząc ze do dnia dzisiejszego wyłacznie dażyliśmy się miłoscia przyjacielską, z mojej strony od jakiegos casu juz nie tylko przyjacielską. czy moze jak mi to ktos powiedział było by cos w rodzaju PEDOFILJI nie pojmując dlaczego pedofii??,Przepraszam za długi post ale jestem naprawde obłakana w tym,chociaz pare opini na ten temat, prosze