Depresja. kobieta i myślie samobójcze.

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 8 paź 2008, o 08:39

Czuwaj;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez rds » 18 lis 2008, o 18:57

Nie bylo mnie troche, glownie z braku czasu. Od dluzszego czasu bardzo źle się czuje. Dziewczyna okazała się zwykła ....... Czuwałem i w pore zostawilem.

Jednak mimo tego wszystkiego, czuje się fatalnie, czesto sie zastnawiam czy nie skorzystac ze szpitala, mam ciaglego dola, suchosc w ustach, blady jestem. Widac po mnie to wszystko :((
rds
 
Posty: 62
Dołączył(a): 7 wrz 2008, o 01:57
Lokalizacja: Polska

Postprzez sikorkaa » 18 lis 2008, o 19:11

witaj rds :)
no faktycznie - juz sie za Toba stesknilam. wybyles niewiadomo gdzie i szukaj wiatru w polu. ciesze sie, ze nas jednak nawiedziles :)

rds napisał(a):Dziewczyna okazała się zwykła .......

a czy my czasem nie szukamy w innych 'zwyklych' ludzi?? nie pojmuje tego, co napisales, a wlasciwie w jaki sposob ja okresliles?? czy to zle, ze jest 'zwykla'?? dla mnie zwykla znaczy normalna, ludzka, taka jak kazdy z nas.
sikorkaa
 

Postprzez rds » 18 lis 2008, o 19:26

---------- 18:16 18.11.2008 ----------

Hehe, brak ogonka przyliterze ,,a" zmienił sens wypowiedzi. Miało być ,,zwykłą...." mozna sobie cos dodac, tam w miejsce kropek coś nieprzyjemnego Sama powiedziala ze mnie rani, ale najbardziej co innego mnie bolało, nie gesty lecz słowa. Ale to juz przeszłość.

---------- 18:26 ----------

Akurat jestem na urlopie. Nie mam sił do pracy, do wszystkiego brakuje mi sil. Czuje niechęc do wszystkiego i do wszystkich, antypatie ludzi do mnie i wiele innych złych odczuć...
rds
 
Posty: 62
Dołączył(a): 7 wrz 2008, o 01:57
Lokalizacja: Polska

Postprzez sikorkaa » 18 lis 2008, o 19:28

rds napisał(a):Hehe, brak ogonka przyliterze ,,a" zmienił sens wypowiedzi. Miało być ,,zwykłą...."


no to sie zrozumielismy :wysmiewacz:
faktycznie wtopa z mojej strony - wybacz, w takich momentach wychodzi na wierzch moj naturalny kolor wlosow :P
gratuluje rds, nie ma co sie dluzej meczyc. nie zaslugiwala na Ciebie i tyle.
pomysl o sobie, o swoim zdrowiu. nie zalamuj sie - takiego kwiatu to pol swiatu.
pozdrawiam, malgorzata
:kwiatek:
sikorkaa
 

Postprzez rds » 18 lis 2008, o 19:32

Wiem :).
rds
 
Posty: 62
Dołączył(a): 7 wrz 2008, o 01:57
Lokalizacja: Polska

Postprzez ewka » 18 lis 2008, o 21:11

rds napisał(a):Akurat jestem na urlopie. Nie mam sił do pracy, do wszystkiego brakuje mi sil. Czuje niechęc do wszystkiego i do wszystkich, antypatie ludzi do mnie i wiele innych złych odczuć...

A z tamtego skierowania skorzystałeś, czy się przedawniło? Urlop owszem, można odpocząć, ale jak to coś więcej niż zmęczenie... to wiesz, nie tędy droga.
:slonko:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez rds » 18 lis 2008, o 21:18

ewka napisał(a):
rds napisał(a):Akurat jestem na urlopie. Nie mam sił do pracy, do wszystkiego brakuje mi sil. Czuje niechęc do wszystkiego i do wszystkich, antypatie ludzi do mnie i wiele innych złych odczuć...

A z tamtego skierowania skorzystałeś, czy się przedawniło? Urlop owszem, można odpocząć, ale jak to coś więcej niż zmęczenie... to wiesz, nie tędy droga.
:slonko:


Tak juz sie przedawnilo. W piatek mam kolejne spotkanie na terapii.
rds
 
Posty: 62
Dołączył(a): 7 wrz 2008, o 01:57
Lokalizacja: Polska

Postprzez ewka » 18 lis 2008, o 21:34

No;) I tak trzymać! A kolejne, to znaczy które?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez rds » 19 lis 2008, o 14:46

---------- 20:51 18.11.2008 ----------

ewka napisał(a):No;) I tak trzymać! A kolejne, to znaczy które?


To juz będzie siódme spotkanie. Czasami powątpiewam w sens tych spotkań. W trakcie rozmowy czuje sie dobrze, jak tylko wyjde...wszystko powraca...

---------- 13:46 19.11.2008 ----------

Chyba ta depresja powraca, ze zdwojoną siłą. Dziś jest jeszcze gorzej :(
Nie chce iść do lekarza teraz, bo jak zechce to w piątek po terapii się udam, bez czekania i kolejki. Zobacze jak to będzie :(
rds
 
Posty: 62
Dołączył(a): 7 wrz 2008, o 01:57
Lokalizacja: Polska

Postprzez sonata » 19 lis 2008, o 15:02

Witaj RSD
Wnikliwie przeczytałam Twoje posty jedno ...tylko jedno co mi się narzuca to to,że........swoje szczęście uzależniasz od wpływów z zewnątrz.........od tego ,czy ta kobieta jest przy Tobie ,czy nie..........Spokój i szczęście jest tylko w nas i w swoim wnętrzu musimy je odszukać, a potem dopiero wchodzić w relacje z innymi.............Toje emocje są jak chorągiewka.........ona jest.......RDS cały happy i pełen nadziei...........jej nie ma .........RDs umiera..........pomyśl o tym.........
sonata
 

Postprzez rds » 19 lis 2008, o 15:06

Nie zgodzę się z Tobą, tak było. Teraz już tak niema. Mimo że z nią już troszkę nie jestem to było ok. Tak od kilku dni wszystko mnie dobija, wszystko ....

Najbardziej chodzi mi o moja rodzinę która mimo tego mnie dobija, wie o mojej chorobie i nastawieniu do zycia. Naprawde bardzo mi szkodzą. :(

Zamiast mi pomagać... robią aby było gorzej.......


Pani psycholog na terapii powiedziala że tyle lat juz pracuje z takimi ludzmi.....ale takiego jak ja to jeszcze nie spotkala, chodzilo jej o to że mam bardzo ,,rozbudowane procesy" myślowe. Za dużo myśle. Myśle o czymś, poźniej się zagłębiam w temat, w wyniku tego wchodze na inny obszar tematu i tak błądze. Dostaje gorączki od myślenia, ale to bardzo mało kiedy się zdarza.
Mam także specyficzne spojrzenie na świat.....
Nie potrafie tego zwlczyć u siebie i narazie nikt mi w tym nie potrafi pomóc :(
rds
 
Posty: 62
Dołączył(a): 7 wrz 2008, o 01:57
Lokalizacja: Polska

Postprzez ewka » 19 lis 2008, o 15:44

Siódme, to ledwo początek. Ktoś tu fajnie pisał, że terapia trwała rok czy dwa... i nic, a w jakimś momencie pod wpływem jakiegoś słowa, filmu, radia - zaskoczyło. Bądź cierpliwy.

A odnośnie tego zwalczania... może niekoniecznie trzeba to zniszczyć, a jakoś się z tym pogodzić? Zaprzyjaźnić? Nie znam się... wiem tylko, ,ze takie wypieranie na siłę może uderzać ze zdwojoną siłą i podwójnie męczyć. A może opowiesz jak te myśli wędrują? Na czym zaczynasz i na czym kończysz? I dlaczego to jest złe?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez rds » 19 lis 2008, o 16:38

To jest złe.
Przykładowo: dochodzi do zbliżenia z dziewczyną. Jest fajnie, oboje jesteśmy na siebie ,,napaleni", tzw gra wstępna jest bardzo udana.... poźniej przychodzi ta chwila na którą ja tak czekałem.... wtedy pojawiają sie myśli, po co to wszystko, to co jest pomiędzy nami to jest tylko pie....na chemia w mózgu. Zaczynam niepotrzebne rozważanie nad takimi sprawami, oczywiście nie przerywam tego co zaczelem.... ale to już nie to...

Przykład nr2:

Pracuje, dobrze zarabiam, nie jestem szczególnym wykształciuchem, ale mimo tego mam dobrze płatną pracę, takąktórą lubie. Zaczynam dzień w pracy, jest super, w myśli krązy moja stawka godzinowa.... Pięknie ładnie... a tu raptem po co to wszystko, robie i robie przerobie tak do 65 lat kilka lat pożyje i do piachu, jaki jest sens tego... Juz we wcześniejszych postach pisałem jak ja dziele życie na jakie etapy, że dla mnie to jest bezsensowne, nie chodzi mi o to ze za krotko zyje, ze nie chcialbym umierać czy coś takiego, nie o to mi chodzi. Mam świadomość zycia które jest jałowe, od czasu do czasu przyjemności i znowu praca dom i tak wkolko. Dodatkowo pojawiaja mi sie myśli w głowie (te pytania sobie kazdy chyba zadaje) kim tak wlasciwie jestem, skąd ja się wzielem na tej planecie, jak to wszystko powstalo i tak potrafie nad tym myslec godzinami......Z igły robie widły.

Nigdy nie żyłem informacjami którymi karmią nas media, zawsze chcialem wiedzieć wiecej, zawsze duzo czytalem na rozne tematy, zawsze wszystko we wlasnym zakresie bardzo dokladnie wszystko analizowalem, krok po kroku, chocby rozne terie kospiracyjne, najbardziej znana wtc której poświeciłem prawie wszystkie wieczory przez pol roku.... analizy filmów, klatka po klatce, analizy zdjęc..... itd itp.... To taki przykład podałem. Ale jest tego naprwde całe mnówstwo.

Chcąc nie chcąc pamiętam wszystkich znajomych nr telefonów, całego osiedla numery rejestracyjne z samochodów, nr rejestracyjne jeszcze nauczycieli ze szkoly sredniej, wszystko na co patrze czego slucham jest mi bardzo podejrzane, nie potrafie tak jakoś zyć normalnie, nie potrafie zacząc jakiejś roboty i tak po prostu zostawić na następny dzień. Bede robil od switu do nocy az skoncze, wtedy dopiero mam satysfakcje. Nawet jak mam jakies roboty u kogos, robie to bardzo dokladnie. Prawie zawsze slysze jak sie rozliczam z kim za robote, że ja to robie tak jakbym robil to dla siebie, takiej dokladnosci jeszcze ten ktos nie widzial. Podobno ja się nigdy nie uśmiecham, tylko patrze gdzieś w kąt i do mnie nawet nie dociera glos kogos kto w tej chwili do mnie mowi. Czesto tak wlasnie bywa. Tak samo jest w pracy, jak robie to niema nic innego poza praca, tak sie wciągam że po prostu jestem nieobecny dla innych. Zawsze mialem takiego hopla na punkcie dokladnosci. Moze to akurat nie jest zle, ale napewno nie powinienem az tak bardzo w to sie wciagac........
rds
 
Posty: 62
Dołączył(a): 7 wrz 2008, o 01:57
Lokalizacja: Polska

Postprzez sonata » 19 lis 2008, o 22:03

czyli wychodzi stara prawda ,że im mniej sie wie tym jest się szcześliwszym:)))
sonata
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 102 gości

cron