boje sie,ze to cos gorszego niz depresja...

Problemy związane z depresją.

boje sie,ze to cos gorszego niz depresja...

Postprzez zuzik44 » 18 lis 2008, o 13:58

boje sie... wizyte u psychiatry mam dopiero za miesiac..
mialam juz dwa razy depresje a teraz boje sie,ze to cos gorszego. najbardziej meczace sa dolegliwosci fizyczne,bol glowy,taki wielki nacisk, zaburzenie widzenia i slyszenie. Gdy wyjde na dwor czuje sie jakos nierealnie i boje sie,ze zaraz strace swiadomosc i zrobie cos glupiego. ze nie znajde drogi do domu lub cos takiego.nigdy nic takiego sie nie zdarzylo,ale chwilami czuje jakbym miala zaraz odplynac no i boje sie. czy mieliscie podobne uczucia,wrazenia przy depresji???? mam wrazenie,ze wiekszosc przezywa bardzo psychicznie wszystko a ja niestety najbardziej fizycznie. boje sie,ze to moze byc jakas inna choroba psychiczna i ta mysl jeszcze bardziej mnie wykancza. Boje sie przyszlosci,nawet jezeli z tego wyjde,cokolwiek to jest jak sobie dam rade przy nastepnym razie,jezeli nadejdzie??
psychicznie tez sie zle czuje,nieatrakcyjna,glupia,mam wrazenie,ze nic nie umiem i nic nie wiem.ale najbardziej wykancza mnie ta fizyczna strona,to,ze jak wyjde z domu,to czuje sie dziwnie i czuje jakbym miala zaraz zemdllec ale nic takiego sie nie dzieje , tylko na wpol przytomna jakos ide dalej.serce mi wtedy wali strasznie,wszystko jest takie ciemne,glosy takie dziwne. boje sie,ze sie cos stanie mojej rodzinie. czesc z objawow jest typowa dla depresji ale ta strona fizyczna, czy to normalne przy depresji, nigdzie nie moge poszukac ze cos takiego jest przy depresji....depresja jest juz niesamowitym bagnem ale boje sie,ze to moze byc jeszcze gorszego cos i ze np za jakis czas strace nad soba kontrole lub cos takiego i to mnie przygniata niesamowicie.
prosze powiedzcie,ze podobnie macie przy depresji z tym zaburzeniem widzenia itd....!!
Avatar użytkownika
zuzik44
 
Posty: 31
Dołączył(a): 4 lis 2008, o 18:23
Lokalizacja: Dublin/Poznan

Postprzez laissez_faire » 18 lis 2008, o 14:13

ja mam...
laissez_faire
 

Postprzez zuzik44 » 18 lis 2008, o 14:18

dzieki laissez_faire...
Avatar użytkownika
zuzik44
 
Posty: 31
Dołączył(a): 4 lis 2008, o 18:23
Lokalizacja: Dublin/Poznan

Postprzez Sanna » 18 lis 2008, o 14:37

Hmm. ja miałam: bóle serca, bóle kręgosłupa,szyi,karku, uczucie duszenia się, ból brzucha, wrażenie jakby w środku przejeżdżał po mnie traktor albo coś mnie rozrywało, wrażenie że moje ciało stężało albo jest z ołowiu - problemy z poruszaniem. Z tego co wiem depresja czy nerwica ( a te stany się nieraz przeplatają) często objawiają się i fizycznie. Miejmy nadzieję, że wizyta u lekarza pomoże ( a nie da się szybciej umówić gdzieś prywatnie? żeby się tak nie męczyć? ). Pozdrawiam, to musi być bardzo trudne dla Ciebie , ale minie wcześniej czy później, uwierz.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez flinka » 18 lis 2008, o 15:10

Witaj Zuzik :usmiech2:

Chciałam Cię trochę uspokoić. Ja nie mam poczucia, by działo się z Tobą coś "gorszego" niż bycie w stanie depresji.

Te dolegliwości fizyczne, o których piszesz to objawy psychosomatyczne, są one wywołane przez silne emocje, szczególnie lęk i złość. To kołatanie serca czy ucisk są typowymi doświadczeniami fizycznymy, które występują przy uczuciu lęku, o którym zresztą pisałaś. Natomiast ból głowy często utożsamia się z tłumioną złością, to znaczy nie dopuszczaniem do przeżywania jej.

Tak ja też przeżywałam brak poczucia realności, poczucie bycia jak we śnie, jakby wszystko docierało do mnie jak zza szyby, bałam się tych odczuć, bałam się, że za chwilę zwariuję, ale nic takiego się nie wydarzyło. To zjawisko nazywa się dysocjacją i zdarza się w depresji, również w nerwicy (także nie musisz się obawiać czegoś gorszego, aczkolwiek rozumiem, jak bardzo potrafi być to męczące lub wręcz przerażające). Jest to mechanizm obronny, taka ucieczka organizmu od bolesnych przeżyć.

Twój lęk przed cięższą chorobą, przed przyszłością i obraz samej siebie wynika z tego, że patrzysz na świat przez pryzmat depresji i to wyobrażenie jest rzeczywiste, tylko zmienione, pesymistyczne i naznaczone emocjami. To wszystko tylko i aż choroba, tylko - bo można ją WYLECZYĆ I NIE BĘDZIE TO TRWAŁO WIECZNIE, a aż - bo rozumiem, że teraz bardzo cierpisz.

Przeżywałaś już depresje... Jak z niej wyszłaś? Jak sobie radziłaś? Czego się nauczyłaś? Wykorzystaj teraz swoje doświadczenia (jestem przekonana, że je masz), by sobie pomóc.

Pozdrawiam Cię ciepło
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez Goszka » 18 lis 2008, o 17:43

zuzik,ja też często będąc poza domem miewam takie zaburzenia widzenia i to dziwne wrażenie że zaraz zemdleję albo zrobię coś głupiego...Myślę że to efekt jakiejś wewnętrznej histerii,reakcja obronna organizmu,swoista chęć ucieczki...
Teraz siedzę w domu od tygodnia bo jestem chora więc nie zauważam tego u siebie.Poza tym znów biorę tabletki,więc może już działają i dlatego mi łatwiej.
W ogóle jedynie w domu mam poczucie bezpieczeństwa,choć z drugiej strony ta racjonalna część mojej psychiki mówi że takie zamykanie się pogorszy tylko sprawę.
Mam nadzieję że to "tylko depresja" i nic bardziej poważnego u Ciebie,niemniej jednak uważam że depresja czy nerwica jest już i tak wystarczająco poważnym utrudnieniem funkcjonowania w życiu.
Pozdrawiam,trzymaj się ciepło...
Goszka
 

Postprzez joanka34 » 18 lis 2008, o 19:41

Przerażają objawy,których nie znamy, które pojawiają się po raz pierwszy...zanim trafiłam do psychiatry byłam przekonana,że zwariowałam,albo lada dzień to nastąpi...bałam się nawet spojrzeć w lustro,bo moja twarz wydawała się jakas dziwna....strach nie do opisania....a potem wizyta u lekarza i kamień spadł mi z esrca,bo to tylko(???) depresja....a objawy nietypowe...teraz, po kilku latach "znajomości " z depresją mniej boję się tych objawów, bo wiem,że tak groźnie to one tylko wyglądają....pozdrawiam :)
joanka34
 
Posty: 180
Dołączył(a): 26 paź 2008, o 11:03

Postprzez mariusz25 » 18 lis 2008, o 19:57

to są lęki,
kiedys mialem tak, ze kolory mi zaczely znikac, albo balem sie autobusu, wydawal mi sie smokiem, strach wejsc, podejsc, ze mi sie krzywda stanie w galerii, ze przez okno wylece, ze sie zabije choc nie chce, ze umre
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez mahika » 18 lis 2008, o 20:09

nie jestesmy psychiatrami i tylko on moze postawić diagnozę co Ci dolega, ale tez tak miałam :(
Ból głowy powodował nawet wymioty, zaburzenia widzenia, strach, lęk, jak wyszłam na ulice to myslałam ze jestem naga.....
nie wychodziłam z domu kilka dni. biegiem do sklepu i biegiem ze sklepu, bo jak nago mozna chodzic... zakładałam buty na schodach, siedziałam w jednym prze godzinę.... i wracałam do domu. łomot serca tez powodował wymioty.
zaniki pamięci, strach o rodzinę, absurdalene wkręty ze w środku miasta nie załatwiłam sprawy tylko biegłam spowrotem do domu....
zminic dowód szłam kilka razy.... wkońcu doszłam, w lutym...
Idź do lekarza, dostaniesz odpowiednie leki, mam nadzieje.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez zuzik44 » 18 lis 2008, o 22:49

dziekuje wam wszystkim :kwiatek: .
jutro napisze wiecej,dzis juz padam..
to na pewno nic fajnego rozpoznac u siebie depresje, ale mysl,ze moze to byc jeszcze jakas gorsza choroba psychiczna dolowala mnie jeszcze bardziej.
Avatar użytkownika
zuzik44
 
Posty: 31
Dołączył(a): 4 lis 2008, o 18:23
Lokalizacja: Dublin/Poznan

Postprzez mahika » 18 lis 2008, o 22:50

no własnie, nie dowalaj sobie tymczasem bardziej, niech lekarz to stwierdzi co to ma być.. to dopiero za miesiac. trzymaj się tego i śpij dobrze :pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

atrofia

Postprzez Sahara9 » 19 lis 2008, o 01:24

Przeraziły mnie wasze wpisy. Ja mam tylko silne bóle głowy,ale nie miałam nigdy tego typu objawów somatycznych.
Lekarka mówi,że widać,że już lepiej się czuję (od 2 miesięcy leczę się intensywnie -znowu...), ale ja nie czuję się lepiej tylko inaczej. Czy ktoś z was miał kiedyś w tym stanie uczucie,że od wielu wielu lat,a może od zawsze, lewituje? Nie mam lęków przed konkretną rzeczywistością, nie boję się wyjść z domu, ale boję się róznych sytuacji,np. szukania pracy i pójścia do niej. Mam za to uczucie absurdalnej lewitacji wśród tej rzeczywistości, a co gorsze - atrofii wewnętrznej.
Kiedyś pisałam,teraz nie mam już zdolnosci składania zdań. Nie rozumiem wierszy,które lubiłam czytać,muzyki nie czuję, nie szukam ludzi,mam wstręt do telefonów i do robienia czegokolwiek. Bynajmniej nie z lęku,ale z zaniku zdolności,już sama nie wiem jak to nazwac. Czy ktoś może mi pomóc to zrozumiec? Chyba oszaleję.
Sahara9
 
Posty: 78
Dołączył(a): 3 lis 2008, o 16:12
Lokalizacja: pustynia

Postprzez zuzik44 » 19 lis 2008, o 11:03

saharko9 ja ci nie pomoge niestety :(

a ja znow sie boje,ze to moze byc jakas gorsza choroba...
jakas nerwowa jestem, w ogole ostatnio boje sie,ze nie zrobie krzywde sobie ale komus bliskiemu,memu malemu dzieciatku,ze np strace kontrole nad soba,straacce swiadomosc i je udusze np i te mysli wydaja sie jakies realne i mecze sie jeszcze bardziej,nie moge sie uspokoic po takich myslach.Staram sie ciagle trzymac na bacznosc mysli,nie dopuscic by opuscila mnie swiadomosc.boje sie jak cholera.
chodzi o to,ze ja juz sie lecze,od 2,5 tyg biore leki,nie wiem czy nie za lekkie teraz sa dla mnie.biore fluoksytyne,pomogly mi za pierwszym i drugim razem w depresji ale teraz mija 2,5 tyg i ni eczuje zadnej poprawy,wrecz nakrecam sie bardziej chorymi myslami.
Avatar użytkownika
zuzik44
 
Posty: 31
Dołączył(a): 4 lis 2008, o 18:23
Lokalizacja: Dublin/Poznan

Postprzez mahika » 19 lis 2008, o 12:08

fluoksetyna to faktycznie słaby lek, przynajmniej dla mnie, nawet po zwiększeniu dawki była lipa....teraz mam coś innego. dziwny to lek :)
pozatym, fluoksetyna działa czasem po 4 tygodniach stosowania!!!
A w dodatku na początku uczucie leku i dziwne zachowania sa normalne. ona nawet na początku moze spowodować nasilenie objawów depresji. dopiero potem ma niby pomóc. niby bo mi nic to nie dało.
zreszta skoro juz wcześniej brałas to chyba wiesz. a jaka dawkę stosujesz?
chyba fluoksytyna nie jest na lęki, raczej na poprawe nastroju, więc moze poprostu dostaniesz odpowiedniejszy lek. ale tego nie pamiętam.
Przestań sie nakręcac, bo to nic nie daje. Ani Ty ani my nie jestesmy lekarzami.
A wiesz co?
Zdaj sie na lekarza. nie wystawiaj diagnoz.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Goszka » 19 lis 2008, o 12:11

zuzik,
nie będę Tobie pisała,że sobie wkręcasz itp.,bo skoro tak się czujesz to gdzieś muszą być podstawy...Wiadomo przecież,że wiele chorób psychicznych objawia się irracjonalnymi stanami umysłu i ducha-tyle że jedne mniej intensywnie,natomiast drugie bardziej.
Nadal wierzę że w Twoim przypadku nie będzie to nic gorszego niż depresja..Dziwnie mi się pisze "gorszego niż depresja" :? myślę że tu nie ma porównań i podziałów na lepsze czy gorsze-choroba to choroba...
Ale wiem co masz na myśli...To co opisujesz wygląda nieciekawie,ale może spróbuj zająć czymś myśli w takich momentach...Mówiłaś komuś bliskiemu że miewasz takie dziwne stany?A może skoro tak się męczysz umów się na prywatną wizytę do psychiatry?Będzie kosztowało,ale nie ma chyba nic cenniejszego niż spokój ducha...
Może to kwestia zmiany leków albo zwiększenia dawki?
Jeszcze co mi przyszło do głowy to(tak jak chyba ktoś wyżej już pisał),że możesz mieć nerwicę albo jakieś zespoły lękowe...To też może się objawiać w postaci takich nieprzyjemnych myśli i wrażeń z którymi trudno samemu sobie poradzić.
Trzymaj się ciepło :pocieszacz:
Goszka
 

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 353 gości

cron