Znowu coś zawalam i jestem do kitu,los mnie ukarał...

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Postprzez Ninoczka » 5 paź 2008, o 21:06

---------- 17:01 05.10.2008 ----------

Tak,tak,jak zwykle dostałam po tyłku od życia,bo oczywiście,nieświadomie,popełniłam błąd.Przez własne lenistwo.Otórz po stracie mojego ex byłam załamana,nic mi się nie chciało,tak,że zawaliłam pierwszy termin zaliczenia licencjatu i zadawałam się w tym czase z przygodnymi facetami.Nie chodziłam też na seminaria.teraz profesor się uwziął-10X obrona,a on nie zamierza mi sprawdzić pacy i dopuścić do obrony w 2terminie.Pracę zaś poprawiłam i napisałam,znaczy się ktoś mi poprawił,bo sama nie dałabym rady.Prof tak mi polecił!Powiedział,zebym się pospieszyła,ze jak napisze część dobrze,to mi dopuści do obrony,mówił też,ze nie wyjezdża nigdzie,a dzisiaj...Wygonił mnie ze swojego wykładu,kazał dwie wersje pracy zostawić na portierni i mowił,ze wyjeżdża i,ze nie ma czasu sprawdzić,dopiero za 10dni,jak wszędzie pisze,że w pt jest egzamin!Koszmar normalnie...W dodatku na magisterkę chodzą takie 2pindy,z ktorymi,jak zdam(?),będę i ja chodzić.Znowu pewno będę mieć pół roku w plecy,ale jeszcze zadzwonię i się zapytam go dziś co i jak z tym terminem.Najgorsze jednak,że już zapłaciłam za drugi termin i wogóle....Poza tym ciężki mam ten cały rok.Mieszkam ze starymi,bo facet wyrzucił mnie w grudniu zdomu.Oczywiście,czas leczy rany,ale częsciowo temu czuję się wina.Jestem ciągle sama,nie stać mnie na wynajm,a rodzice to też pomagaja mi tylko wtedy, jak im się podoba.Szukałam pracy naprawdę i dupa.teraz jestem na stażu niby,ale nie wiem,czy facet mi zapłaci,bo dokumenty o staż zostaną rozpatrzone itd w PUP dopiero za mc a teraz to robię na czarnucha,zeby w domu nie siedzieć i czekać jak ci biurokraci rozpatrzą te dokumenty.Matka nie chce mi już dawać kasy na wlasne wydatki,o subloktatorce nie wspominając,wiec męczę się i dojeżdżam.To jakaś kara(zbyt wielka zresztą)od losu,za moje błędy.W zwiazku i nietylko.Oczywiście,polowa winy jest exa(rozrzutnosć,obiecanki cacanki,obżarstwo,nalogi,roztargnienie,zazdrosć,brak czasu) a połowa moja(kłotnie,sceny zazdrości),tylko nie wiem,jak on mógł mnie rzucić dla tej wywłoki...Teraz nie chce mieć z nim nic współnego,po tym co zrobił i jak mnie traktował przez cały ten rok.Kiedyś był najbliższą,najdroższą mi osobą a teraz mam zagubienie emocjonalne i nie wiem co o nim myśleć.Zachował się podle wyrzucajac mnie z domu na zawsze,a wiedział,że nie mam gdzie wracać,na dworzec nie wrócilam,to do patologicznego domu musialam.Najgorsza jest jednak ta niepewność, i nie wiem,czy mieć nadzieję jeszcze na cokolwiek,bo naprawdę niedlugo się zabiję.Gdybym mogla tylko szybko zarobić,to zaraz bym to zrobiła,ale jak zwykle mam tysiące problemów, któreo nie moge nijak rozwiązać w szybkim czasie,a starzy zamiast mnie wspierać,to jeszcze dokopią.Pomóżcie...

---------- 21:06 ----------

Super,że nikt mi nie odpisuje i,że odpowiadam sama sobie.Dzięki:P. :cry:
Ninoczka
 
Posty: 59
Dołączył(a): 19 lut 2008, o 19:29
Lokalizacja: Wrocław=Sin City...

Postprzez tenia554 » 16 lis 2008, o 11:45

Ja myślę,że zbyt wiele wymagasz od innych,a nie chcesz wziąść odpowiedzialności na swoje barki.Piszesz o patologicznym domu, gdyż matka nie chce dawać Ci na twoje wydatki,a najlepiej żeby opłaciła Ci sublokatorkę.W szkole zawalasz,ale ktoś musi się podporządkować do Ciebie.Coś tu nie tak.Jeżeli chcesz wymagać od innych musisz zacząć od siebie.To nie kara od losu,tylko konsekwencja twoich działań.I właśnie z tym musisz coś zrobić.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

witam;)

Postprzez Ninoczka » 16 lis 2008, o 16:03

ale licencjat obroniłam i spadówa:D. Poza tym ten rok kończę jednak z refleksją ile mozna płacić za swoje błędy...Po tyłku i tak już dostałam,wnioski wyciągnęłam,idę dalej do przodu,jestem już lepszym człowiekiem,więc wystarczy już tej kary za grzechy.Pozdro.
Ninoczka
 
Posty: 59
Dołączył(a): 19 lut 2008, o 19:29
Lokalizacja: Wrocław=Sin City...

Postprzez ewa_pa » 16 lis 2008, o 17:41

gratuluje obrony licencjatu wniosków również ufam ze dalej bedzie coraz lepiej i tego ci zycze
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez mariusz25 » 16 lis 2008, o 18:07

po prostu sie usmiechnij do zycia
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez tenia554 » 16 lis 2008, o 18:42

Ninoczko, żaden człowiek nie jest do niczego.Oczywiście z całego serca gratuluje Ci licencjatu i właśnie sobie udowodniłaś że jak na młodą osobę bardzo dużo osiągnęłaś .A jeśli coś zawalamy,to ponosimy tego konsekwencje.I świat się na tym nie kończy ,tylko niestety musimy to naprawić.A jak naprawimy,los znowu zacznie się uśmiechać.Nowa miłość też zawita do twoich drzwi.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław


Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 278 gości

cron