Witam.
Nie bardzo wiem od czego zaczac moj watek ale moze sprobuje od poczatku.Jestem dda, mam depresje i inne towarzyszace temu choroby.Przez to wszystko co sie wydarzylo w moim zyciu, jak rowniez to, ze w domu rodzinnym u mnie nie okazywalo sie uczuc, stad ja tez teraz tego nie potrafie.Czasami mam wrazenie ze jestem zimna, oschla.W zaden sposob nie potrafie tego w sobie zmienic, czasami muszi minac duzo czasu zanim sie otworze, i dam rade do kogos np tylko ptzytulic.Co najdziwniejsze, czasami sex sprawia mi mniej trudnosci niz to, jak mialabym sie do kogos po prostu przytulic.To nie jest wina jednego konkretnego faceta, tylko ogolnie, boje sie, moze po prostu nie lubie bliskosci, dotyku, czasami nawet pocalunkow, czuje prawie wstret do tego.Gdy mnie facet np przytuli to odpycham go, a jezeli juz musze to z trudem wytrzymuje krotka chwile.Mimo tego ze bardzo brakuje mi poczucia bezpieczenstwa, czy czesto po prostu czyjejs bliskosci to jak juz to mam, to podswiadomie to odrzucam.Nadal jestem singlem, chyba z wyboru, bo mam wrazenie ze nie dam rady wytrzymac z zadnym facetem ani on ze mna.Mysle ze te sprawy o ktorych wczesniej pisalam w duzej mierze maja na to wplyw.Jak mozna to zmienic?Co robic w tym kierunku?
Pozdrawiam..