Czy to depresja??????????????

Problemy związane z depresją.

Czy to depresja??????????????

Postprzez Iwona32 » 15 lis 2008, o 21:02

Witam mam 32 lata i zastanawiam sie czy mam już depresja czy nie.... Zawsze uważałam sie zanajgorszą wszystko co robiłam i robię było j jest żle..... Jestem gruba brzydka i nic mi w życiiu nie wychodzi chciałabym umrzeć ....(wypilam wódke i najadalm sie tabletek ) ale i to sie nie udała .... mam męża i rocznego synka . śą dobrzy czasem sie kłocimy ale zawwze o wszystko obwiniam siebie ze to z mojej winy bo to ja jestem nerwowa...itp....Krotko mowiąc nienawidze siebie jaka jestem i kim jestem chce zasnąć i nigdy sie nie obudzic .....może im bedzie lepiej bez głupiej baby jaką jestemmm
Iwona32
 
Posty: 5
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 20:17

Postprzez kate_s_ » 15 lis 2008, o 21:29

Iwona moim zdaniem powinnaś poszukać pomocy u specjalisty, masz małe dziecko, być może to depresja poporodowa (tym bardziej możliwa, jeśli miałaś już wcześniej problemy). Szkoda życia kochana, sama piszesz, że masz fajną rodzinę (a propos - z jakiegoś powodu Twój mąż z Tobą jest, na pewno nie jest z Tobę aż tak źle jak piszesz).
Ja do dziś żałuję, że tak późno się zgłosiłam (jak mały miał dwa lata) ale to w ogóle inna historia.
Trzymaj się, powodzenia :slonko:
Avatar użytkownika
kate_s_
 
Posty: 122
Dołączył(a): 4 wrz 2008, o 15:07
Lokalizacja: Wlkp.

do kate_s_

Postprzez Iwona32 » 15 lis 2008, o 21:40

To napewno nie jest po porodowe a u specjalisty byłam dał mi do rozwiązania jakieś testy i stwierdził że mi nic nie ma.... wiec po co miałam tam dalej chodzić....taki stosunek miałam do siebie zawsze.... I ciągle słyszałam ze jest najgorsza ze sobie nie poradze itp.... i tak jest. Mieszkamy z rodzicami bo nas nie stac na wynajecie własnego konta ..../ jak bym miała dobra prace .... ale to ja jestem na bezrobociu wiec to moja winna... A dziecka do złobkanie moge dac bo mieszkam na wsi a pierwszenstwo mają z miasta a na wynajecie niani mnie nie stac wiec niemam jak isc do pracy.....ale to moja wina....jak bym była pewna siebie to moze bym coś znalażła....
Iwona32
 
Posty: 5
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 20:17

Postprzez melody » 15 lis 2008, o 22:39

Witam mam 32 lata i zastanawiam się czy mam już depresja czy nie....

Witaj! Zastanawiam się, jak to mogłoby zmienić Twoją sytuację, gdyby ktoś powiedział Ci: "Tak, masz JUŻ depresję"... ?

Zawsze uważałam się za najgorszą wszystko co robiłam i robię było j jest źle

Sprawiasz wrażenie osoby bardzo kategorycznej w poglądach na temat tego, jaka jesteś. I tak sobie myślę, że nie jest łatwo żyć będąc dla siebie samej największym katem i oprawcą...

Jestem gruba brzydka i nic mi w życiiu nie wychodzi

Piszesz to w taki sposób, jakbyś była przekonana, że Twoje niepowodzenia życiowe to wynik Twojej urody. Czy tak mam to rozumieć?

chciałabym umrzeć ....(wypilam wódke i najadalm sie tabletek ) ale i to sie nie udała ....

I całe szczęście! Ja mam takie wrażenie, że Ty niekoniecznie chcesz umrzeć. Wyczuwam w Tobie bardzo dużo złości i agresji, z którymi radzisz sobie wyładowując się na sobie.

mam męża i rocznego synka

To pięknie! Masz rodzinę, którą sama stworzyłaś; żałuję, że tego jeszcze nie doceniasz.

czasem sie kłocimy ale zawwze o wszystko obwiniam siebie ze to z mojej winy bo to ja jestem nerwowa...

Tak, sprawiasz wrażenie osoby nerwowej. Ale w kłótni biorą udział dwie osoby i te dwie osoby są za nią współodpowiedzialne - to raz.
A dwa - kłótnie są wpisane w małżeństwo i nie unikniesz ich.
Problem jest wtedy, kiedy dzieją się non stop, ale u Ciebie - jak wspomniałaś - kłótnie pojawiają sie tylko czasami.

Krotko mowiąc nienawidze siebie jaka jestem i kim jestem

To bardzo przykre. Zapytaj swojego męża o to, co o Tobie myśli i skonfrontuj jego osad z własnym.

chce zasnąć i nigdy sie nie obudzic

Masz w sobie tak dużo energii, że bliżej mi do myślenia, że jesteś osobą która tak naprawdę chce wstać i pójść dalej, tylko nie wie jeszcze w którą stronę...

Byłaś u specjalisty (u psychologa, tak?), ale nie byłaś zadowolona z pomocy, którą próbowano Ci tam zaoferować. Czy gdyby powiedziano Ci: "Ma Pani depresje, jest Pani strasznie biedna przez to", to byłoby w porządku?
Zauważ, że nie jesteś zadowolona również z miejsca mieszkania, sposobu życia i przede wszystkim z siebie. Tylko co robisz, alby to zmienić?
Zauważ, że w sposób stanowczy piszesz,że taki stosunek miałaś do siebie od zawsze, czyli od 32 lat. To już kawał czasu... Czy jesteś w ogóle gotowa na to, żeby COŚ dla siebie zrobić?

melody
melody
 

Postprzez Iwona32 » 15 lis 2008, o 23:39

Cytat Witaj! Zastanawiam się, jak to mogłoby zmienić Twoją sytuację, gdyby ktoś powiedział Ci: "Tak, masz JUŻ depresję"... ?
odp.Nie nic by to nie zmieniło....
CYtat Masz w sobie tak dużo energii, że bliżej mi do myślenia, że jesteś osobą która tak naprawdę chce wstać i pójść dalej, tylko nie wie jeszcze w którą stronę...
odp . strzał w dziesiątek
wiem co chce zrobic ale nie widze perspektyw , środków by dojść do celu.... cel złudzenie nie realne....
i też prawda zawsze wyżywam sie na sobie...
Iwona32
 
Posty: 5
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 20:17

Postprzez Sahara9 » 16 lis 2008, o 00:47

Hmm...wcale nie łatwa sprawa. Ja wyczuwam,że jesteś wściekła absolutnie na wszystko. Cokolwiek by sie teraz wydarzyło pewnie i tak byłabyś wściekła. Mozliwe,że na chwilę byloby ci lepiej,ale zaraz za chwile ten obłęd bezsensu by wrócił. Nie chodzi o to,żeby zmienić coś wokół siebie,ale żeby zmienić swój sposob patrzenia na to.
Pewnie twój mąż i dziecko też nie są szczęśliwi,bo widzą to, co się z tobą dzieje. Pal cześć męża, ale dziecko to już poważny argument.
Nie chodz do glupich psychologow, którzy zrobia ci testy, czy słyszysz głosy albo widzisz UFO, tylko idz do psychiatry sensownego, który da ci odpowiednie leki,które pomogą ci poczuć przyjemność, albo chociaż cię uspokoją. A co możesz zmienić w swoim zyciu to juz ty wiesz najlepiej. Nie wierze,że możesz wszystko zmienić jeśli sie tylko chce, czasem nie da się niczego za cholerę zmienići trzeba po prostu tak żyć. Wtedy trzeba się pogodzić i zaakceptować stan rzeczy. Strasznie gowniana perspektywa,wiem o tym, jestem w podobnej sytuacji....
Sahara9
 
Posty: 78
Dołączył(a): 3 lis 2008, o 16:12
Lokalizacja: pustynia

Postprzez hespera » 16 lis 2008, o 01:01

czego chcesz od zycia? jezeli z gory zak ladasz , ze cel nie jest realny, to on takim pozostanie... przede wszystkim musisz zalozyc, ze to co chcesz osiagnac jest dla Ciebie osiagalne, albo rozlozyc jeden za duzy moze cel na mniejsze... a dalej powoli isc- krok za krokiem- i dojdziesz tam gdzie chcesz.
przestan byc tym kim bylas, a badz kim chcesz byc.


hsp.
hespera
 
Posty: 419
Dołączył(a): 15 paź 2008, o 00:57
Lokalizacja: z krainy przyszlych muszkarzy

Postprzez joanka34 » 16 lis 2008, o 15:43

Przypomnij sobie chwile, gdy byłas szczęsliwa,albo chociaż zadowolona...na pewno takie były.....Co Ci sprawiało przyjemność? Co lubisz robić ? Może warto wrócić do tego ? Jest w Tobie tak dużo emocji....Może zamiast wyładowywac się na bliskich zrób coś, by rozładować to napięcie, złość....I szczerze polecałabym mądrego psychiatrę. pozdrawiam ciepło....
joanka34
 
Posty: 180
Dołączył(a): 26 paź 2008, o 11:03

Postprzez Iwona32 » 16 lis 2008, o 21:41

A w dodatku nie mam checi do dzialania tylko bym spała ...
Iwona32
 
Posty: 5
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 20:17


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 197 gości

cron