Witam
Nie umiem sobie poradzić z gniewem jaki we mnie narasta z powodu kilku lat upokorzeń ze strony wyjatkowo toksycznej teściowej. Jej apodyktyczny , dyktatorski i przede wszystkim NARCYSTYCZNY sposób bycia spowodował, że mąż jest człowiekiem mocno zahukanym przez mamusię. Ma to duży wpływ na nasze małżeństwo (które już właściwie się rozpadło). Ta kobieta doprowadza do ruiny moją psychikę (męża już dawno stłamsiła) Teściowa nigdy się nie zmieni. Mąż raczej też nie uwolni się spod presji tej kobiety (pomimo wizyt u psychologa). Straciłam już nadzieję. Jedyne co mogę zrobić to pomóc sobie. Wiem, że ta złość na nią (chociaż mocno zasłużona) niszczy mnie i nie pozwala normalnie żyć. Mam w nosie tą podłą kobietę ale jak mam się uporać z poczuciem krzywdy jaką mi wyrządziła? Co mogę zrobić, żeby tak mnie to nie bolało? Jak mam sobie pomóc?