Powrót do nałogu po tylu latach!

Problemy związane z uzależnieniami.

Powrót do nałogu po tylu latach!

Postprzez aganthe » 14 lis 2008, o 16:39

Słyszeliście o Christiane F.? Nie mogłam w to uwierzyć... Ona, która uporała się z tym gównem i zdawało się, że wywalczyła swoją wolność od nałogu heroinowego.... w wieku 46 lat wraca do ćpania! I zabrali jej 12 - letniego synka.

Mówię oczywiście o bohaterce i zarazem autorce książki "My dzieci, z dworca Zoo". Nie wiem jak Was, ale bardzo poruszyła ta wiadomość, wyrastałam na tej książce i czułam się jakoś emocjonalnie związana z bohaterką, byłam z niej dumna... i teraz znowu to samo... Ona już z tego nie wyjdzie... Ponoć jej matka powiedziała, że już jej nie będzie pomagać... No w końcu to dorosła kobieta.

Ale tak jak ktoś zauważył, w momencie kiedy zabrali jej synka - ciężko dawać jej jakieś szanse. Jeszcze gdy dziecko jest - jest jakiś sens, a tak - chyba już po niej.

Jak myślicie, czemu wróciła do tego piekła po tylu latach? Przecież jest jeszcze młoda, czemu świadomie skazała się na to gówno?
aganthe
 
Posty: 38
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 06:46

Postprzez pukapuk » 14 lis 2008, o 18:00

Widzę że cię poruszyło . Tak niestety się zdarza i nie jest to przypadek. Powroty same z siebie się nie biorą nie znam kobiety ale najczęściej jest to spowodowane błędami własnymi z czasem ego się pompuje i wybucha, czasami jest to zwykła przekora chęć spróbowania. A czasami jest to nawarstwienie się emocji w skutek błędów popełnianych takie powolne zjeżdżanie na stare szlaki. Znam alkoholika który po 10 lata abstynencji popłynął na 6 miesięcy. Powód jaki sobie znalazł był błahy i tak naprawdę to jemu po prostu chciało się chlać bo żył nie w zgodzie z samym sobą. Nawroty do picia i ćpania są wpisane w tą chorobę i występują wtedy jak popełnia się błędy. Możesz z tego wyciągnąć lekcje nie warto się dalej pchać w uzależnienie które zostawia trwały ślad na całe życie zobacz gdzieś tam jakaś osoba uzależniona zaćpała a ciebie to tak poruszyło ..... jakie szerokie spektrum nie ?
pukapuk
 

Postprzez aganthe » 14 lis 2008, o 18:24

Rzeczywiście, uwaga słuszna - czemu mnie to tak poruszyło? I czemu w ogóle tą książkę tak kochałam? (btw. przeczytaj ją pukapuk, jest naprawdę dobra). Sama nawet zauważyłam, że mojemu chłopakowi bym nawet nie wspomniała o tym, że ona znowu zaczęła brać, bo jemu to koło dupy wisi. A mnie jednak dręczą jakieś takie uzależnieniowe tematy. Zresztą zawsze uwielbiałam czytać na temat narkotyków i innych używek. I ludzi, którzy staczają się na dno przez to.

Może po to, by się pocieszyć, że jestem inna, ale czy tak na prawdę? ;]

W każdym razie straszne to dla mnie jest - ja sobie wymyśliłam "miesiąc" niepicia, jakbym nie piła rok, czy dwa, albo 5 to bym już byla pewna, że mam to z głowy. A tu po 30-tu latach. ...
aganthe
 
Posty: 38
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 06:46

Postprzez pukapuk » 14 lis 2008, o 19:16

A ja tam sobie myślę że może tak inną literaturę poczytaj na przykład Veronica Ray " Jak Być Sobą " przytoczę ci fragment :
Ze wszystkich nieuczciwych gier jakie rozgrywamy we własnym życiu i w związkach z innymi, do najbardziej autodestrukcyjnych należą te, które prowadzimy sami z sobą. Potrafimy wmawiać sobie że jesteśmy ofiarami cudzych błędów lub decyzji . Potrafimy bałamutnie interpretować rzeczywiste konsekwencje własnych poczynań....
U początku drogi ku równowadze i wewnętrznej spójności stoi rozpoznanie własnych prawdziwych poglądów , wartości i uczuć. Gdy uczciwie spojrzymy w głąb siebie dostrzeżemy czego się zapieramy co tłumimy i w czym się okłamujemy .....
W tej małej książce jest cała esencja powrotu do normalności. Po co czytać horrory gdy z czasem można sobie samemu taki zafundować :(
Z tym miesiącem wymyślonym to lepiej zapomnij tak samo jak i z rokiem czy pięcioma latami jeżeli masz problem z uzależnieniem to nie stawiaj sobie żadnych płotów. Osoba która jest uzależniona będzie to świństwo miała do końca życia . TAKI JEST FAKT.
Pomyśl teraz chwilę co byś czuła gdybym ci powiedział ,że już do końca życia nie możesz wypić piwa ? ............................ :wink:
No właśnie gdybym ja sobie tak myślał codziennie rano to już dawno bym pił. Nie pij dziś jutro możne też postanowisz nie pić ..... Nie rób planów na wypicie nie wymyślaj terminów bo z czasem wymyśle można tylko flaszkę.
JA NIE CHCE PIĆ. I to jest kurde moja filozofia.
pukapuk
 

Postprzez panna nikt » 15 lis 2008, o 11:16

to czy ktoś wraca czy nie - zależy od niego samego. Choroba jest śmiertelna i nieuleczalna i choć nie warto się na tym fiksować to jednak warto pamiętać..
panna nikt
 
Posty: 24
Dołączył(a): 14 paź 2007, o 20:27

Postprzez bunia » 15 lis 2008, o 14:04

Kazdy moze ulec pokusie ucieczki......czasami nie ma juz tylko powrotu,dobrze nad tym sie zastanowic zanim sie upewni czego sam CHCE.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Off_topic » 15 lis 2008, o 14:30

Wydaje mi się, że z powrotami do nałogu to wygląda tak - mamy problem w życiu, z którym sobie nie radzimy, albo po prostu nie umiemy być z jakiegoś powodu szczęśliwi. Nałóg jest odkrytym przez nas sposobem na ucieczkę od tego problemu, unikanie mierzenia się z nim. Możemy nałóg zwalczyć, ale jeśli kiedyś w życiu ponownie znajdziemy się w sytuacji, kiedy życie zacznie nas przerastać, to już mamy "wyuczoną" drogę ucieczki.

Sam już się przyzwyczaiłem do nawrotów swoich uzależnień i obawiam się że dopóki nie zdołam się całkiem poskładać psychicznie i dojść do jakiegoś ładu ze swoim życiem, to od czasu do czasu będę się budził rano i zastanawiał "no dobra, gdzie właściwe uciekł mi ostatni tydzień?"
Off_topic
 
Posty: 194
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 21:10

Postprzez yoytek » 15 lis 2008, o 15:45

Możesz to co napisałeś, napisać raz jeszcze w pierwszej osobie liczby pojedynczej, bez gdybania: zaręczam dobrze działa na składanie się do kupy.
Powodzenia Wojtek
Avatar użytkownika
yoytek
 
Posty: 55
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 10:01
Lokalizacja: mazowieckie

Postprzez pukapuk » 15 lis 2008, o 18:26

Witaj OFF-topic napisałeś
........Sam już się przyzwyczaiłem do nawrotów swoich uzależnień i obawiam się że dopóki nie zdołam się całkiem poskładać psychicznie i dojść do jakiegoś ładu ze swoim życiem.
Z czasem jak się do czegoś przyzwyczajamy to uznajemy to za normę ! Myślę że jak nawroty są jakaś tam norma, to ciężko się poskładać . A z czasem takie odkładanie poskładania nakłania do powracania, i tak jak w tym właśnie zdaniu powstaje kogel -mogel :lol:
pukapuk
 


Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 128 gości