zazdrosny i zaborczy chłopak

Problemy z partnerami.

zazdrosny i zaborczy chłopak

Postprzez Tusia » 13 lis 2008, o 23:37

potrzebuje pomocy!! nikt nie jest w stanie mi doradzic.. kocham mojego chłopaka i jest nam razem dobrze ale mam dosyć jego zazdrosci.. krótka rozmowa z kolegą typu"co u Ciebie" bez podtekstów jest powodem wybuchu gniewu. oskarza mnie o flirty itd.. nie wiem co robić. przestałam chodzic w spódnicach bo nie chce żeby moje nogi ogladali inni. Rozmowy nie momagają.. zawsze ja ustepuje.. rozstanie nie wchodzi w gre. Mam problemy z sercem, przez stres, lekarka mówiła że to się zdarza ludziom w średnim wieku a ja mam 18 lat. chudne, mam ataki histerii i czasem łykam po 5 tabletek uspakajajacych na raz.. nie mam pojecia co robić. Mam tez inne problemy. styarczy mi już! pomocy...
Tusia
 
Posty: 12
Dołączył(a): 13 lis 2008, o 17:27

Postprzez mahika » 14 lis 2008, o 00:05

Twój facet ma problem ze sobą, moze poczucie niskiej wartości powoduje to ze jest zazdrosny. Może jasno mu powtarzaj ze sobie nie zyczysz takich wybuchów, moze spokojna rozmowa po tym jak on sie opanuje pomoza..
łykanie tyle tabletek na raz nie jest środkiem, tak samo jak chowanie głowy w piasek i nie noszenie spudniczek do niczego nie doprowadzi...
Nie mam dobrego doświadczenia w tej kwestii, tyle ze miałam takiego chłopaka jak miałam tyle lat co ty. najpierw te wybuchy, awantury w których wkońcu zaczą nazywac mnie dz....ką, k....wą, a ja przestałam wychodzic, denerwowałam sie jak ktos ze mna rozmawiał, zerwałam kontakty z kolegami, wkońcu zaczął używać wobec mnie przemocy, bo juz nawet mu przeszkadzało to ze nie maiłąm ochoty na całowanie to pewnie ktos inny mnie wycałował :załamka: ...
po takich burzach kiedy miałam dosc pomiatania, szantarzowania i duszenia (do dzis nie pozwalam nikomu dotknąć szji) rozstalismy się, a po paru latach kiedy spotkalismy sie przeprosił mnie i powiedział ze był chorym guwniazem i żałuje ze nie spotkalismy sie teraz, bo jest innym człowiekiem.
nie wiem co Ci doradzic oprócz rozmów, bo ja poszłam powiedzmy na łatwiznę, odeszłam.....
Nie ulegaj jego fanaberiom.
:pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez bunia » 14 lis 2008, o 00:11

Z tego co piszesz Twoj chlopak ma powazny problem,to nie Ty powinnas sie leczyc ale on.....jezeli zostaniesz bedziesz wrakiem a on i tak sie nie zmieni.....nie moge Ci nic innego doradzic jak tylko postawic mu warunek albo bedzie sie leczyl albo odejsc......szkoda Twojego zdrowia i zycia.
Pogadaj z kims kto moglby Cie wesprzec abys nie byla sama.

Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Tusia » 14 lis 2008, o 07:44

W zyciu nie podniósł na mnie ręki.. Żadko sie kłócimy a jesli juz to własnie z powodu jego zazdrości. Kiedyś siedzielismy na kanapie i ogladalisy mecz. Napisał do mnie kolega. Zapytał tylko co u mnie słychac i jak w szkole. Chłopak siedząc obok strasznie sie wkurzył i krzyczał że zwykły kolega nie pyta o takie rzeczy
Mówiłam mu tyle razy że ta zazdrosc to przesada i wiele osób mu to mówi. To tez nie pomogło. On mi wmawia że poprostu mnie kocha a zdanie innych sie nie liczy. Jak podaje mu przykłady jak jest w związkach u innych to mówi że tamci poprostu się nie kochają :cry: nie wiem jak do niego przemówić.Wczoraj stanowczo powiedziałam że musimy porozmawiać. Albo zmieni swoje zachowanie albo odejde. Myslicie że to dobre rozwiązanie?
Tusia
 
Posty: 12
Dołączył(a): 13 lis 2008, o 17:27

Postprzez ewka » 14 lis 2008, o 08:26

Tusia napisał(a):Albo zmieni swoje zachowanie albo odejde. Myslicie że to dobre rozwiązanie?

Ja myślę, że dobre - musisz być twarda.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Dziunia » 14 lis 2008, o 14:14

przesada, przeciez nie jestes jego własnoscia.
...
Dziunia
 

Postprzez Abssinth » 14 lis 2008, o 14:28

....

ehh...


... co ja jeszcze moge powiedziec?

nie ubieraj spodnic, bo ktos Ci popatrzy na nogi, nie wychodz z domu , bo w ogole ktos na ciebie bedzie patrzyl, najlepiej zostan caly czas ze mna w domu, o rozmawialas z kims pewnie sie chcesz z nim puscic, o ktos do ciebie zadzwonil to twoj skryty gach, a wogole to najlepiej przywale ci w twarz profilaktycznie bo sobie o kims teraz wlasnie myslisz...

tak wyglada rozwoj zazdrosci...to wlasnie Cie czeka jesli sie 'zlamiesz' i zdecydujesz z nim zostac..

zaslugujesz na wiecej.

Milosc to nie zazdrosc.
zazdrosc to chec posiadania, tylko i wylacznie.
w milosci prawdziwej nie ma miejsca na zazdrosc w ogole.

pozdrawiam cieplo,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Dziunia » 14 lis 2008, o 14:34

pozniej zacznie padac Ty dzi. Ty K.
brak mi słow.
widziałam to wszystko przez co przechodziła moja sisostra
nie uwolniła sie z tego
teraz jest za pozno
zyje w ciagłym strachu
ze zobaczy ja z kumplem z pracy
boi sie awantury
jest z Nim bo podobno kocha bo podobno duzo razem przeszli.
gdy wleje w sibie odpowiednia ilosc alkoholu
mówi "nie jestem szczesliwa"///
nie jest. i ja to wiem
:(ps: uwolnij sie od tego poki jeszcze mozesz.
Dziunia
 

Postprzez fracaso » 14 lis 2008, o 15:30

Tusia,
jesteś taka młodziutka, szkoda żebyś przechodziła przez te straszne rzeczy. Zapytaj sama siebie, czy jesteś w stanie odejść od tego chłopaka, czy dasz radę dalej wytrzymywać jego zachowanie. Mi się wydaje , po tym co przeczytałam o tabletkach i o Twoim stanie, że naprawdę lepiej zrobisz jak to zakończysz, ale decyzję musisz podjać Ty. Tu są tylko opinie osób patrzących z zewnątrz. Jedno jest pewne: możesz poznać faceta, który nie będzie w ten sposób okazywał swoją zazdrość. Bo ona sama w sobie nie musi być zła :) Miłość to nie jest niszczenie psychiczne drugiej osoby ani pozwalanie na to żeby sama się niszczyła będąc z nami.
fracaso
 
Posty: 17
Dołączył(a): 11 lis 2008, o 22:43

Postprzez Tusia » 14 lis 2008, o 16:46

Nie potrafie życ bez niego. Jest cudownie jak sie nie kłócimy wiecznie o to samo. Zazdrośż jest dobra ale nie taka chora zazdrość. Chce na niego wpłynąć. Jesli nie chce mnie stracic to takie metody daja odwrotny efekt. Zazwyczaj mam dosyć kłótni i jestem nią zmęczona to ustępuje ale tym razem ma byc kompromis. Ja sie dla niego zmieniłam. Styl, kolor włosów, przestałam imprezować, nosic spódnice, przestałam pisac do kolegów, spławiałam ich nawet.. Ale teraz mam dosyć. On mnie nie wykończy fizycznie to wiem, ale psychicznie owszem..
Teraz pisze że złosć mu przeszła, że jest ok i bardzo mnie kocha. Że musimy jutro porozmawiać bez nerwów, tylko wyjaśnić pewne sprawy.. jak go zagiąć? Bo ja niestety zawsze milkne i nic nie mówie bo sie boje że będę żalowała.. jak to zrobic żeby go zagiąc i dojść do porozumienia?
Tusia
 
Posty: 12
Dołączył(a): 13 lis 2008, o 17:27

Postprzez Abssinth » 14 lis 2008, o 17:22

czy to jest zwiazek, w ktorym boisz sie kogos? co to za zwiazek, gdzie 'bedziesz zalowala' jesli cos powiesz?


jak dla mnie to jest niewolnictwo, w ktore sie wkrecasz coraz bardziej....


on nie kocha Ciebie - gdyby Cie kochal, kochalby Cie za to, kim jestes, a nie za to jak bardzo sie dla niego zmienisz.

milosc to wolnosc- a nie zakaz kontaktow z kolegami.

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=942800

zajrzyj tam, prosze....to, w czym zyjesz, to przemoc emocjonalna, a nie zwiazek.................


przytulam mocno,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Tusia » 14 lis 2008, o 18:16

świetna strona.. dzięki :) przeczytam mu wybrane fragmenty, może zrozumie.
Tusia
 
Posty: 12
Dołączył(a): 13 lis 2008, o 17:27

Postprzez Liska46 » 14 lis 2008, o 20:41

Tusia ile czasu już jestescie razem? wydaje mi sie ze po kilku latach w związku twój facet przestanie Ci robić takie sceny...uwierz mi...u mnie podobnie było na początku , a teraz... juz nie pamietam kiedy byl o mnie zazdrosny...czas zmienia ludzi...ich myslenie...i zachowanie...
Liska46
 
Posty: 3
Dołączył(a): 13 lis 2008, o 21:10

Postprzez Tusia » 14 lis 2008, o 20:47

razem jestesmy już rok. Ale wydaje mi się że jeśli nie podejme jakis działań które stanowczo wyrażą moje niezadowolenie to on utwierdzi się w przekonaniu że to dobre i będzie taki dalej może i nawet gorszy. jutro czeka nas powazna rozmowa.
Teraz co prawda mówi że sie opanował że źle zareagował i że zrobi dla mnie wszystko...
Tusia
 
Posty: 12
Dołączył(a): 13 lis 2008, o 17:27

Postprzez ewka » 15 lis 2008, o 00:24

Dobrze Ci się wydaje... nie można pozwalać na wszystko i jeszcze więcej.

Tusia napisał(a):Teraz co prawda mówi że sie opanował że źle zareagował i że zrobi dla mnie wszystko...

No to niech się chłopak stara;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 204 gości