mama...

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

mama...

Postprzez paulinka175 » 12 lis 2008, o 12:57

mam juz dosyc matka wtraca sie w moje zycie nie mam nawet odrobiny prywatnosci!!! przseada to nie ja pislaam ten watek o mojm chlopaku ostatbnie ze nie przyjechal do mnie bo wybral kolego fakt ze tak bylo ale to byla moja sprawa a ona z mojego profilu pisala to wszytsko mam dosyc wtracania sie caly czas jej w moje zycie!!!! wiem ze moj chlopak zrobil zle ze wtedy jie przyjechal ale spedzilismy za to od soboty az do dzis wspaniale chwile... a co ona ma do tego po co mi to robi?
paulinka175
 
Posty: 66
Dołączył(a): 14 gru 2007, o 19:10
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Dziunia » 12 lis 2008, o 14:00

Jak to mama pisała?
Nie rozumiem weszła na Twoje konto> skad m HASŁO I LOGIN?
Wiesz powiem Ci tak, matki nie zmienisz ale mozesz zmienic podjejscie do samej siebie?
jestes pelnoletnia??
ja juz naszczescie tak, kiedys moja matka zawsze chciała wiedziec to i tamto, ale zwyczajnie milczałam, nie odpowiadałam na jej pytania. Albo zwyczajnie mówiłam nie, a gdy juz wchodzila w strefę "moje zycie moja sprawa" przewaznie dochodziło do kłotni.
Teraz naszczescie jest tak: to co robie to moja sprawa, byle by nie przegiac. wiec jak wyjezdzam mówie gdzie i z kim, jak wychodze tez i o ktorej wroce, nie ma prawa mi niczego zabronic. bo to niby moje zycie
ale poki jestem na jej utrzymaniu czy to w jej domu bla bla bla
kazdy to zna,

hmmm
A moze Twoja mama zwyczajnie troszczy sie o Ciebie(chociaz to jej wejscie na Twoje forum mi sie nie podoba), to strefa dosc prywatna. cos w rodzaju pamietnika.
hmmm.
Moim zdaniem postaw sprawe jasno, Porozmawiaj z nia powiedz jej ze nie podoba Ci sie jej "Zbytnie" wtracanie sie w Twoje zycie. Zapewne wszystko jest z troski, ale czasem rozumiem ze to zwyczajana PRZESADA.
Wiem tez jak ciezko jest rozmawiac.
bryyyy
ja pamietam dzien w ktorym musiałam powiedziec ze wyjezdzam do chłopaka na weekend
Boszzz
serce w gardle nogi z waty stanełam w kuchni, jutro jade tam i tam potrzebuje tyle pieniedzy wroce wtedy i o tej.
Pierwsze c:COOOOOOO NIE POJEDZIESZ"
Powiedziałam :a zabronisz mi?, nie rob problemu gdy go nie ma"
po 2 h przyszla do pokoju i jeszcze cieply sweter naszykowała i mowi to i tamto.
A teraz jest tak, tak kurcze dobrze, ze az boje sie mowic by nie zapreszyc.
Nawet nie taki straszny ten diabeł:)
Dziunia
 

Postprzez paulinka175 » 12 lis 2008, o 19:38

tak jestem juz pelnoletnia... dokladnie jest u mnie tak jak piszesz wiele klotni bo ja jej tlumacze ze to moje zycie itd i nie ma prawa sie wtracac ale to nie dociera naprawde ja juz tak mam od jakiegos czasu... nadal traktuje mnie jak dziecko a nie jak dorosla osobe to przykre...
z jednym tylko sie dziwie ze jak np ide do kolezanki to mam wyznaczone godz ze o tej i o tej a jak jade do chlopaka to moge siedziec u niego jak dlugo chce i jej to nie przeskzadza.....????? dziwne nie rozumiem tego staram sie z nia rozmawiac ale przewaznie ... kazda rozmowa konczy sie klotnia:(


a haslo zna bo kiedys zwierzalam jej sie... teraz juz nie... wiele spraw zatrzymuje dla siebie ale i tak nie pomaga
paulinka175
 
Posty: 66
Dołączył(a): 14 gru 2007, o 19:10
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kropelka » 13 lis 2008, o 09:46

---------- 08:45 13.11.2008 ----------

Droga Mamusiu Paulinki.
Są teraz w sklepach kamerki...radze znalezc fachowca który zamontuje taka minikamerke do Pauliny majtek a Pani będzie mogła miec wszystko jak na talerzu.
Rozumiem,że nie zalezy Pani na odbudowaniu zaufania z córką bo nie robi sie tego perfidnie włamując na jej konto-nie umie Pani założyc swojego?

Niech Pani sie z tym przespi i głęboko zastanowi bo czas leci droga Pani...córka jeszcze jest blisko....ale kiedys może byc tylko dalej albo może jej dla Pani nie byc.To się na pewno da naprawic.ja na Pani miejscu zaczęłabym od przeprosin córki.
Trzymam kciuki.

---------- 08:46 ----------

prosze mi wybaczyc ostry wstęp...poniosły mnie emocje...zawsze ponoszą kiedy widze jak matki na własne życzenie oddalają sie od swoich dzieci.
kropelka
 
Posty: 257
Dołączył(a): 7 lip 2008, o 17:07

Postprzez Dziunia » 13 lis 2008, o 15:59

Bravo Kropelka
najpiekniejsza koncówka
"zawsze ponoszą kiedy widze jak matki na własne życzenie oddalają sie od swoich dzieci."

moja jedna sis wyprowadziła sie zaraz po 18 nastych uodzinach z domu. ma 23 lata obecnie.
po tym :piekle" jakie moja matka jej wyrzadzała...nie nawzwałabym ją nigdy matką.
widziałam to wszystko z boku.
siostra dorosła wybaczyła...ale bariera i wspomnienia "troskliwej" mamy zostały
co prawda maja do siebie teraz szacunek. siostra przyjezdza na swieta tutaj ale...
ale kazdy pamieta
Dziunia
 

Postprzez tenia554 » 14 lis 2008, o 00:43

Paulinko czy ty jesteś pełnoletnia i jak układały się wasze stosunki wcześniej.?Pytam dlatego,aby móc obiektywnie ocenić sytuaję.Szacunek należy się każdemu dziecku bez względu na to ile ma lat i to co zrobiła twoja mama było bardzo nieładne.Napewno bardzo ważne są jej intencje,czy postąpiła tak,bo Cię nie szanuje czy jak często bywa że matki popełniają wiele błędów ze zwykłego strachu.Strachu o dziecko,ale też strachu przed utratą swojej małej córeczki która w ich oczach jeszcze nie urosła na tyle,aby móc o sobie decydować.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez paulinka175 » 4 gru 2008, o 11:33

witam wszystkich którzy odp na córki post a wiec ja jestem matka wiem ze nie powinnam wchodzic na córki haslo aleb opisze co sie z nia teraz dzieje pisala ze spedzila znim 4 wspaniale chwice i co to byla milosc z jej strony on nic do tego zwiazku nie robil nigdzie jej nie zabieral dzis jest sama inie zeby ktos mnie osadzal ja sie w jej zwiazek nie wtracolam a wrecz przeciwnie chcialam tez jak i ona zeby byli razem a dzis co jes nikt tego nie widzi tylko serce matki czuje z kazdego dnia jak cos z niej uchodzi niby trzyma sie i wiem ze to chce ukryc przedemna. opisze co bylo wieczorem w piatek 2 tygodnie temu napisal a wlasciwie tez i dzwonil zeby poszla z nim na chrzciny do jego siostry cieszyla sie jak mogla ze w koncu gdzies razem ida a rano w sobote o godzini 5'30 ze z nia zrywa nikt tego nie widzial co ona wtedy robila krzyczala wolala poimoco mamo pomurz mi bo mi serce peknie drapala sciane krzykiem przeglaszala mnie jok ja jej chcialam pomoc przyjechalo pogotowie cos jej tam dali ale nogi jej odmowily chodzenia nie mogla sie podniesc razem z synem probowalismy do niej docierac zeby zaczela chodzi dzis chodzi do szkoly narazie sie trzyma ale na pewno jest rozdarta wspieram ja jak moge dzis sie tez zaczela oteierac przedemno ze kilka krotnie ja szarpal na jakis imprezach a nawet probowal zgwalcic byl draniem a ona byla tak zakochana ze pozwalala na to boze nic jej nie mowie ale zaciskam zeby jak mi to opawiada ale gdybym mogla to zlapalabym drania wiem i czuje ze pozbiera sie jakos ale to duzo czasu az minie. wiec prosze mnie zle nie osadzac bo nigdy do córki zwiazku sie nie wtracalam pomagalam jej a nawet dawalam na paliwo zeby do niego jechala a pieniadze to mialam bo obieralam cebule wszystko bym dala zeby tylko byla szczesliwa tez dowiedziala sie ze od pol roku ja zdradzal i momi mamus czemu ja tego nie zauwazalam jego bledow wszysko robila a jak cos zle on zrobil to i tak jakos odwrocil ze to byla jej wina i musiala go przepraszac takt byla zaslepiona nim a teraz kupil bmw i frajera udaje wozi dziewczyny ona wie ze ja nie powinnam wchodzi na jej post ale przeprosilam i mamy dobre relacje z corka kocham ja tak bardzo i nie moge patrzec jak ona cierpi tylko serce matki czuje co ona teraz przechodzi
paulinka175
 
Posty: 66
Dołączył(a): 14 gru 2007, o 19:10
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Dziunia » 4 gru 2008, o 11:38

witamy mamę Paulinki na forum:)
Dziunia
 

Postprzez paulinka175 » 4 gru 2008, o 12:06

równiez witam wszystkich jest mi tak samo ciezko bo nie moge sobie poradzi z ta cala sytuacja corka jest w klasie maturalnej i boje sie zeby nie odbilo jej sie w nauce ale pocieszam ja ze jest silna da sobie rade ael czy to wystarczy zeby dala rade
paulinka175
 
Posty: 66
Dołączył(a): 14 gru 2007, o 19:10
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Dziunia » 4 gru 2008, o 12:12

tez jestem w klasie maturalnej.
wieczorem napisze pw
Dziunia
 

Postprzez wera » 6 gru 2008, o 19:52

Rodzice zawsze chcą dla swoich dzieci jak najlepiej...jednak czasem przekraczają pewne granice...Takie jest moje zdanie... Moja matka kiedyś przeciągneła tak bardzo strunę, że teraz nie jestem jej w stanie zaufać.
Kiedyś potrafiłam powiedzieć jej wszystko, co mnie boli...Dziś nie potrafię jej powiedzieć co czuje i myśle o jej postępowaniu. Od kilku dni jestem pod opiekom terapełty i ta Pani zaproponowała bym razem z mamą przyszła na rozmowę do niej, bo między nami potrzebny jest mediator. Nie mam odwagi by z nia porozmawiać, choć chciałabym by moja MAMA w końcu dowiedziała się co czuje i co tak bardzo mnie boli, jak trudno jest mi znów jej zaufać. Zaczynam terapie pełna nadzieji, że moje stosunki z mamą znacznie się poprawią. Bardzo mi brakuje jej miłości i akceptacji.
Uważam,żę rodzic powinnien podpowiadać swojemu dziecku, kochać je i pomagać, ale nie narzucać swojej woli. Zakazy i nakazy nic tu nie dadzą, mogą pogorszyć tylko relacje, zwłaszcza jeżeli dziecko jest już pełnoletnie.

DROGA MAMO! POZÓL SWOJEJMU DZIECKU ROZŁORZYĆ SKRZYDŁA, ROZWIJAĆ SIĘ, POMÓŻ W TYM, ALE NIE NARZUCAJ SWOJEJ WOLI. POMAGAJ WKRACZ W DOROSŁOŚĆ LECZ NIE PRZESZKADZAJ. DZIECKO POTRZEBUJE WSPARCIA, WSKAZÓWEK A NIE KRYTYKI.

Przepraszam...to taka mała dygresja dotyczaca mojej sytuacji...
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Zimna » 7 gru 2008, o 12:00

....
Avatar użytkownika
Zimna
 
Posty: 74
Dołączył(a): 30 wrz 2008, o 15:07
Lokalizacja: z doliny chłodu


Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 295 gości

cron