sama juz nie wiem

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 6 lip 2007, o 18:08

Abssinth napisał(a):probowalam z Nim wczoraj rozmawiac....okazalo sie, ze on nie uwaza, ze cokolwiek w jego zachowaniu jest nie w porzadku

To, niestety, nie brzmi optymistycznie... może potrzebuje czasu i trochę Twojej nieobecno¶ci, aby jako¶ przemówiło?

Abssinth napisał(a):Powiedzial mi kiedys, ze jestem naiwna, ze ludzie nie maja dobrych intencji, ze wszystkim facetom, z ktorymi sie przyjaznie, tak naprawde chodzi tylko o to, zeby mnie przeleciec, a kobietom o cos tam innego - juz nie pamietam, co. Czy to znaczy, ze ja tez nie mialam dobrych intencji w stosunku do niego? (ze on to tak odbieral, w sensie?)

Czy to znaczy, że ludzie generalnie nie maj± nigdy dobrych intencji? O rety! On nic nie rozumie!

Abss, i co dalej? I trzymaj się, Kociaku
:D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez ona.confused » 6 lip 2007, o 19:22

A czego tak naprawde chcesz? Co Ty bys chciala zrobic z ta sytuacja?
Pozdrawiam
ona.confused
 
Posty: 25
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 12:14

Postprzez selenit » 6 lip 2007, o 22:35

Hmm czytam soebie co napisalas i nasuwa mi sie tak.Ty musisz sie zastanowic co chcesz,czy chcesz jeszcze z nim byc i ratowac ten zwiazek?czy masz juz tak serdecznie dosc ze nie masz juz sily?Mysle ze twoj facet ma jakies wenetrzne problemy z osobowoscia i niskim poczuciem wartosci,sam sobie z tym nie proadzi.Na pewno zrodlem problemu jest rodzina i dziecinstwo.Jego osobiste problemy wplywaja negatywnie na wasz zwiazek,jesli chcesz z nim byc musisz mu postawic warunek ze on pojdzie do terapelty,mozecie zrobic to razem.Ale tak na prawde leczenia nie wymaga wasza relacja ale jego problemy osobowosciowe.Czesto sie zdarza ze ludzie o niskim poczuciu wartosci zrzucaja winne na innych i innych oskarzaja.Mysle ze on tez sie bardzo boi byc sam istracici ciebie z tad te paranoje na temat facetow i chorobliwa zazdrosc.Mysle ze nie ma tu twojej winy ale niestety cierpisz,nie mozesz na to dalej pozwolic.
Jesli chodzi o agresje no coz nie jest normalne jak wkurzony czlowiek siedzi i udaje ze sie nic nie stalo,no bo trzeba to jakos wyladowac,ale jesli jego zachowanie zaczyna przerazac innych lub stwarza zagrozenie rowniez nie jest to normalne.W tej kwesti on rowniez potrzebuje pomocy.Nie tlumacz mu tego,bo moze zle to odebrac,moze odebrac ze robisz z niego wariata,po prostu powiedz ze chcesz abyscie poszli do terapeuty jesli mu zalezy na waszym zwiazku dalej i on mu wszystko wytlumaczy.Wiesz ktos kto ma takie problemy wymaga specyficznej formy rozmowy,nie moze czuc sie atakowany,zreszta nikt chyba tego nie lubi.
Pozdrawiam i trzymaj sie.Trzymam kciuki bo wiem ze faceci na slowo psycholog dostaja szalu.

P.s Moze nie mow mu ze on potrzebuje pomocy ale ze chcesz znalesc przyczne braku porozumienie miedzy wami i samodzielnie juz nie potrafisz.
Jesli go kochasz to sprobuj.
selenit
 
Posty: 83
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 15:28

Postprzez ewka » 6 lip 2007, o 23:08

selenit napisał(a):P.s Moze nie mow mu ze on potrzebuje pomocy ale ze chcesz znalesc przyczne braku porozumienie miedzy wami i samodzielnie juz nie potrafisz.
Jesli go kochasz to sprobuj.

To jest (tak my¶lę) bardzo dobry P.S.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Abssinth » 7 lip 2007, o 00:56

:)
no i probuje...

..porozmawialismy, chyba dotarlo...mam nadzieje, ze juz tu z problemem nie wroce:)

calusiaczki dla Was :)

xxxxxxx
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Jagoda » 7 lip 2007, o 02:08

Droga Abssinth
Przerazila mnie Twoja historia i to bardzo....
mimo to zycze Ci abys odnalazla swego mezczyzne takim jakim byl. Trzymam za Ciebie kciuki i sciskam mocno.
Mam nadzieje, ze on przynajmniej bedzie pracowac nad soba bo ma problem i to dosc duzy.
To przez co przeszedl w dziecinstwie daje duzo do myslenia... jesli jednak nie zda w koncu sobie sprawy, ze przeszlosc niszczy wasz zwiazek, a przede wszystkim jego samego to takie sytuacje sie beda powtarzac.
W zyciu jest ciezko i potrzebujemy wsparcia kochanej osoby, a nie bedzie Ci mogl jej dac jesli nie pokona swoich demonow.

Mam nadzieje, ze odnajdziesz swoje szczescie i zycze Ci powodzenia...
jesli jednak sie nie uda to zycze Ci sily, duzo sily i odwagi by powiedziec dosc!

trzymam kciuki
Avatar użytkownika
Jagoda
 
Posty: 26
Dołączył(a): 1 lip 2007, o 13:08

Postprzez Biedrona » 7 lip 2007, o 07:29

Abss, kochana
wiesz, mysle, ze najwazniejsze w tym wszystkim jest to jak Ty sie z tym czujesz.
mozesz sie oszukiwac a jednoczesnie mozesz wierzyc w to, ze bedzie dobrze. ze zrozumie, ze przy kolejnej wymianie zdan nie bedziesz drzec z niiepokoju...
ufnosc, kiedy tego chcemy, moze byc wielka - czy uzdrawiajaca - osobiscie w to watpie.... ale to tylko moje subiektywne spojrzenie.
u Was moze byc inaczej. moze byc lepiej. moze sie udac. wszak tyle wysilku wlozylas w zwiazek. nie wiem. po prostu nie wiem.
chcialabym wierzyc, ze Wam sie uda.
powiem Ci tylko, ze cokolwiek postanowisz - jestem z Toba. bo wierze, ze dokonalas wlasciwego wyboru. bo wierze, ze znajac swojego faceta jestes swiadoma swoich decyzji i wiesz, co moze z tego narodzic sie lub tez nie.
Abss,
jestem z Toba. jakkolwiek bedzie.
i wiesz co? czas pokaze.
czasami temu stalemu oprawcy tez musimy zawierzyc wbrew sobie.
miauk, sciskam mocno,
Biedrona
Avatar użytkownika
Biedrona
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 19:50

Postprzez ewka » 7 lip 2007, o 10:16

Abssinth napisał(a)::)
no i probuje...

Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 366 gości

cron