mężczyzna po rozwodzie

Problemy z partnerami.

Postprzez natka7911 » 11 lis 2008, o 19:31

Dobranocko podziwiam:):) :kwiatek:
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez sikorkaa » 11 lis 2008, o 21:39

dobranocka napisał(a):Sama - zobaczyłam co wyprawiam.

eee, a ja myslalam, ze my (jako forum) troche sie do tego przylozylysmy ...... :zawstydzony:
serdecznie gratuluje :)
dziewczyny - apel do Was - BIERZCIE PRZYKLAD :!: :!: :!:
sikorkaa
 

Postprzez dobranocka » 11 lis 2008, o 22:01

Trochę...? Przyłożyłyście się baaardzo:)) Nie sądziłam, zaczynając ten temat, że tyle z nas ma podobne doświadczenia a czytając Was zdawałam sobie sprawę że same sobie ten los gotujemy i że trzeba coś z tym zrobić!
Wszystko tak naprawdę od nas zależy....skoro ktoś nie pozostawia wyboru bo co to za wybór - albo sex albo nic (w sensie zero uczuć). Potrzebuję Was cały czas zwłaszcza gdy nadejdą gorsze dni tfu tfu.
dobranocka
 
Posty: 74
Dołączył(a): 3 cze 2007, o 19:51

Postprzez natka7911 » 11 lis 2008, o 22:19

"Postanowilam sie nie odzywac, wiecie co to był moment kiedy wlasnie powiedzialam sobie dosyc, nawet bylam przygotowana na zerwanie kontaktu i to przez niego, tym bardziej ze wystąpiłam z pretensjami. Widocznie zależało mu trochę na znajomości, bo zareagował natychmiast. Odzyskałam szacunek - potraktował mnie naprawdę super. Ale powiem Wam, że ja sobie wiele rzeczy uświadomiłam przez to wydarzenie " -Dobranocko to Twoje slowa, mozesz powiedziec jak Cie potraktowal?
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez dobranocka » 11 lis 2008, o 22:43

---------- 21:34 11.11.2008 ----------

Super w sensie, że zachował się jak dżentelman w każdym calu. Zadzwonił, zaproponował spotkanie. Wahałam się, powiedział, że mu zależy na naszej znajomości. Dla mnie to była nowość ....Przyjechał po mnie. To nie była randka, ale świetnie się bawiliśmy cały wieczór. Zaprosił na kolejne spotkanie. To wszystko po tym jak mu wygarnęłam jego zachowanie wobec mnie - gdy to pisałam byłam przygotowana na koniec. Mile mnie zaskoczył, bo sadziłam, że oleje. Jednak nie zwariowałam, uważam, że tak muszę trzymać, nie dać ponieść się emocjom. Zależy mi na jego osobie ale jeszcze bardziej musi mi zależeć na sobie samej.

---------- 21:43 ----------

nie wiem co będzie dalej, ale jestem przekonana, że mój świat nie może się krecić wokół tego faceta jak było dotychczas - a było tak wierzcie mi.
dobranocka
 
Posty: 74
Dołączył(a): 3 cze 2007, o 19:51

Postprzez natka7911 » 11 lis 2008, o 23:05

Dobranocko trzymam kciuki, obym i ja zrozumiala.... najlepiej juz teraz....
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez dobranocka » 11 lis 2008, o 23:13

Czasem trzeba zrobić coś wbrew sercu, dopuscić rozsądek do głosu. Posłuchaj rozsądku Natko.
dobranocka
 
Posty: 74
Dołączył(a): 3 cze 2007, o 19:51

Postprzez natka7911 » 11 lis 2008, o 23:14

chce tego, a cos mnie ogranicza
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez dobranocka » 11 lis 2008, o 23:21

Znajdziesz w sobie siłę.
Ja sobie tez zdałam sprawę, że zależy mi na prawdziwym związku i miłości. Nie na czymś wymuszonym, wypłakanym. Póki co, wolę być sama i skupić się na sobie, w ten sposób też będę bardziej atrakcyjna dla mojego przyszłego faceta - wierzę że on gdzieś istnieje - i Ty w to musisz też uwierzyć Natka, nie snuj marzeń o "swoim rozwodniku" tylko o facecie którego dopiero poznasz:)
dobranocka
 
Posty: 74
Dołączył(a): 3 cze 2007, o 19:51

Postprzez natka7911 » 14 lis 2008, o 20:07

---------- 22:29 11.11.2008 ----------

Wiesz Dobranocko, musze miec sile..tylko ciagle tlumacze sobie jego zachowanie....to moja wyobraznia tak dziala.... widocznie niezle mu wyszlo mna manipulowanie, skoro jest jak jest. Wciaz brakuje mi tej przyslowiowej kropki nad "i". Wciaz sie ludze i mam nadzieje, ze moze on faktycznie potrzebuje czasu.....?? ale to tylko moje mzonki i nic chyba wiecej...jest tyle sytuacji, zdan i zachowan co powoduja ze powinnam dac sobie spokoj z tym gosciem...a jednak ciagne to... czy obawiam sie wlasnie tego ze moje marzenia o idealnym partnerze znow beda rozwiazne???//

---------- 19:07 14.11.2008 ----------

Nana co z Toba?? :buziaki:
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez ewka » 14 lis 2008, o 20:34

natka7911 napisał(a):Nana co z Toba?? :buziaki:

No nic się nie odzywa... chyba się nie pogniewała?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez natka7911 » 14 lis 2008, o 20:43

no na nas? chyba nie, niemozliwe, a moze tak ja pochlanal kolega....chyba ze jeszcze imprezuje po urodzinach?? :lol:
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez sonata » 14 lis 2008, o 22:55

witajcie!
Przeczytałam z uwagą cały post i bardzo gratuluje dobranocce za taka decyzję.Ja podobną podjęłam po 14 miesiącach znajomości dwa tyg.temu.Byłam w związku podobnym do dobranocki, liczyli sie tylko znajomi ,po spotkaniu ze mną nei odzywal sie 2 tyg.ja tylko raz napisałam smsa,i kiedy nie odpowiedzial nie pisalam wiecej .Ale jak napisalam ,ze mam dosc takiego traktowania,że nie chce tak ,że nie interesuje mnei mężczyzna ,ktory nie jest mna zainteresowany ,to szalał....płakał.........dzwonił i naprawiał wszystko..........i taka sielanka trwała 2,3 tyg. potem znowu ważniejsi byli koledzy.Takie zerwania i powroty towarzyszyły naszej znajomości przez ponad rok. ja mu zawsze wybaczałam ,zawsze wysłuchiwalam Jego problemów osobistych ,zawsze sluchalam opowiesci o zonie ,która też puscila
Go z torbami i zawsze wspólczulam. Takie huśtawki emocji wyeksploatowały mnie okropnie ,czułam sie w jego obecnosci nic nei warta.Owszem,pisal ,ze mnei bardzo kocha, ze nie moze zyc beze mnie ,po czym przepdał nie odzywajac sie na 2,3 tyg.I tak bylo w kółko.To byl koszmar,teraz wiedze ,że z jego strony to były puste slowa.nie chcial sie zwiazac ,bo uważal ,ze musi stanąc na nogi i zapewnic sobie byt.Ale do zaproponowania mial mi zawsze tylko 3 dni spotkania,a przez tel.rozmawialismy godzinami.Wysluchiwalam jego lęków ,problemów ,i zawsze wracałam bo bylo mi Go żal. Ale to błąd !!!!!!! W ktoryms momencie ja zaczęlam mieć problemy ,drobne ,finansowe ,i zaczełam miec smutne dni i wiecie co? Zupelnie nei reagował ,jakbym nic nie mówila.Wysluchał mnie ,a potem nie nawiazując do tego zaczynal znowu o sobie.Zerwałam definitywnie 4 listopada,poprosilam ,zeby wiećej nie dzownil i nie pisał i tym razem sie posłuchał.Ale dlaczego sie posluchał? Bo ja zaczynałam mieć swoje problemy ,bo ja potrzebowalam wsparcia,a to juz niewygodne dla faceta tego pokroju .
Dlatego tez natka koniecznie skoncz z tym zwiazkiem i to jaknajszybciej.To egoista i egocentryk,nie zaznasz przy nim milosci i tracisz tylko czas i energię .A Ty dobranocko dobrze obserwuj ,czy te powroty nie będą jak u nas.....jezeli bedzie uciekal w przesadna samotnosc ,jezeli nei bedzie miejsca dla Ciebie przy Nim to też nie ciagnij za dlugo ..............to za wielka strata energii.........mnie pomogla bardzo ksiazka Robin Norwood " Kobiety,ktore kochają za bardzo"........przeczytajcie prosze ,jest cudownie napisana i dociera do sedna sprawy............to my musimy sie zmienic i nasze podejscie do mezczyzn i do tego czego o d nich oczekujemy.Na byle jakie zwiazki szkoda czasu...........ale sie napisalam EWA
sonata
 

Postprzez natka7911 » 14 lis 2008, o 23:33

Hej dziewczyny,
dzieki Sonata za te slowa, nawet nie wiesz jak ciezko zakonczyc mi ta znajomosc, ile ona budzi we mnie emocji.
Targaja mna rozne uczucia od nienawisci, leku poprzez zal do tesknoty.
Dlatego prosze Was Dziewczyny pomozcie mi.
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez sonata » 14 lis 2008, o 23:57

natka Dasz rade!!!!
Ale nie czekaj do momentu ,aż będziesz wypluta jak ja.........aż będziesz pusta i wypalona Jego manipulacjami.A tacy potrafią swietnie grać na uczuciach kobiet i pociągać za struny wrazliwości.Proszę kup sobie jak najszybciej tą książkę,poznasz w niej mechanizmy ,ktore powodują ,ze tak sie zachowujesz ,że nie możesz odejść .Przeraża Cie pustka ,ktora pozostanie po zerwaniu związku ,dlatego ta ksiązka uswiadomi Ci wiele rzeczy i pomoże .nie jest droga ,ale znakomita. Poza tym jedna bardzo ważna rzecz mneiw niej uderzyła i postawila na nogi ...........mianowicie ,to ,że powinniśmy całą energię,którą wkladamy w związki i partnerów bez przyszlości przełożyc na siebie. wtedy odkryjemy w sobie poklady niezbadanych możliwośći. natka ,tracisz energie na czlowiek ,ktory nie odwzajemnia 10% tej milości ,którą mu dajesz ,to tez egoista ,a Ty zaslugujesz na ciepłego ,dobrego czlwoeieka i tak sie stanie ,ale musisz sobie pomoc ,nie jemu...........Ty musisz wiedziec o sobie jaka jestes i czego pragniesz i nei godzic sie na to ,co przysparza Ci łez .Czy on jest warty tWOICH ŁEZ? Nie ......bo gdyby byl warty ,to nie doprowadzilby Cie do łez.Kup ksiazke ,polecam ,mnie postawila na nogi.........też tęsknie........czasme nawet płacze ,ale to juz inny placz ,oczyszczający........Jestem teraz jak w sanatorium po przebytej ciężkiej chorobie .........Ty też tak chcesz??????????? Zastanów się pozdrawiam EWA
sonata
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 202 gości

cron