...To co? Mam pozwolić pieprznąć mu głową o dno butelki?
Trochę to tak jak byś miała nad nim jakąś władzę
Problem w tym że to gorzała mu rozkazuje bo cały czas próbuje kontrolować picie jednym słowem walczy . Każda walka powoduje ciśnienie ! Jest to forma przymusu która może skończyć się porażką. Kto walczy może zginąć. Każdy uzależniony NIE CHCE pić, ale nie wie JAK przestać . I to jest sedno sprawy. Zaczyna WALCZYC szarpie się z emocjami zapija" jeszcze tylko dziś jutro już nic nie pobiore" i tak w kratkę , od poniedziałku koniec tylko dzisiaj dwa piwa i koniec. Każdy kto walczył ten zna te stany. Po jakimś czasie udaje się utrzymać abstynencje miesiąc lub dwa po czym z zdwojoną siłą nadrabia przez tydzień. Tak się dzieje jeżeli nie zrozumie się jednego trzeba NIE CHCIEĆ pić. Mnie nie był w stanie nikt zatrzymać . Pomogło dopiero zostawianie mnie sam na sam z moim piciem. Zasada jest prosta alkoholik jest manipulantem dba o swój komfort picia i tak naprawdę tylko od niego zależy kiedy przestanie pić. Ma znajomego który nie chciał pić więc zwiesił sobie kartkę na łóżkiem OD JUTRA NIE PIJE i Tak SOBIE CODZIENNIE NARĄBANY AFIRMACJĘ CZYTAŁ . Wydawało mu się że coś robi z sobą ale tak naprawdę usprawiedliwiał picie no bo przecież od jutra nie pije !