""Momentem zwrotnym...

Problemy z partnerami.

Postprzez tenia554 » 7 lis 2008, o 14:36

Tylko ta przeszczęśliwa dziewczyna da początek patologii dla swojego dziecka i tak w kółko.Często tak się dzieje,że ludzie którzy borykają się ze sobą fundują sobie dzidziusia jako szansę na ozdrowienie.Wiem ,że nie zmienię świata,wiem też że to zbawienie nie wszstkim jest potrzebne.Wbrew pozorom wielu ludziom to tkwienie nie przeszkadza ,oni na swój sposób są szczęśliwi.Zadawalają się tym co mają i bycie nazywają szczęściem.Ech,życie.Ale kiedy na tym forum czytam o dziewiętnastolatku który nie chciał żyć,o ludziach którzy chcą zmienić swoje życie,o prawie dzieciach które brną w sidła patologi to znowu zaczynam wierzyć że jest sens walki,jeśli nawet jest to ta mniejsza część ludzi,ale uratowanie każdego życia to wielka sprawa.Cieszę się że możemy na tym forum nie tylko oczekiwać wsparcia ,ale również to wsparcie dawać,chociaż często ludzie oczekują radykalnej zmiany swojego życia ,a nie uświadamiania że czeka ich ciężka praca nad sobą.Że to oni są Prezesami swojego życia i od ich decyzji zależy jakość ich życia.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Megie » 7 lis 2008, o 15:13

mysle, ze akurat Ci ludzie ktorzy sie pojawiaja na tym forum, chca zmienic cos w swoim zyciu, ale nie zawsze wiedza jak to zrobic...
a ile jest ludzi, ktorzy nawet sie nie przyznaja do tego ze maja problem..gdzies tam sa,,, zyja.. i udaja ze wszystko gra... ale jak czesto jest to do czasu..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez ewka » 7 lis 2008, o 22:11

tenia554 napisał(a):Tylko ta przeszczęśliwa dziewczyna da początek patologii dla swojego dziecka i tak w kółko.

Ludzie z branży mówią, że to się nigdy nie skończy... to nie brzmi optymistycznie;( Tak myślę sobie, że jeśli jakaś duszyczka wyzwoli się z tego, to jakaś inna zostanie wtopiona... i tak się mieli.

Dzidziuś u nieświadomych raczej "na uzdrowienie" nie jest... raczej uzdrowi mimochodem, a że zdarzają się cuda (czy jak to nazwać, bo niewytłumaczalne, nielogiczne... a jednak są) - to jednak jakoś tak się czasami dzieje. I są, jak mówisz, na swój sposób szczęśliwi.


tenia554 napisał(a):Cieszę się że możemy na tym forum nie tylko oczekiwać wsparcia ,ale również to wsparcie dawać,chociaż często ludzie oczekują radykalnej zmiany swojego życia ,a nie uświadamiania że czeka ich ciężka praca nad sobą.

Ja też się cieszę;) A co radykalnych zmian "natychmiast"... jeśli nie nastąpi jakiś nagłe olśnienie, to na to "natychmiast" raczej nie ma co liczyć - to ciężka praca, tak jak mówisz... ale na pewno warto!

P.S. Teniu, Twój podpis jest tak sprzeczny z Twoimi wypowiedziami, że aż mnie kłuje w oczy;)


Megie napisał(a):mysle, ze akurat Ci ludzie ktorzy sie pojawiaja na tym forum, chca zmienic cos w swoim zyciu

Różnie się wykorzystuje internet... na anonimowe pyskówkami na forach, na czaty, na naszą klasę (haha) - lub na szukaniu czegoś, co może pomóc tak naprawdę.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Pytajaca » 7 lis 2008, o 22:23

Bardzo ciekawa dyskusja...Tylko posiedziec i poczytac z ciepla herbatka w dloniach...Pozwolicie?...

Ah, wszystkie macie racje...ilu ludzi - tyle roznych punktow spojrzenia. Tenia, madra z Ciebie kobieta. Slabosc jest nasza cecha tak samo jak odwaga i....czasem jej niektorym braknie. Albo patologicznie powtarza sie w kolko te same wzory...

Jak mawia moja kuzynka - "Bog /Los / Energia znajdzie droge do kazdego..." Wczesniej czy pozniej. Czasami za pozno. Niektorym nie dana jest wiedza jak w cytacie Ewki, nie poczuja tego. Bo nie chca, sa leniwi, nie wiem. Po po prostu boja sie zmian. Wszystko co nowe - straszy.

Dlatego nie wolno bac sie zmian. One sa nieuniknione w naszym zyciu. Lacznie z tym, ze kiedys rozpadniemy sie w kawalki. Byc moze, gdybysmy udowadniali sobie codziennie, ze jest cudem to, ze oddychamy i zyjemy...zaakceptowalibysmy szybciej zmiany - i te dobre i te zle.

Bo zle sa tylko po to, by nas wyprowadzic z ciemnosci w strone jasniejsza. Zanim naprawde zgasnie nam swiatlo.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez tenia554 » 7 lis 2008, o 23:51

Człowiek zmienia się całe życie,bo zmieniają się jego potrzeby i wartości.Z dzieciństwa wychodzimy jacyś, a jako dorośli jesteśmy.Tylko myślę sobie,że wzorce jakie wynosimy z domów są tak różne ,jak różny jest start w dorosłe życie.Jedni mogą kontynuować to czego ich nauczono,a inni są na początku drogi bez pomysłu ,wzorców,planów na dalsze .Ich świat jest zdeformowany,a jednego czego pragną to potrzeba akceptacji i miłości.Dla niej poświęcają wszystko.Wiedzą że miłość jest najważniejsza ,bo jej nie doświadczyli.Wiedzą,że muszą o nią walczyć,wiele dla niej znosić i zasłużyć swoim oddaniem.Kolejne związki tak samo się kończą,myślimy że to z naszymi partnerami jest coś nie tak,ale jednocześnie coraz bardziej czujemy się winni.I wydaje mi się ,że jest to odpowiedni moment kiedy powinno się włączyć terapię.Potrzebna jest generalna przebudowa sposobu myślenia,patrzenia na świat i swoją osobę.Trzeba się zatrzymać na jakiś czas,aby móc ruszyć w dalszą drogę i już nie jako ofiara.Czy to jest łatwie,wcale nie, ale jest to jedyna droga,aby rozpocząć nowe wartościowe życie,które będzie budować a nie wyniszczać.Wówczas zaczniemy spotykać innych partnerów,miłość i szacunek będą towarzyszyć każdemu związkowi.A jeśli coś nie wyjdzie ,będzie można z wiarą patrzeć w przyszłość.Tak to widzę i czuję,stąd taki nacisk kładę na uświadamianie ,przez lekarzy,nauczycieli jak również innych ludzi którzy coś na ten temat wiedzą lub doświadczyli w swoim życiu.Którzy wiedzą że można swoje życie zmienić,że można siebie pokochać .

P.S. Ewuniu czy teraz lepiej.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Pytajaca » 8 lis 2008, o 00:00

Tenia. Ze wszystkim sie zgodze, poza jednym zdaniem: "Wiedzą że miłość jest najważniejsza ,bo jej nie doświadczyli". Chyba wlasnie dlatego ze jej nie doswiadczyli i nie wiedza, czym ona jest koncza na przebywaniu w zwiazkach toksycznych, na tym forum i na terapiach...

Milosc jest czysta energia, daje nam sile, smiech, moc, uzdrowienie.

Niektorzy z miloscia utozsamiaja strach, bol i cierpienie. Coz, w zyciu nie same roze, ale granice tego bolu wyznacza kazdy sobie sam - wlasnie wedlug tego, czego "nauczyl sie" bedac dzieckiem.

A dla mnie juz tak osobiscie to milosc jest energis przeciwstawna strachowi, nienawisci, zlosci, agresji, skapstwu uczuciowemu, nietolerancji ..wiec jesli sie z takimi zlymi energiami zetkne, to staram sie unikac...Sadze, ze to jak niebo-pieklo, dobro-zlo i raczej sie polaczyc nie da. A strach i zlo maja rozne oblicza i czesto podszywaja sie pod nazwe "milosc", choc wcale nia nie sa...

Jak rozumiemy i odczuwamy milosc? Co to jest milosc? Dla mnie to podstawowe pytania. Dla kazdego milsc to co innego i dlatego jedni pozwalaja sobie zadawac bol, a inni nie.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez tenia554 » 8 lis 2008, o 00:50

---------- 23:42 07.11.2008 ----------

Masz rację, że miłość to czysta energia.Ale dzieci z patologicznych rodzin o tym nie wiedzą.Miłość kojarzy im się z cierpieniem.Przecież nikt ich bezwaruknowo nie kochał.Oni pragnęli tej miłości,oni wybaczali,cierpieli za cenę miłości.I kiedy nawet ktoś ich pokocha oni tej miłości nie potrafią przyjąć,bo miłość kojarzy im się z zupełnie czymś innym.Natomiast sami kochają za bardzo.

---------- 23:50 ----------

Chcąc zatrzymać to dziwne dla nich uczucie ,nie spełnione marzenie skupiają się wyłącznie na partnerze chcąc zatrzymać go siłą,nie potrafią z tą miłością żyć.Sami ją duszą.Wbrew pozorom kochać trzeba się nauczyć i najlepiej żeby tą naukę rozpoczęli rodzice.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez ewka » 8 lis 2008, o 00:52

tenia554 napisał(a):P.S. Ewuniu czy teraz lepiej.

No zdecydowanie!!! :serce2:

Ten Twój nacisk na uświadamianie jest jak najbardziej... bo a nuż gdzieś coś zakiełkuje - straty z tego żadnej, a zysk może być ooooogromny.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez tenia554 » 8 lis 2008, o 01:01

"Dla każdego miłość to co innego i dlatego jedni pozwalają sobie zadawać bó,inni nie."Nie zgadzam się z tobą,Ci co pozwalają sobie zadawać ból,godzą się na taką miłość bo nie wierzą że zasługują na inną.Czy nie jest tak,że poraniona kobieta ,poniżana ,maltretowana kocha dalej,bo wierzy że on się zmieni.Wierzy że swoją miłością zwalczy jego zło.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Pytajaca » 8 lis 2008, o 01:04

Tenia - teraz sie w pelni zgadzam!

Niestety, o ile kiedys bedzie swiat bez odchylen, o tyle bedzie mnostwo tej czystej energii...Ale czy to nie aby utopia?...

A jesli utopia, to jak najbardziej powtorze za Ewka - dobrze, ze na ciskasz na uswiadamianie i to najlepiej w jak najwczesniejszym wieku, czym jest rodzina kochajaca, czym patologia, bo podawanie reki osobom potrzebujacym dobrze nam wychodzi, gdy jestesmy uswiadomieni. Ale druga strona tez musi byc, inaczej tej reki nie przyjmie...

Zamiast religii i lekcji wychowania seksualnego proponuje lekcje wychowania emocjonalnego i korzystania z dobrych energii. Chyba zrobimy rewolucje w szkolnictwie, co? dziewczyny?
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez ewka » 8 lis 2008, o 01:07

Pytajaca napisał(a):Zamiast religii i lekcji wychowania seksualnego proponuje lekcje wychowania emocjonalnego i korzystania z dobrych energii. Chyba zrobimy rewolucje w szkolnictwie, co? dziewczyny?

Hihi, o tym samym pomyślałam już wcześniej;) Szkoły się zapultały w realizacjach planów... ja jestem na szkoły bardzo zła!!!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez tenia554 » 8 lis 2008, o 01:09

I dlatego potrzebuje terapii,aby mogła zrozumieć że można ją kochać za to że jest,a nie za to że tyle znosi.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Pytajaca » 8 lis 2008, o 01:10

tenia554 napisał(a):"Dla każdego miłość to co innego i dlatego jedni pozwalają sobie zadawać bó,inni nie."Nie zgadzam się z tobą,Ci co pozwalają sobie zadawać ból,godzą się na taką miłość bo nie wierzą że zasługują na inną.Czy nie jest tak,że poraniona kobieta ,poniżana ,maltretowana kocha dalej,bo wierzy że on się zmieni.Wierzy że swoją miłością zwalczy jego zło.



Mowimy o tym samym, Tenia. Ja sobie na bol nie pozwole bo wiem, ze to nie milosc, a druga kobieta bita nazywa swoj zwiazek miloscia, bo przeciez milosc to tez cierpienie i bol. Dla mnie milosc to co innego niz dla niej. O to mi chodzilo. Kazdy inaczej pojmuje to zjawisko, apojmuje tak,jak go nauczono w domu.

Oczywiscie, ze nie zwalczy zla i nie nauczy, jesli poklady urazow w drugiej osobie sa zbyt glebokie. Ale moze wskazac droge i isc dalej. Wszystko dzieje sie po cos. Oby tylko na tyle silna byla, by sie nie poswiecac...najczesciej nie jest...i trafia tu.
Ostatnio edytowano 8 lis 2008, o 01:11 przez Pytajaca, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez ewka » 8 lis 2008, o 01:11

Najpierw uświadamianie - aby wiedziała, że może chcieć i pragnąć, że szacunek i miłość należą się człowiekowi jak psu zupa.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez tenia554 » 8 lis 2008, o 01:14

Ja zdecydowanie jestem za.Na początek proponuje zwolnić klasy w których odbywają się lekcje religii,na których każe się nadstawiać drugi policzek i cierpieć,a zatrudnić psychologów ,aby uświadamiali,że każdy człowiek ma prawo do miłości ,godności i szczęścia.A jeśli ich partnerzy będą chcieli inaczej,to trzeba wymienić partnerów.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 98 gości

cron