pomocy, nie mam juz siły!!!!!!!

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

pomocy, nie mam juz siły!!!!!!!

Postprzez wera » 2 lis 2008, o 00:51

Witam wszyskich serdecznie!
Postanowiłam napisac, ponieważ sama sobie już nie daje rady. Tak naprawde to nie chce mi się już żyć.

Trzy tygodnie temu zostawił mnie narzeczony ( 2 miesiące przed slubem), z cała masą dlugów (kredyty ktore zostaly wziete były na mnie i do tej pory razem je spłacaliśmy). Bogdan nie tylko mnie zdradzał, oszukiwał, ale również bił.
Wróciłam do rodziców i mam wrażenie, że trafiłam z jednego piekła do drugiego... Mamtka nigdy mnie nie szanowała. Odkąd pamietam zawsze mnie wyzywała. Brat był zawsze ten lepszy, jemu na wszystko pozwalano, choć jest ode mnie młodszy...
Moi rodzice oboje pija. Dzień w dzień jest w domu alkohol. Nie upijają się, ale sam fakt, że codziennie conajmniej dwa piwa moim zdaniem świadczy o tym, że są uzależnieni. Gorzej jest jednak gdy ojciec się upije, wtedy chce mnie bić...wyzywa mnie, strasznie krzyczy.
Moja mama, chce ode mnie pieniądze za to, że u nich mieszkam, ale ja naprawede nie mam by jej dać.
Brakuje mi siły. Nie wiem jak mam sobie z tym wszystkim poradzic...
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez konstanze » 2 lis 2008, o 21:52

Witaj wera
doskonale wiem co czujesz, mnie tez zdradzil i zostawil narzeczony 3 miesiace przed slubem... wiem jak sie czujesz, to okropne, ja tez wrocilam do domu gdzie nie jest dobrze, i tez nie mam sil.. mam depresje, walcze wszelkimi silami ze soba, wiem ze musze sie wyprowadzic ale brakuje mi sił... na wszystko, jest coraz gorzej... izoluje sie, mam kilku przyjaciol wsparcie ale na odleglosc... cierpie jak ty, sciskam:) wiesz co musisz zrobic, wyniesc sie zeby nie zmarnowac sobie zycia jak rodzice....
konstanze
 
Posty: 34
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 14:02
Lokalizacja: Szczecinek

Postprzez wera » 3 lis 2008, o 22:56

Kostanze bardzo dziękuje, że odpowiedziałaś na mój post. Dziś byłam w stowarzyszeniu ERKA, chciałam się zapisać na psychoterapie do grupy DDA, ale okazało się, że zajęcia są płatne (30zł za sesje), jest tak, ponieważ cholerne miasto Szczecin przestało dawać pieniądze na utrzymanie działalności tego stowarzyszenia. Jestem strasznie rozczarowana...
Wiem, że powinnam wyprowadzić się z domu, ale nie stać mnie na to. Splacam ogromy kredyt i nie wystarczy mi pieniędzy na opłacenie nawet pokoju oraz życie...
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez konstanze » 4 lis 2008, o 20:32

wera rozumiem, tez ze wzgledow finansowych pozostaje tutaj, mialam tyle planów i marzenm, wszystko pozostaje tylko złudzeniem. zycie jest ciezkie, ale trzeba miec nadzieje, czasami trzeba pomoc losowi np zmiana pracy itd trzeba zaryryzykowac. ja stracilam wile szans, stoje w martwym punkcie i jest mi bardzo zle, nie ide do przodu.... musimy walczyc, mimo wszystko, wiem jak ci ciezko... rozumiem, i ściskam:)
konstanze
 
Posty: 34
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 14:02
Lokalizacja: Szczecinek

Postprzez wera » 4 lis 2008, o 21:12

Widzisz...Ty mnie chociaż rozumiesz, a wszystkim wydaje się w koło, że mam takie wspaniałe życie i cudownych rodziców. Moja matak przed rodziną i znajomymi pokazuje, że w idealnej, pełnej miłości rodzinie, ale to jest utopia, bo tak na prawdę, ja codziennie przeżywam piekło w tym domu. Ostatnio coraz częsciej pojawiają się myśli samobujcze. Nie daje sobie rady... Chciałam iść na terapie dla DDA, ale jest płatna... Sama nie wiem już co mam zrobić
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez konstanze » 5 lis 2008, o 20:20

no tak, zycie.. sprobuje pomocy gdzie indziej musi byc jakas darmowa pomoc psychologiczna, nie musi byc dda. potrzebujesz wsparcia, ja jezdzilam na terapie 70 km. pomogla tylko ze teraz wszystko wraca, boje sie jutra... tez mam zle mysli... sciskam
konstanze
 
Posty: 34
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 14:02
Lokalizacja: Szczecinek

Postprzez pozytywnieinna » 5 lis 2008, o 21:30

czesc, mialam podobny problem, rozstalam sie juz z mezem nie dlugo po slubie, nie mialam nic, zostalam z niczym!! nawet lyzeczki... wprowadzilam sie do mamy i to byl najwiekszy blad, tez nie mialam z czego placic... pewnego dnia sie zawzielam... znalazlam dodatkowa prace... i sie wyprowadzilam od ponad 2 lat daje sobie rade, choc czasem jest bardzo ciezko... czasem nie mialam co jesc, ale to dawalo mi kopniaki, zeby walczyc... udalo sie, teraz znow jest gorzej, ale wierze,ze sie poprawi, bo walcze.... zycze powodzenia!!! das rade, wierze w ciebie!!!!!
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez wera » 6 lis 2008, o 18:00

Sama już nie wiem co mam myśleć o swoim życiu. Pogubiłam się...nie wiem co jest dobre a co złe. Obecnie zawisłam w próżni, nie potrafie podjąć żadnej decyzji, ponieważ boje się, Strach jest tak duży, że nie jestem w stanie myśleć racjonalnie. Matka najpierw chce bym dawała jej kase a po chwili mówi, że mam się stąd wynosić. To wszystko coraz bardziej mnie boli, nie mam na nic siły. Z dnia na dzien jest coraz gorzej.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez konstanze » 6 lis 2008, o 18:59

wera rozumiem, u mnie podobnie.. coraz gorzej... az nie mam siły płakać
konstanze
 
Posty: 34
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 14:02
Lokalizacja: Szczecinek

Postprzez wera » 6 lis 2008, o 19:05

Ja płacze prawie przez cały czas. Wczoraj spotkałam się z kolega. Rozmawialiśmy kilka godzin i jakoś przy Tomku sie rozluźniłam, żartowalismy, smialismy się, było cudownie. A dziś...znowu dól...
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez konstanze » 6 lis 2008, o 19:55

a ja nie placze... nie czuje....jest mi zle i izoluje sie... stracilam wielu znajomych, to nie zycie to wegetacja, nie chce mi sie nic i na niczym mi nie zalezy...
konstanze
 
Posty: 34
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 14:02
Lokalizacja: Szczecinek

Postprzez wera » 6 lis 2008, o 22:03

---------- 20:13 06.11.2008 ----------

Chciałabym nie czuć...ale czuje, smutek, ból, żal i gorycz, wściekłość i bezsilność. Rzadko się uśmiecham, jednak staram się nie ilozować i spotykać ze znajomymi choć nie zawsze mam na to ochote...

---------- 21:03 ----------

Prawda to nie jest zycie tylko wegetacja. Ostatnio nie mam już siły ani nawet ochoty na tą wegetacje. Rano z trudem zwlekam się z łóżka, ale najchetniej wcale bym z niego nie wychodziła tylko lezała cały dzień.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin


Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości