z nienawiscia

Problemy z partnerami.

z nienawiscia

Postprzez Dziunia » 6 lis 2008, o 01:20

na Boga... nakrzyczcie na mnie jak tylko potraficie...
nie wiem co sie ze mna dzieje.
On kochany dobry, no idealny facet i gdyby nie odlegosc wszystko byloby jak z bajki...no własnie byloby
a ja glupia we wszystkim znajduje cos zlego
pisze dla mnie wiersze... pytam po co to robisz
dzwoni kilka razy dzienie.. pytam z ironia przeszedles na abonamet ze masz tyle darmowych minut?
wysyla mi kwiaty..odsylam je
pisze milion smsow odpisuje zaledwie na 3
u niego potok slow u mnie zaledwie 3
a przed chwilka zadzwonilam b powiedziec dobranoc a on "Kocham Cie Mysza?, powiedz ladnie ze mnie tez kochasz"
ze zlamanym glosem powiedzialam///"tez...tez kocham Cie" i sie rozłaczylam
co ja wyprawiam?
nie poznaje siebie
Dziunia
 

Postprzez ewka » 6 lis 2008, o 08:54

Dlaczego z nim jesteś? Po co te kolce?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: z nienawiscia

Postprzez sikorkaa » 6 lis 2008, o 10:28

Dziunia napisał(a):ze zlamanym glosem powiedzialam///"tez...tez kocham Cie"

czy to oznacza, ze nie czujesz tego??
bo z tego co piszesz wnioskuje, ze nie zalezy Ci na nim. jesli facet sie tak stara (gdzies Ty takiego znalazla??) to warto wziac to pod uwage i albo odwzajemnic sie mu tym samym albo nie mydlic mu oczu. nie zasluguje na to na pewno.
sikorkaa
 

Postprzez KATKA » 6 lis 2008, o 11:39

nie mozna sie zmusic do uczucia...choc ono czasem przychodzi....ale czy warto czekac i byc takim dla drugiej strony....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Dziunia » 6 lis 2008, o 12:02

znalazłam go w B-B.
Nie zmuszam sie do uczucia. Kocham Go najmocniej na świecie, ale odczuwam ogromne przejedzenie sie jego osobą.
Odwzajemniam to uczucie, nie cche go ranic.
ale od około tygodnia tak nagle mam go dość.
"dzisiaj dzownie do niego ze szkoły, zła na cały swiat, klnę przez telefon mówię.."nienawidze tej szkoły, nie chce tutaj byc wychodzę stad, wracam do domu" a On ze spokojem i opanowaniem mówi "Słoneczko to wiesz co jak jest az tak zle to ja zaraz do Ciebie jadę"
pomijam fakt 220 km do mnie
dlaczego on jest taki dobry dla mnie?
dlaczego ja choć tak bardzo go kocham, ranie go swoim zachowaniem.
nie chce tego robić, zdarzyło mi sie to pierwszy raz ale stan utrzymuje sie od ponad tygodnia, on usprawiedliwia mnie jesienia, lekką depresją i zbyt wieloma obowiazkami. a dlaczego on usprawiedliwia mnie a nie ja sama?
Dziunia
 

Postprzez KATKA » 6 lis 2008, o 12:12

...też miewam takie stany niestety....akurat wiem, ze się wyładowuję zawsze na Pawle :( to moja paskudna cech...ale tak jakby on jest po ręką.....walcze z tym....bo on zasługuje na wiecęj niż takie moje zachowanie....tak więc sama nie umiem Ci niestety poradzic...moze zacznij sie kontrolowac...waż barziej słowa....bo czasem cos może pojsc za daleko...a szkoda byłoby stracic taki skarb :)
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Kaycee » 6 lis 2008, o 12:28

Często jest też tak, że jak komuś jest ZBYT dobrze, to z czasem nudzi się tym, przestaje mu zależeć na osobie, która stara się 'za bardzo'. Dlatego w tym temacie mogłabym coś poradzić raczej Twojemu facetowi... Żeby trochę odpuścił, bo często zasianie ziarnka niepewności w związku czyni cuda... Przewrotne, ale tak jest.

Hmmm... Tobie natomiast mogę jedno powiedzieć - często doceniamy coś/kogoś dopiero jak go zabraknie. Stara prawda, niby wszyscy ją znają, ale równie często o niej zapominają...

Pozdrawiam
Ostatnio edytowano 6 lis 2008, o 12:29 przez Kaycee, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Kaycee
 
Posty: 102
Dołączył(a): 4 paź 2008, o 12:24

Postprzez Dziunia » 6 lis 2008, o 12:34

---------- 11:29 06.11.2008 ----------

KATKA napisał(a):...też miewam takie stany niestety....akurat wiem, ze się wyładowuję zawsze na Pawle :( to moja paskudna cech...ale tak jakby on jest po ręką.....walcze z tym....bo on zasługuje na wiecęj niż takie moje zachowanie....tak więc sama nie umiem Ci niestety poradzic...moze zacznij sie kontrolowac...waż barziej słowa....bo czasem cos może pojsc za daleko...a szkoda byłoby stracic taki skarb :)

dokładnie
ktoś kiedys napisał"ze najlepiej i najłatwiej rani sie tych najbliższych, bo i tak sie wie ze oni beda wybaczac.."
gorzej jak wybaczac przestanie...
uspokajam sie powoli, ale mimo to gdzies siedza we mnie zle moce
czasami mam ochotę za tę jego dobroć, rzucic sie na niego z pięsciami...
Czasem myślę ze on zasługuje na jak najwiecej....
Gdy ja jestem nie do zniesienia, on mówi krótko"paskuda" albo ostatnio dzwoni i mówi ;
"czesc słonce"
na co ja "co chcesz"
On: "ups złe wejscie zadzwonie jak Ci przejdzie...
w koncekwencji dzwonił 5 razy co 15 minut za tym ostatnim nie wytrzyymała i poiwedziałam, jestes tak szalony a za razem tak kochany...ze nie moge juz ze smiechu.Kocham i przepraszam.
Jutro przyjedzie na cały weekend taki długii;) i zapewne zapomne o tych złych dniach, ktore teraz trwaja,
czasem gdy przechodzi mi złosc na niego jestem zła na siebie, jak moge sie tak zachowywac, jak "rozkapryszona nastolatka" pomimo iz mam dopiero 18 lat albo az. dorosłam do odpowiedzialnosci nie chce tak sie zachowywac.

---------- 11:34 ----------

Kaycee napisał(a): Dlatego w tym temacie mogłabym coś poradzić raczej Twojemu facetowi... Żeby trochę odpuścił, bo często zasianie ziarnka niepewności w związku czyni cuda... Przewrotne, ale tak jest.

Pozdrawiam



jejku, ja wielokrotnie mówie mu daruj sobie.. te komplementy, te prezenty, te kolacje itd,,,
a on mowi tylko "ale ja chce Cie uszczesliwac"
noi co poradzisz;/

zawsze dostaje duzo....gdy osiagam to co najlepsze nudze sie tym szybko.. jestem rozpieszczona, tak przez tatusia. wiem to;)
a tak na powaznie "gdy zabraknie doceniamy najbardzej"
przechodziłam przez to juz kiedys. nie chce drugi raz stracic najukochanszej i najwazniejszej osoby mi w zyciu
Dziunia
 

Postprzez Kaycee » 6 lis 2008, o 12:53

Dziunia napisał(a):ja wielokrotnie mówie mu daruj sobie.. te komplementy, te prezenty, te kolacje itd,,, a on mowi tylko "ale ja chce Cie uszczesliwac"


Hmm... No to może warto zorganizować jakąś małą konspirację, nie wiem, poprosić waszego wspólnego dobrego znajomego, żeby z nim pogadał [oczywiście nie mówiąc Twojemu chłopakowi, że Ty go o to prosiłaś] i przedstawił, jak sprawa wygląda. Wytłumaczył, że czasem nawet najukochańszego kotka można zagłaskać na śmierć.

Tylko, że zawsze istnieje ryzyko, że ten znajomy ujawni, że to Ty go 'nasłałaś' i wtedy Twój chłopak może mieć do Ciebie żal, że nie powiedziałaś mu tego sama, wprost [i na nic wtedy tłumaczenia, że przecież mu mówiłaś, ale nie docierało...]. Jest też możliwość, że on weźmie sobie do serca radę kolegi i naprawdę przestanie kotka głaskać, ale wtedy licz się z tym, że jest ryzyko, że przegnie w drugą stronę i wtedy możesz zatęsknić za kwiatkami i komplementami.

Oczywiście happy endu też nie wykluczam, może wszystko potoczy się tak, jak byś sobie tego życzyła, ale tego nikt na 100% nie wie.

Dziunia napisał(a):nie chce drugi raz stracic najukochanszej i najwazniejszej osoby mi w zyciu


Jeżeli on jednak nadal będzie się tak zachowywał, to pozostanie Ci zmienić samą siebie, swoje nastawienie do niego. Przetłumaczyć sobie, że on to robi z miłości i nie warto tej miłości poświęcać tylko dlatego, że coś nam się 'przejadło' [bo niewiele czasu minie jak za tym zatęsknisz...] Nie będzie to łatwe, bo zauważyłam, że większość dziewczyn po prostu tak ma, że jak facet kocha je do szaleństwa, to zwykle zaczyna je to nudzić, chcą czasem mieć przy sobie kogoś, kto nie tylko będzie zapewniał jak je kocha, ale też czasem uderzy pięścią w stół i powie, że to czy tamto mu się nie podoba, że tego czy tego wymaga. One czasem też potrzebują się trochę o niego postarać, coś dla niego zrobić, dać coś z siebie, a nie tylko brać...

Może więc, jak już podchody nie pomogą, to po prostu poważnie z nim pogadaj i powiedz, że Ty też chciałabyś się czasem 'wykazać'. Że on też ma prawo wymagać od Ciebie określonego zachowania a nie godzić się na wszystko, że potrzebujesz od niego tej silnej ręki i postawienia do pionu, kiedy przegniesz. Powiedz mu, że zależy Ci na tym, bo go kochasz i wiesz, że Twoje zachowanie jest czasem nie fair, ale potrzebujesz jego pomocy, żeby to zachowanie zmienić.

Będzie dobrze, bo on Cię bardzo kocha, a to chyba najważniejsze, hm?


:slonko:
Avatar użytkownika
Kaycee
 
Posty: 102
Dołączył(a): 4 paź 2008, o 12:24

Postprzez Dziunia » 6 lis 2008, o 13:07

Kaycee napisał(a):[
Jeżeli on jednak nadal będzie się tak zachowywał, to pozostanie Ci zmienić samą siebie, swoje nastawienie do niego. Przetłumaczyć sobie, że on to robi z miłości i nie warto tej miłości poświęcać tylko dlatego, że coś nam się 'przejadło' [bo niewiele czasu minie jak za tym zatęsknisz...] Nie będzie to łatwe, bo zauważyłam, że większość dziewczyn po prostu tak ma, że jak facet kocha je do szaleństwa, to zwykle zaczyna je to nudzić, chcą czasem mieć przy sobie kogoś, kto nie tylko będzie zapewniał jak je kocha, ale też czasem uderzy pięścią w stół i powie, że to czy tamto mu się nie podoba, że tego czy tego wymaga. One czasem też potrzebują się trochę o niego postarać, coś dla niego zrobić, dać coś z siebie, a nie tylko brać...

Może więc, jak już podchody nie pomogą, to po prostu poważnie z nim pogadaj i powiedz, że Ty też chciałabyś się czasem 'wykazać'. Że on też ma prawo wymagać od Ciebie określonego zachowania a nie godzić się na wszystko, że potrzebujesz od niego tej silnej ręki i postawienia do pionu, kiedy przegniesz. Powiedz mu, że zależy Ci na tym, bo go kochasz i wiesz, że Twoje zachowanie jest czasem nie fair, ale potrzebujesz jego pomocy, żeby to zachowanie zmienić.

Będzie dobrze, bo on Cię bardzo kocha, a to chyba najważniejsze, hm?


:slonko:


omg,
w zyciu nie przeczytałam madrzejszej rady, tak Twoje rady sa mądre. Moja przyjaciołka choc zna mnie od dziecka mówi mi tylko "nawet nie wiesz jakie masz szczescie" i temat sie zamyka.
Dziekuję Ci za rade, już wiem co mu powiem gdy wroci w weekend. On lubi rozmawiac wiec mysle ze dzieki Twoim słowom, bedzie mi łatwiej dotrzec do sedna sprawy.

On kocha..podobno jak nigdy nikogo w zyciu, sama nie wiem czym Go tak rozkochałam, ale nie poznaje chlopaka, kiedys na poczatku "czesc co u Ciebie" no zaczelismy chodzic ze sobą, i nagle kiedyś mimo iż mówil to słynne i oklepane "kocham Cię" po kilkunastu miesiacach powiedział "kocham Cie tak prawdziwie, teraz jestem do tego całkowicie przekonany, przepraszam ze wtedy przez te 3 misiace mimo iz mówiłem kocham kłamałem.Nie wiedziałem co to znaczy kogoś kochac a mówiłem to, Teraz wiem."
tę chwilę i ten wieczór zapamietam do konca zycia, i choć byłam wściekła ze kłamał , bo kłamał:) to potrafił sie do tego przyznac, a co najlepsze powiedział cos tak pieknego.
Tak jestem szcześciara wiem to.
czasami boimy sie jednak ze gdy ja pojde na studia to....
czasami on boi sie ze odejde bo "nie wyszalalam sie jeszcze"
czasami ja boje sie ze on znudzi mi sie i zapragne czego innego
czasmi boje sie..mowie sobie nie chce stabilizacji i zwiazku na całe zycie teraz....
wolałabym poczekac, pozniej sie ustatkowac..
on skonczył w tym roku studia ma 24 lata ja je dopiero zaczne, duza roznica miedzy nami az 6 lat;/
Dziunia
 

Postprzez ewka » 6 lis 2008, o 13:39

Farciara;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Dziunia » 6 lis 2008, o 13:41

ewka napisał(a):Farciara;)

\

tak z matura z jesienna depresja z egzaminami z prawa jazdy z .....
itd;/
Dziunia
 

Postprzez ewka » 6 lis 2008, o 13:46

A co po stronie plusów?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Dziunia » 6 lis 2008, o 13:52

ewka napisał(a):A co po stronie plusów?

hmm
mam Go:*
Mam nawet wporzadku rodziców.
mam psa
mam wspaniałe rodzenstwo
mam prawie wszystko co chce
brakuje troche zdrowia.
mam..
czy to duzo?
hmm mogę wypisac minusy było by łatwiej...one zawsze są, jakos dziwne przychodzą z łatwoscia
..ale jak to sie ma te plusy do tego przez co musze przebrnać
te ciagłe wyrzeczenia itd..eh;/
Dziunia
 

Postprzez ewka » 6 lis 2008, o 13:54

Nikt nie wszystkiego;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 104 gości