chcę uciec.

Problemy z partnerami.

Postprzez Kwiat Pomarańczy » 2 lis 2008, o 11:09

Przeczytałam poradnik :shock: Wiem, poradniki różne bywają :roll:
Ale ten mi pomógł. Bo zobaczyłam mój przypadek całkiem z boku i na dodatek w dosadnym ujęciu. Przeprowadziłam auto-indoktrynację, podjęłam decyzję: koniec.
Na spotkaniu z przyjaciółką usłyszałam: "tyle teoria, teraz czas na czyny".
Zadzwoniłam do niego, umówiłam się na spotkanie, dziś po południu to kończę. Żeby było ciekawie, jutro będzie rok, odkąd zaczął się nasz "romans".

Zanim do niego zadzwoniłam, czułam siłę, kiedy usłyszałam jego co bądź zmartwiony głos, trochę mi siły wyparowało. Emocje. Po powrocie do domu zaczęłam z sentymentem wspominać wszystkie dobre chwile. I popłakało mi się trochę. Na szczęście nie dużo, bo była już druga w nocy, położyłam się spać i zasnęłam.

Od 3 lat nie byłam sama. Ba! Przez ostatnie 5 lat byłam sama tylko 10 miesięcy (i to było 3 lata temu).

Muszę sie nauczyć być (z) samą sobą od nowa. Bo nie pamiętam jak to jest...
Będzie dobrze. Musi. Czas zagoi rany.
Kwiat Pomarańczy
 
Posty: 33
Dołączył(a): 28 paź 2008, o 18:32

Postprzez tenia554 » 2 lis 2008, o 11:44

Oczywiście ,że Ci się uda.On się wcale nie zmartwił,on się zawiódł na tobie i na twoje szczęście.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Kwiat Pomarańczy » 3 lis 2008, o 07:36

Rozstaliśmy się.
Teraz mam nadzieję, na szybki powrót do normalności.
Kwiat Pomarańczy
 
Posty: 33
Dołączył(a): 28 paź 2008, o 18:32

Postprzez ewka » 3 lis 2008, o 07:41

No... brawo Pomarańcza :oklaski:
Teraz pomału i do przodu!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez tenia554 » 3 lis 2008, o 08:27

Super kwiatuszku.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez lili » 3 lis 2008, o 14:17

jak to ktos powiedzial w jakims filmie:

alleluja i do przodu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

trzymaj sie cieplo i mocno

lili
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez Ingeniana » 4 lis 2008, o 21:13

:oklaski: :ok: :kwiatek:

SUPER!!!!
Pozdrawiam cieplutko :D :cmok:
Avatar użytkownika
Ingeniana
 
Posty: 17
Dołączył(a): 27 paź 2008, o 19:30

Postprzez sikorkaa » 4 lis 2008, o 21:27

---------- 20:24 04.11.2008 ----------

nana napisał(a):zapraszam cię do mojego wątku "mężczyzna po rozwodzie"

he he - bylam pierwsza :wysmiewacz:

---------- 20:27 ----------

Kwiat Pomarańczy napisał(a):Rozstaliśmy się.
Teraz mam nadzieję, na szybki powrót do normalności.

szybki czy wolny - niewazne, najwaznejsze, ze podjelas juz decyzje - to polowa sukcesu. 3mam kciuki za powrot do czlowieczenstwa
:kwiatek:
sikorkaa
 

Postprzez Kwiat Pomarańczy » 4 lis 2008, o 22:44

Coś wam powiedzieć muszę.
W dniu, w którym miałam z nim zerwać, nerwy mnie paraliżowały.
Później poczułam ulgę.
Miewam chwile, kiedy robi mi się nieswojo, smutno, ale szybko przeganiam te myśli, bo wiem, że przede mną coś o wiele cenniejszego:
życie w zgodzie ze sobą.
Kwiat Pomarańczy
 
Posty: 33
Dołączył(a): 28 paź 2008, o 18:32

Postprzez ewka » 5 lis 2008, o 08:08

Życie w zgodzie z sobą, to wielka rzecz - skoro czujesz ulgę, to musiało Cię jednak (mimo wszystko) w jakimś sensie uwierać.

Będzie dobrze!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 259 gości