przez tenia554 » 2 lis 2008, o 12:54
---------- 11:19 02.11.2008 ----------
Nie ma wspólnej granicy,chyba że się ją ustali .A jak się ją ustali to trzeba jej przestrzegać.Dla jednego granicę będzie stanowiła wierność,dla drugiego wierność wyłącznie żony ,a jego granicą będzie dodatkowo jedna kochanka ,a nie dwie.Czy należy wybaczać,należy być w miarę tolerancyjnym,ale nie godzić się na utratę szacunku do siebie , a więc nie przekraczać swoich granic.To żadna miłość ,kiedy musimy znosić cierpienia,żeby ktoś inny wyłącznie zaspakajał swoje potrzeby,a godził w nasze poczucie bezpieczeństwa.Miłość jest wówczas gdy dwoje ludzi,wspólnie realizuje swoje potrzeby i pragnienia,nie rani siebie,nie wystawia ciągle na próbę ,daje poczucie bezpieczeństwa stabilności i zaufania. Miłość nigdy nie jest nudna,bo miłość to też normalne przyziemne sprawy.Nie trzeba patrzeć sobie przez cały czas w oczy,tylko patrzeć w jedną stonę.
---------- 11:54 ----------
Oldbor,każdy wiek ma swoje prawa.Będąc młodym , rządzą nami hormony,a nie rozum.I my i ktoś nas krzywdzi i nie dlatego że tego chcemy,tylko dlatego że nie rozumiemy.Nie można naszych pięknych uczuć z młodości,a szczególnie tej pierwszej i często niepowtarzalnej ,oceniać z punktu widzenia osoby z doświadczeniem.Nie ma w tym niczyjej winy,jest to droga do rozumu,odpowiedzialności i nadziei na piękny trwały związek.Nie zgadzam się z tobą,że osoba skrzywdzona ma być nieczuła i zła.Oznacza to dla mnie tyle,że bardziej doświadczona i mądrzejsza.Uważam,że nikt,ani krzywdzony,ani krzywdzący nie jest szczęśliwy z tego powodu,ale powinien wyciągać z tego wnioski i iść do przodu.Wcale nie trzeba zamykać się w cierpieniu,pielęgnować go i w nim tkwić.Gdybym ja wiedziała kiedyś tyle co wiem teraz to bym najpierw usiadła zanim bym ruszyła.Człowiek całe życie się uczy i całe życie popełnia błędy.Fakt,że coraz mnie,ale....