a ja cię rozumiem legion ,mam podobnie ,nie żyłam może w patologicznym domu ,ale rodzice nie mieli dla mnie czasu w ogóle..
Natomiast teraz wszystko to co się dzieje w mojej rodzinie można nazwać patologią ..
.....pracoałam z nimi ,ale musiałam odejść z stamtąd bo mnie to wykańczało psychicznie ,to ,że dla nich sie ni w ząb liczę itd.. tylko wiecznie moja siostra..
szukam pracy od dawna ,dobrze znam języki ,ale każda rozmowa kończy się"odezwiemy się"i nikt się nie odzywa...
ktoś tu powiedział ,że bardzo łatwo jest zmienić swoje życie trzeba tylko chcieć.. no cóż same chęci jak widać nie wystarczą...
....zaczęłam studia zaocznie ,matka zaoferowała ,że początkowo dopóki nie znajde pracy opłaci mi czesne ,i fajnie ,tylko między mną a rodziną ciągle sa jakies konflikty ,i musze udawać wariata po to bym nie musiała przerwać tego co ledwo zaczęłam..oprócz tego mam masę innych problemów ..niestety wszystko rozbija się o kasę...
człowiek bez pracy i pieniędzy staję się takim pionkiem w grze wielkich ludzi...
..odechciewa mi się też , to ,że mnie nikt nie chcę patrząc na pracę dobija ,każę o sobie źle myśleć...te rodzienne chore układy..
ostatnio moja matka się na mnie obraziła nie wiadomo właściwie o co i nie chce mi się iść do niej po kasę bo trzeba zachwile płacic czesne ,to poniżające!...
....muszę się chyba złapać za jakiekolwiek zajęcie ,sprzątania ,roznoszenia ulotek ,nie wiem jeszcze co można robić .... bo jestem chora z tego powodu ,że mój los jest od kogoś zależny..od kogoś z kim jestem często w konflikcie..
....teraz zaczęłam się pocieszać jedzeniem ... od dwóch dni siedzę w domu i mam doła.. a tu książki czekają ...próbuję czytać ,przyswajać tą wiedzę ,ale moje myśli często uciekają do tych spraw ,na które teraz nie mam najmniejszego wpływu!...
nie chce mi się wychodzić z domu ,do ludzi ...
przez te wszystkie problemy odechciewa się życia ,za dużo tego ,za dużo by samej udźwignąć.. przerosło ..mnie
....nawet nie mam kasy na fryzjera żeby sobie nastroj poprawic .. brrr:)
ale sie rozpisałam sorry...
ROZUMIEM CIĘ ,ALE TRZEBA COŚ Z TYM ZROBIĆ.... JAK BEDZIESZ WIEDZIEĆ CO ,TO DAJ ZNAĆ LEGION....
gdyby nie mój facet ,to nie wiem .. nie miałabym dla kogo poprostu istnieć...dla niego jakoś się trzymam ...