czy mam prawo byc rozzalona?

Problemy z partnerami.

Postprzez Magda » 30 paź 2008, o 23:50

No dokładnie... Własnie to miałam na mysli... A co do skypa... Skoro naprawde Ci kiedys tak powiedzial, to moze rzeczywiście zacznij rozmowe o tym...Tylko sie nie zagalopuj (jak to u mnie bywa) i nie drecz go o to 30min.Najlepiej zadaj konkretne pytanie i oczekuj jego odpowiedzi na nie.
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Scarlet » 30 paź 2008, o 23:54

---------- 22:52 30.10.2008 ----------

Kiedys sie zastanawialam, ze moze czegos lub kogos wstydzi sie w domu... Domu na pewno nie moze sie wstydzic - ladne mieszkanie i zadbane. Rodzice? Ojciec jest na emeryturze, chlopak mi mowil, ze wczesniej pracowal jako dyrektor odpowiednika naszej Okregowej Izby Lekarskiej, mniej wiecej cos takiego.... Matka? Pracuje ponoc jako ksiegowa... Siostra jest nieco starsza ode mnie, ma chlopaka, ktorego oczywiscie normalnie przyprowadza do domu...(przynajmniej tak zrozumialam z tego co mi dosc dawno mowil).
A moze jego rodzice sa krytyczni w stosunku do nowo poznanych dziewczyn i jawnie je krytykuja? Ale nawet jesli by tak bylo, to chcialabym, zeby mi o tym powiedzial.

---------- 22:54 ----------

Magda napisał(a):No dokładnie... Własnie to miałam na mysli... A co do skypa... Skoro naprawde Ci kiedys tak powiedzial, to moze rzeczywiście zacznij rozmowe o tym...Tylko sie nie zagalopuj (jak to u mnie bywa) i nie drecz go o to 30min.Najlepiej zadaj konkretne pytanie i oczekuj jego odpowiedzi na nie.


Widzisz.... odwieczny problem - wolalabym pogadac o tym z nim "na zywo".
Mam ochote dac mu link do tego watku i powiedziec, ze dotyczy niego, choc i tak nic z niego nie zrozumie...
Scarlet
 
Posty: 44
Dołączył(a): 13 wrz 2007, o 00:36

Postprzez Magda » 30 paź 2008, o 23:58

Scarlet napisał(a):---------- 22:52 30.10.2008 ----------A moze jego rodzice sa krytyczni w stosunku do nowo poznanych dziewczyn i jawnie je krytykuja? Ale nawet jesli by tak bylo, to chcialabym, zeby mi o tym powiedzial.


Właśnie...Masz dokladnie to co ja.Poki sie nie dowiesz, bedzie Cie to dreczyc...
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Scarlet » 31 paź 2008, o 00:02

Magda napisał(a):
Scarlet napisał(a):---------- 22:52 30.10.2008 ----------A moze jego rodzice sa krytyczni w stosunku do nowo poznanych dziewczyn i jawnie je krytykuja? Ale nawet jesli by tak bylo, to chcialabym, zeby mi o tym powiedzial.


Właśnie...Masz dokladnie to co ja.Poki sie nie dowiesz, bedzie Cie to dreczyc...



Madziu, masz bardzo ladny podpis pod Twoimi postami. :)
Scarlet
 
Posty: 44
Dołączył(a): 13 wrz 2007, o 00:36

Postprzez Magda » 31 paź 2008, o 00:06

Dziekuje :) To takie zdanie do którego wszyscy moi potencjalni kandydaci na "narzeczonego", powinni sie stosowac...
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez tenia554 » 31 paź 2008, o 00:08

Przepraszam,że zapytam,skoro jest to tak dla Ciebie ważne,co oznacza przedstawienie Ciebie rodzicom,skoro nie wiesz kim dla niego jesteś.Czy myślałaś jako kogo Cię przedstawi.I czy to ma dla Ciebie znaczenie.Czy chodzi o poznanie rodziny,czy zadeklarowanie z jego strony co do Twojej osoby.Pytam o to dlatego,czy wiesz jakie są twoje oczekiwania.Czy przedstawienie Cię jego rodzinie,ma oznaczać dla Ciebie jakieś gwarancje.Zapytaj go ,o plany wobec Ciebie.A wówczas spotkanie z jego rodziną będzie następstwem jego decyzji.Nie bój się,jeśli Cię kocha to Ci odpowie i będziecie mogli dalej planować przyszłość.Myślę że musicie o tym porozmawiać.Wydaje mi się,że twoja niepewność jest żródłem twojego niepokoju i cierpienia,załatwcie najpierw to między sobą.Bo wymuszanie na nim przedstawienia Ciebie rodzinie,postawi go pod murem.Nie buduj swojego szczęścia na niedomówieniach,nie odkładaj ich na potem.I nie rób tego okrężną drogą.Nie pytaj go czego on czegoś nie robi,tylko co chce zrobić.Pozdrawiam Cię gorąco.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Magda » 31 paź 2008, o 00:12

Chyba Tenia znów ma racje co do tego ze Twoje "dążenie" do poznania rodziny spowodowane jest jakims niepokojem, brakiem pewnosci w zwiazku...
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Scarlet » 31 paź 2008, o 00:20

---------- 23:13 30.10.2008 ----------

tenia554 napisał(a):Przepraszam,że zapytam,skoro jest to tak dla Ciebie ważne,co oznacza przedstawienie Ciebie rodzicom,skoro nie wiesz kim dla niego jesteś.Czy myślałaś jako kogo Cię przedstawi.I czy to ma dla Ciebie znaczenie.Czy chodzi o poznanie rodziny,czy zadeklarowanie z jego strony co do Twojej osoby.Pytam o to dlatego,czy wiesz jakie są twoje oczekiwania.Czy przedstawienie Cię jego rodzinie,ma oznaczać dla Ciebie jakieś gwarancje.Zapytaj go ,o plany wobec Ciebie.A wówczas spotkanie z jego rodziną będzie następstwem jego decyzji.Nie bój się,jeśli Cię kocha to Ci odpowie i będziecie mogli dalej planować przyszłość.Myślę że musicie o tym porozmawiać.Wydaje mi się,że twoja niepewność jest żródłem twojego niepokoju i cierpienia,załatwcie najpierw to między sobą.Bo wymuszanie na nim przedstawienia Ciebie rodzinie,postawi go pod murem.Nie buduj swojego szczęścia na niedomówieniach,nie odkładaj ich na potem.I nie rób tego okrężną drogą.Nie pytaj go czego on czegoś nie robi,tylko co chce zrobić.Pozdrawiam Cię gorąco.



Teniu, wyzej w takim dlugim poscie pisalam, ze rozmawialam z nim, spytalam, czy chce byc ze mna...
A przedstawiona chcialabym byc jako jego dziewczyna. Bo po pierwsze tak powinien mnie nazywac w rozmowach z innymi osobami, a po drugie... jestem ciekawa jego rodziny... :oops: :wink:

---------- 23:20 ----------

Magda napisał(a):Chyba Tenia znów ma racje co do tego ze Twoje "dążenie" do poznania rodziny spowodowane jest jakims niepokojem, brakiem pewnosci w zwiazku...


Tak, czuje niepokoj i brak pewnosci w zwiazku. Ale wlasnie to ukrywanie mnie przed rodzina jest dla mnie POWODEM tej niepewnosci....

A moze sie myle? Moze martwi mnie to, ze moj chlopak zachowuje sie jak malo zaradny facet, ktory boi sie zmienic cos w swoim zyciu? = prace, miejsce zamieszkania, itd.

Gdybym miala wybierac, ktory z problemow chcialabym zeby byl rozwiazany jako pierwszy: rodzicow czy odleglosci, wybralabym to ostatnie.

Moze wiec jego brak inicjatywy do zmiany obecnej sytuacji jest zrodlem mojej niepewnosci?

Nie wiem.... A moze te dwie rzeczy sa wazne, powiazane ze soba, i obydwie w rownym stopniu nie daja mi spokoju?
Scarlet
 
Posty: 44
Dołączył(a): 13 wrz 2007, o 00:36

Postprzez justysia88 » 31 paź 2008, o 00:25

Mozna powiedziec, ze jestem troche w podobnej sytuacji. Nie znam do tej pory mamy mojego chlopaka, tylko, ze on z nia nie mieszka. Wiem jednak jak sie czujesz, taka niepewna. Sadze jednak, ze powinnas z nim porozmawiac. Moze on nie ma z nimi dobrego kontaktu, moze oni wtracaja sie w jego zycie. Chce tego uniknac dlatego chroni Cie. Moze byc tez tak, ze ne traktuje tego powaznie. Potrzebna jest szczera rozmowa według mnie.
justysia88
 
Posty: 5
Dołączył(a): 30 paź 2008, o 22:33

Postprzez tenia554 » 31 paź 2008, o 00:46

Scarlet życzę Ci z całego serca powodzenia.Zapytaj go czy jesteś jego dziewczyną,czy chce z Tobą być.Bo dla mnie bycie dziewczyną zobowiązuje,a bycie z kimś niekoniecznie.Wiem że jestem straszna,ale czegoś mi w tym wszystkim brakuje,wygląda na to że on odpowiada na pytania,ale czy on wogóle do czegoś się deklaruje?.Dopóki się tego nie dowiesz,będziesz cierpiała.Będziesz się czuła mało ważna w jego życiu,nie mówiąc o waszym życiu.Skoro jesteście ze sobą prawie rok,to musicie takie rzeczy ustalić.Masz prawo wiedzieć jakie miejsce zajmujesz w jego życiu.I co oznacza,że on chce być z Tobą i jako kto.Jeżeli to sobie wyjaśnicie,to będzie wstęp do dalszych szczerych rozmów.Powiedz mu co czujesz,że jest Ci z tym żle ,że nie wiesz kim dla niego jesteś.Pozdrawiam gorąco.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Scarlet » 31 paź 2008, o 01:02

---------- 23:55 30.10.2008 ----------

justysia88 napisał(a):Mozna powiedziec, ze jestem troche w podobnej sytuacji. Nie znam do tej pory mamy mojego chlopaka, tylko, ze on z nia nie mieszka. Wiem jednak jak sie czujesz, taka niepewna. Sadze jednak, ze powinnas z nim porozmawiac. Moze on nie ma z nimi dobrego kontaktu, moze oni wtracaja sie w jego zycie. Chce tego uniknac dlatego chroni Cie. Moze byc tez tak, ze ne traktuje tego powaznie. Potrzebna jest szczera rozmowa według mnie.


Justysia, a jak dlugo jestescie razem? Rozmawialas z nim o tym?

Moj chlopak kiedys, na samym poczatku zwiazku wspomnial, ze nie opowiada wszystkiego rodzicom, bo nie zawsze pochwalali jego decyzje...

Ale, jak juz pisalam wczesniej, wolalabym uslyszec ze jego rodzina mnie nie akceptuje niz platac sie w domyslach... Czyli spytac wprost:"Ukrywasz mnie przed rodzina czy rodzine przede mna?Dlaczego to robisz?" Na pewno nie chcialabym uslyszec, ze nie jestem dla niego dostatecznie wazna...
I badz tu madry...jedni radza "Porozmawiaj", drudzy: "Nie nalegaj, nie truj" :)
Nic, musze teraz juz isc spac. Dziekuje wszystkim za wpisy w tym watku i zapraszam do dalszego uczestnictwa w nim. :)

---------- 00:02 31.10.2008 ----------

tenia554 napisał(a):Scarlet życzę Ci z całego serca powodzenia.Zapytaj go czy jesteś jego dziewczyną,czy chce z Tobą być.Bo dla mnie bycie dziewczyną zobowiązuje,a bycie z kimś niekoniecznie.Wiem że jestem straszna,ale czegoś mi w tym wszystkim brakuje,wygląda na to że on odpowiada na pytania,ale czy on wogóle do czegoś się deklaruje?.Dopóki się tego nie dowiesz,będziesz cierpiała.Będziesz się czuła mało ważna w jego życiu,nie mówiąc o waszym życiu.Skoro jesteście ze sobą prawie rok,to musicie takie rzeczy ustalić.Masz prawo wiedzieć jakie miejsce zajmujesz w jego życiu.I co oznacza,że on chce być z Tobą i jako kto.Jeżeli to sobie wyjaśnicie,to będzie wstęp do dalszych szczerych rozmów.Powiedz mu co czujesz,że jest Ci z tym żle ,że nie wiesz kim dla niego jesteś.Pozdrawiam gorąco.


Dziekuje, Teniu! :*

Znowu sie poplakalam czytajac ten post....
Trzeba bedzie zrobic tak, jak piszesz... Jakie to dziwne...po roku bycia razem musiec pytac druga osobe kim dla niej jestesmy.... :(
Scarlet
 
Posty: 44
Dołączył(a): 13 wrz 2007, o 00:36

Postprzez tenia554 » 31 paź 2008, o 01:03

Myślę,że brak jego incjatywy jest problemem.I to właśnie ten problem musisz rozwiązać.Ale nie pomoże Ci w tym jego rodzina i poznanie jej na tym etapie związku, niczego nie rozwiąże.Musisz nazwać sprawę po imieniu i nie szukać okrężnych dróg,bo można pójść na skróty.Chciałam Ci tylko uświadomić z czego wynika twój niepokój.Rozwiąż go jak najszybciej.Długa serdeczna rozmowa.Zasługujesz na miłość i szacunek.Powodzenia.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Scarlet » 31 paź 2008, o 01:06

justysia88 napisał(a):Mozna powiedziec, ze jestem troche w podobnej sytuacji. Nie znam do tej pory mamy mojego chlopaka, tylko, ze on z nia nie mieszka. Wiem jednak jak sie czujesz, taka niepewna. Sadze jednak, ze powinnas z nim porozmawiac. Moze on nie ma z nimi dobrego kontaktu, moze oni wtracaja sie w jego zycie. Chce tego uniknac dlatego chroni Cie. Moze byc tez tak, ze ne traktuje tego powaznie. Potrzebna jest szczera rozmowa według mnie.


Justysia, wlasnie przeczytalam Twoj watek, a raczej Twoj pierwszy wpis.
Trzymaj sie, kochana! :)
Jutro zajrze do Twojego watku i postaram sie cos napisac...
Scarlet
 
Posty: 44
Dołączył(a): 13 wrz 2007, o 00:36

Postprzez tenia554 » 14 lis 2008, o 00:13

Scarlet co u Ciebie.Czy już rozwiązałaś swój problem.Pozdrawiam Cię gorąco.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Scarlet » 14 lis 2008, o 20:58

tenia554 napisał(a):Scarlet co u Ciebie.Czy już rozwiązałaś swój problem.Pozdrawiam Cię gorąco.


Kochana Teniu, nic sie nie zmienilo. Gdyby sie cos zmienilo, od razu bym Was o tym poinformowala. ;)

Ja poki co szukam sobie DODATKOWEJ pracy U SIEBIE i pomyslalam sobie, ze przykro by mi bylo gdyby moj chlopak powiedzial mi:"Masz nie szukac tej pracy tylko przyjezdzac natychmiast do mnie". Albo gdyby pogniewal sie na mnie, ze nie wysylam swojego CV do firmy, dla ktorej kiedys pracowalam, a ktorej filia szuka teraz pracownika w jego miescie. Rozstalam sie z nimi, bo brzydko mnie potraktowali, i nie chcialabym pracowac dla nich.

Dlatego ja tez nie bede go szantazowac rozstaniem, ale bede mu co troche przypominac o tym, ze warto by bylo wspolnie cos ustalic odnosnie przyszlosci, a potem wcielic ten plan w zycie. Tylko czas pokaze, czy to cos da, czy nie... Niektorzy mi mowia:"Nie martw sie, predzej czy pozniej sytuacja sama sie wyjasni" Tylko ze nie wiadomo, kiedy sie wyjasni, i w jakim kierunku podaza sprawy... :?
Pewnie, ze wolalabym, zeby wszystko sie jak najszybciej wyjasnilo, zeby moj chlopak byl bardziej zaradny i przebojowy.

Co do jego niemowienia rodzicom o mnie, to podejrzewam, ze sa jakos uprzedzeni do cudzoziemek. Myslicie, ze nie podejrzewaja, ze on jezdzi do innego miasta bo poznal tam dziewczyne? Gdybym ja byla matka, nie wierzylabym w zapewnienia syna, ze to tylko kolezanka.
Mam przeczucie, ze gdyby powiedzial im o mnie, zaczeliby mu truc:"Cooo?Polka?? Ale po co??? Malo to jest fajnych Wloszek, a na dodatek z kasa taka jaka zarabia sie tutaj???" itd. Z drugiej strony przeciez tak czy siak musialoby to kiedys nastapic, wiec odwlekanie z jego strony tego momentu jest dla mnie oznaka tchorzostwa (jesli rzeczywiscie dlatego im o mnie nie mowi).

A tak troche off-topicowo: moj tata opowiadal, ze mial kolege, ktory poznal dziewczyne. Nie przedstawial jej rodzicom, bo bal sie, ze beda truc, ze jest ona dla niego za biedna. Wzial z nia potajemnie slub i dopiero wtedy powiedzial o wszystkim rodzicom. :lol: Myslalam, ze takie historie zdarzaja sie tylko w filmach. :lol:
Scarlet
 
Posty: 44
Dołączył(a): 13 wrz 2007, o 00:36

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ugonukiye i 58 gości

cron