Depa a miłość

Problemy związane z depresją.

Depa a miłość

Postprzez node » 28 paź 2008, o 21:37

Na poczatek witam wszystkich.
Zagladam na to forum juz kilka lat, no i w koncu pisze. Objawy depresji pojawily sie u mnie jakies 5/7 lat temu, nie pamietam dokladnie. Coz wtedy myslalem, ze to jak sie czuje, to cos normalnego. Bywalo bardzo ciezko, ale jakos przetrwalem..do teraz. Co nieznaczy, ze teraz jest dobrze. Z czescia rzeczy jakos sobie poradzilem sam, albo sie mi tak tylko wydaje.. Mozliwe, ze to tylko cisza przed burza. Ale nie o tym.. Mam pytanie odnosnie milosci, a mianowicie, czy po zwalczeniu choroby, powraca stan, w ktorym czujemy, ze mozemy sie zakochac i .. poprostu zakochujemy sie. Pytam, poniewaz, jedyne czego potrzebuje w zyciu do drugiej osoby, dla ktorej zrobilbym wszystko i na ktorej moglbym polegac i z ktora spedzilbym zycie. Nie potrzebuje gory pieniedzy, luksusow, itp. (czesto zalowalem, ze nie jestem materialista)... Sek w tym, ze znalazlem sie w takim stanie, gdzie wydaje mi sie, ze nie nigdy juz nikogo nie pokocham, boje sie, ze nie bede w stanie sie zakochac. A zakochany bylem tylko lub az raz w zyciu, do tego nieszczesliwie bo platonicznie. Kurcze juz stracilem watek, heh. Podsumowujac, chce sie zakochac, chce byc z kims, ale boje sie, ze sie juz nigdy nie zakocham, ze nigdy nie bede czuc tego uczucia milosci do kogos. A, i na koniec, nie leczylem sie nigdy.. a moze powiniem, ale niestety, nie przelewalo sie u mnie w domu...
Tak czy inaczej pozdro
node
 
Posty: 5
Dołączył(a): 28 paź 2008, o 21:14

Postprzez loli33 » 28 paź 2008, o 22:12

Jesteś na dobrej, bardzo dobrej drodze, aż serducho uśmiechnęło mi się: chcesz kochać i wierzysz w miłośc. Widzisz, jak dużo możesz dac swojej przyszłej parnterce? Co do depresji, zgadzam się, że ona przeszkadza, ze druga osoba czasem nie umie już tego zrozumiec, bo to nie jest łatwo zrozumieć. Tylko nie zamykaj się na drugiego człowieka, nie myśl że miłość nie istnieje. Powodzenia :lol:
loli33
 

Postprzez kate_s_ » 28 paź 2008, o 22:57

Depa????????


Ja Tobie za bardzo nie pomogę, bo sama jestem na mniej więcej takim etapie w życiu, szczególnie dzisiaj (urodziny...) zastanawiam się, co dalej....
Chciałam tylko przekonać Cię, że od 4 lat leczę się nie płacąc ani grosza, tylko za leki a i te są w różnych cenach.

Nie da się wyjść samemu z prawdziwej..hm...depy....
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
kate_s_
 
Posty: 122
Dołączył(a): 4 wrz 2008, o 15:07
Lokalizacja: Wlkp.

Postprzez node » 28 paź 2008, o 23:15

Dzieki za odp.

loli33 chce kochac i zawsze chcialem, problem w tym, ze coraz bardziej czuje, ze nie jestem juz w stanie sie zakochac i boje sie, ze tak juz bedzie zawsze.

kate_s_ to wszystkiego dobrego i by bylo coraz lepiej. Owszem leki sa w roznych cenach itp. wiem tez, ze duzo ludzi nie rozumie, ze moze byc naprawde ciezko z kasa, u mnie byl problem nawet wtedy, gdy ktos zachorowal na zwykla grype, bo wydanie 3zl na najtansze przeciw grypie tabletki to juz byl wydatek...
node
 
Posty: 5
Dołączył(a): 28 paź 2008, o 21:14

Postprzez kate_s_ » 28 paź 2008, o 23:22

node - ja też czasem muszę wybierać co kupić a co nie... wiem, że tak bywa ale chodzi też o to, żeby w ogóle pójść do lekarza, może leki nie będą potrzebne. A psychiatra jest na NFZ i w dodatku bez skierowania.

I dzięki za życzenia :D
Avatar użytkownika
kate_s_
 
Posty: 122
Dołączył(a): 4 wrz 2008, o 15:07
Lokalizacja: Wlkp.

Postprzez loli33 » 28 paź 2008, o 23:40

Czujesz oziębłość emocjonalną tak? To dość powszechne w depresji:( Ale nie mysl, ze nie masz nic do zaoferowania, masz wiele, tylko teraz depresja przesłania ci to. Moze spróbuj tak, jak kate_s radzi, leki, choć ja myślę, że może dobry psycholog. Rzetelna rozmowa z nim bardzo by ci pomogła..

Kate-s ja również życzę wszystkiego co NAJLEPSZE duzo uśmiechu na codzień :gites: :slonko:
Pzdr
loli33
 

Postprzez melody » 29 paź 2008, o 09:24

Witaj Node :)

Mało piszesz o tym, jak jest u Ciebie teraz w życiu; jak sobie radzisz; czy się uczysz, czy może pracujesz? Pytam też o te pieniądze bo zdaję sobie sprawę z tego, że to ważne, by móc po prostu godnie żyć.

Depresja to jest bardzo zdradliwy stan...

A czy się jeszcze zakochasz? No pewnie :) Potrzeba bliskości z drugim człowiekiem jest wpisana w nasz gatunek :wink: Tak rozpaczliwie pragniesz kogoś pokochać... Zacznij od siebie Node; bądź dla sibie najlepszym przyjacielem.

mel.

PS. Kate_S dużo słonka życzę!
:slonko: :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2: :slonko:
melody
 

Postprzez laissez_faire » 29 paź 2008, o 10:25

oglednie rzecz ujmujac: przestan szukacj, to sie znajdzie...
laissez_faire
 

Postprzez kate_s_ » 29 paź 2008, o 10:34

oj, dziękuję wszystkim za życzenia :zawstydzony: nie chciałam się chwalić, tak wyszło, taki dzień zawsze skłania do refleksji.

loli33 - ja nie stawiam na leki, chodziło tylko o to, że terapie są za darmo trzeba tylko poszukać a jedynym ewentualnym kosztem są tabletki.

Na moje to nawet do pokochania siebie node powinien zacząć od kontaktu ze specjalistą. Samemu jest trudno, zwłaszcza, gdy się jest tak samotnym jak to wynika z postu.
Avatar użytkownika
kate_s_
 
Posty: 122
Dołączył(a): 4 wrz 2008, o 15:07
Lokalizacja: Wlkp.

Postprzez node » 29 paź 2008, o 22:22

witaj melody :) ... cóż, obecnie pracuję (charuję) za granicą, od jakiegoś miesiąca.. musiałem wyjechać po pierwsze, bo zawsze chciałem, po drugie, nie mogłem dłużej wegetować w kraju, mieszkając w dodatku z matką, siorą i siostrzeńcem w ciasnym mieszkaniu (jeszcze troche i na pewno wylądowałbym w psychiatryku :P ), liczę sobie już 26 wiosenek... Myślałem, że po wyjeździe się coś zmieni.., myliłem się :) ale są to dopiero początki, czekam na dyplom i zobaczymy jak się rzeczy potoczą. Na dzień dzisiejszy, chciałbym uzbierać kaski, żebym mógł się przenieść do ukochanego miasta (w kraju :) ), zrobić magisterium... itp. Np. obronę inżynierki musiałem przełożyć, ponieważ nie byłem w stanie wstać z łóżka i wziąć się do roboty. Co prawda i tak było mało czasu, ale kiedyś dałbym radę, a tutaj "wolałem" się położyć spać. Jak sobie teraz radzę. Hmm, właściwie wcale :) W pracy praktycznie nic nie mowię, przez 10h wypowiem może 3 zdania.. Zawsze byłem małomówny i zamknięty w sobie, ale teraz poprostu nie chce mi się do nikogo odzywać, nie chce nikogo bliżej poznawać, nie mam ochoty wiedzieć niczego o kimkolowiek. Brak pewności siebie itp, itd. A co do pieniędzy... tutaj jest o wiele łatwiejsze życie, jeżeli chodzi o kwestię finansową, ale jak już wspominałem, mnie wiele kasy nie trzeba.. Właściwie to nienawidzę pieniędzy :) Jakieś dwa miesiące przed wyjazdem, wziąłem się w garść.. strasznie się mi polepszyło, zacząłem ćwiczyć.. przez tydzień chodziłem strasznie pozytywnie nakręcony, nie mogłem usiedzieć na miejscu :), zwiazane to było między innymi z paroma wcześniejszymi wydarzeniami i także tym, że zaakceptowałem siebie (czyt. to, że jestem gejem).. zajęło mi to tylko 26 lat :) ... straciłem watek :) po za tym, miewam lęki, mam na bank nerwicę, a najbardziej to somatyczne objawy z niej wynikające... poza tym apatia itp.

laissez_faire :) nie szukałem, bo niby co mogłem zaoferować (wiem... siebie) ale ... nieważne

Owszem, zawsze chciałem z kimś porozmawiać.. z psychologiem... ale nigdy nie miałem odwagi. A samotny jestem bardziej niż to wynika z postu :)

No dobra.. przetrwałem tyle lat z deprechą, ale racja nie żeby przeszła.. hm w zasadzie jestem w takim stanie, że wystarczy, że coś się wydarzy, jakaś jeszcze jedna rzecz, coś pójdzie nie tak, a pójdę i naleję wody do wanny...
Wolałbym tego uniknąć. W zasadzie kiedyś jedyne co mnie powstrzymywało, to strach przed piekłem, teraz już mi wszystko jedno.
Koniec tego biadolenia i uzewnętrzniania.
node
 
Posty: 5
Dołączył(a): 28 paź 2008, o 21:14

Postprzez laissez_faire » 29 paź 2008, o 22:53

node napisał(a):wystarczy, że coś się wydarzy, jakaś jeszcze jedna rzecz, coś pójdzie nie tak, a pójdę i naleję wody do wanny...


nie, no stary kapiel od czasu do czasu ci nie zaszkodzi... ponoc zimna dobrze dziala na organizm...
laissez_faire
 

Postprzez node » 29 paź 2008, o 22:57

laissez_faire napisał(a):nie, no stary kapiel od czasu do czasu ci nie zaszkodzi... ponoc zimna dobrze dziala na organizm...


też mi sie wydaje, ze nie zaszkodzi :lol:
node
 
Posty: 5
Dołączył(a): 28 paź 2008, o 21:14

Postprzez tenia554 » 30 paź 2008, o 18:41

Node, z przyjemnością przeczytałam twój post.Bardzo się cieszę,że zaakceptowałeś siebie i to się czuje w tym co piszesz.Twoja wiara i entuzjazm zaprowadzą Cię tam gdzie tylko zechcesz.A miłość pojawi się nagle i nie będziesz miał żadnych wątpliwości że potrafisz kochać.Życzę powodzenia i spełnienia wszystkich marzeń.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez node » 3 lis 2008, o 20:14

---------- 21:04 30.10.2008 ----------

Dzięki tenia :) ... choc z entuzjazmem u mnie nie najlepiej :P

---------- 19:14 03.11.2008 ----------

Cóż jednak sie pogarsza.. a moze to przez pore roku :) ... tiaaa jasne.. ostatnie dwa dni to byla masakra, czulem takie przygnębienie, że brak słów, do tego jakbym był obrażony na cały świat i wkurw**** :) Znowu pojawiły się objawy lękowe (najbardziej to uczucie w brzuchu, jakbym miał zdawać co najmniej mature) i w oglóle czuję się jakbym dostał czymś po głowie... Czy zawsze już tak będzie, a może będzie jeszcze gorzej...
node
 
Posty: 5
Dołączył(a): 28 paź 2008, o 21:14


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 110 gości

cron