l¶nienie

Problemy związane z depresją.

l¶nienie

Postprzez erwin@ » 7 maja 2007, o 17:47

Witam,
Do tej pory myslałem, że to może stres, przemęczenie bo własnie mija 10 lat na jak pracuję na 2 etatach przez 24h z telefonem pod poduszk± ale niestety życie zawodowe mi się prostuje i wcale nie jest lepiej... jest coraz gorzej, mam problem z napisaniem prostego maila, ortografi± czy wypowiedzi± przez telefon w sposób zrozumiały... w sumie chętnie ograniczyłbym się do jednego prostego zdania 'odp* się wszyscy ode mnie'.
Jest coraz gorzej bo zaczynam dostrzegać proste rozwi±zanie które zaczyna mnie przerażać... czy po prostu tak sobie nabrudziłem w zyciu ze boje się o nie znów powalczyć czy to co¶ więcej ? Czy zło¶ć w człowieku może rosn±c tak by zmieniać rzeczywisto¶ć o 180 stopni w 5 sekund, czy smutek i beznadzieja może być tak wielka ?
W pracy wiadomo - u¶miech na twarzy, dowcpami też od czasu do czasu trzeba spn±ć, po prostu sielanka, w domu też trzeba się zmuszać by być miłym i grzecznym... czasami pęka - w domu bo w pracy jeszcze się pilnuję ale jak długo...
Czego nie zrobiłem, jakich znaków jeszcze nie dałem..... wszystko już powiedziałem i nie zebym się teraz zalił, czy też wołał o pomoc ale nie umiem a może nie potrafię no jest też opcja ze ona nie chce ale nie dochodzi do porozumienia w sprawach ważnych moje zachowanie mimo licznych rozmów twrz± w twarz czy na odległo¶c (bo wtedy łatwiej się mówi i człowiek nie stara się za wszelk± cenę panować nad sobia) moje sugestie z pocz±tku zartobliwe czy tak rzucane mimochodem z czasem do wprost wykrzyczanych w gniewie powoduj± tylko reakcje umozliwiaj±ce i usprawidliwiaj±ce moje zachowanie.
Co można zrobić więcej... wiele a może już prawie nic, co się robi po zniszczeniu tego co się kocha i do czego się wraca... na pewno brak żalu za utrat± tego ale co zostaje w człowieku

człowiek nisko upada skoro pisze 'anonimowo' 'takie' rzeczy, czy dla współczucia, czy to wołanie o pomoc, tylko co mi przyjedzie z Waszwego współczucia jeste¶cie dla mnie obcy i wcale mi na was nie zależy, może krzyczę o pomoc a może w końcu znalazłem spokój.....

ps. nie czytam tego co napisałem bo mam chaotyczne usposobieie, za 5 minut napisałbym to całkiem inaczej, za godzinę będę tryskał eufori±, a wieczorem.... no wła¶nie wieczorem będę czekał do poranka i znów zacznie się od zmuszania się do u¶miechów, oddychania i robienia tych drobnych rzeczy które nazywamy życiem
erwin@
 

Postprzez bunia » 7 maja 2007, o 22:36

Nie jest slaboscia napisanie tutaj.....tak mysle,bo niby dlaczego....tylko dlatego, ze nie znamy twarzy?
Moim zdaniem powinienes zasiegnac porady lekarza lub psychologa.
Wiele tych objawow o ktorych wspominasz swiadcza o stresie wiec moze warto sie zastanowic czy nie moglbys zrobic jakiejs przerwy....np.urlop.
Fakt, ze stale probujesz byc na "wysokich obrotach" z usmiechem na ustach(rowniez w domu) pociaga za soba konsekwencje.......tak dlugo nie da sie ciagnac !!
Moze powinienes przystanac i zastanowic sie nad trybem zycia co powinienes zmienic.
Cieplo pozdrawiam.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez erwin@ » 8 maja 2007, o 00:32

Jeszcze z godzinka, może dwie i spadam do domu...z prac± zastanawiać się za bardzo nie ma nad czym... na razie wybór jest binarny albo/albo a urlop to tylko przerwa 'odbywaniu kary' - nic nie zmieni tylko odwlecze w czasie kolejne...

Prac± się nie martwię tak jak reszt±... z tym sobie dam radę, tylko że coraz trdniej jest żyć tak jak się zyło... każda chwila jest coraz trudniejsza... coraz więcej czasu potrzebuję by złapać oddech, coraz czę¶ciej i gwałtowniej wybucham,
erwin@
 


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 275 gości

cron