---------- 10:03 29.10.2008 ----------
a może właśnie widząc jego "obojętność" (zachowanie jak gdyby nigdy nic) najszybciej pogodze się z faktami?
po każdej rozmowie mam coraz mniej siły na odcięcie się (przesuwanie granic...). Troche mi głupio teraz wyskoczyc z tekstem o spokoju telefoniczny, skoro przez ostatnie 2 dni odebrałam z 5 telefonów od niego. Nawet raz oddzwoniłam, bo musiałam sprawdzić czy mam tą cholerną ładowarkę.
Wczoraj miałam już nie odbierać, ale cwaniak mnie zaskoczył dzwoniąc z jakiegoś nieznanego mi stacjonarnego numeru.
Czy już wychodzi moje emocjonalne uzależnienie od niego? Czy już zaczynam się babrać zamiast uciąć sprawę?
((((((((((((
---------- 12:04 ----------
Planuję jednak wysłać maila, o treści:
"It's time to say it. Ubrałam myśli w limeryk, liczę, że zrozumiesz i uszanujesz.
Przeciętna nana z Lublina
Chociaż to tylko jej wina
Wyobrażała sobie za dużo
A teraz płacze (?) łez kałużą
Potrzebna jej CISZY odrobina"
Jak oceniacie? Zrozumie?
Oczywiście znak zapytania jest przy płace celowo, bo on wie, że nie płaczę (jako i wy wiecie).