Jak pomoc komus z okazywaniem uczuc?

Problemy z partnerami.

Jak pomoc komus z okazywaniem uczuc?

Postprzez mrfamine » 1 kwi 2008, o 23:44

Z moja obecna dziewczyna jestem pol roku, zaczynam traktowac nasz zwiazek powaznie, jednak czegos w nim brak: Ona ma problem z okazywaniem uczuc. Trudno przychodzi Jej powiedzenie "Kocham" kiedy jestesmy sam na sam (choc z tym jest juz lepiej), nie mowiac juz o towarzystwie osob trzecich, kiedy idziemy gdzies trzymajac sie za rece i spotykamy znajomych, jej reka automatycznie "ucieka" od mojej, a pocalunek zmienia sie w zwyklego buziaka w policzek, i to jakby przerwanego w polowie. Wspolne zdjecia - zadkosc, a pokazanie ich komus to juz wogole tragedia - dodatkowo w tym momencie dochodza kompleksy.
Jestem Jej pierwszym facetem, o problemie z zwiazkami wiedzialem juz wczesniej, zanim sie zwiazalismy (nie spotykala sie z innymi, mi samemu bylo trudno ja zaprosic na pierwsza randke - bala sie jakiegokolwiek zwiazku), sama mowila nie raz o tym, chcialbym Jej pomoc w pokonaniu tego problemu, jednak kiedy przejmuje inicjatywe, czuje ze Ja przytlaczam, zmuszam do czegos.
Z tad moje pytanie: jak Jej pomoc, pokazac ze okazywanie uczuc moze byc przyjemne, mile, jak przekonac do tego?
mrfamine
 
Posty: 2
Dołączył(a): 1 kwi 2008, o 21:52

Postprzez bunia » 1 kwi 2008, o 23:55

Zastanow sie co moze byc tego powodem zakladajac,ze na prawde jestes jej sercu bliski.....moze ktos ja skrzywdzil i nie ufa,takie zachowanie jest objawem samoobronnym.
Co by nie bylo to staraj sie byc delikatnym no i cierpliwym jesli za tym kryja sie problemy to potrzeba czasu i ewentualnie pomocy fachowej.
Pozdrowka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez KATKA » 1 kwi 2008, o 23:58

ja tam tez do nadmiernie wylewnych nie należę :P i jakoś nie lubie okazywania uczuc w miejscach publicznych...od tak sobie
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez citizen » 2 kwi 2008, o 09:58

Nie zrobisz nic za kogos.

Tutaj jedynie taktyka małych kroczków, nie przytłaczaj jej tymi swoimi przejawami uczuć, bo ją zupełnie zrazisz.

A zastanawiałeś się, co będzie jeśli ona taka po prostu jest i tego nie będzie chciała zmienić? Jesteś w stanie to zaakceptować?

Wchodząc w związek z kimś jeśli napotyakamy na coś co nie jest zgodne z naszymi oczekiwaniami zdecydowanie lepszą taktyką jest starać się z tym pogodzić niż to zmienić. Pogodzenie się z czymś jest zależne od nas i mamy na to wpływ, próba zmieniania kogoś to zawsze wchodzenie na śliski grunt.
citizen
 
Posty: 102
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 12:33

Postprzez Goszka » 2 kwi 2008, o 13:37

wiesz,z autopsji mogę powiedzieć że niektórym osobom potrzeba więcej czasu aby nauczyć się okazywania uczuć,niektóre po prostu już takie są-publicznie mało wylewne.Pół roku to jeszcze krótki okres czasu,może jest jeszcze skrępowana?Osobiście nie lubię uzewnętrzniać się publicznie,dla mnie okazywanie miłości to coś prywatnego,nie każdy musi widzieć jak bardzo ja i mój chłopak się kochamy.Ważne że my o tym wiemy,przecież to nie powinna być żadna pokazówka.Zresztą uczucia można okazywać na wiele wiele różnych sposobów,nie tylko przez czułe przytulanie i pocałunki.
Daj jej czas,trochę luzu,do niczego nie zmuszaj.Czasem porozmawiaj z nią o swoich spostrzeżeniach,bo rozmowa jest bardzo ważna.I najważniejsze:to Ty okazuj jej dużo miłości,bądź cierpliwy.W związku można się wiele od siebie nauczyć,ale ta nauka przychodzi stopniowo,nie wszystko na raz.
Wierzę że będzie dobrze :)
Goszka
 

Postprzez mrfamine » 2 kwi 2008, o 15:55

Pogodzic sie z tym nie bedzie trudne dla mnie, juz sie z tym pogodzilem. Ona dobrze zdaje sobie sprawe z jej problemu, mowi ze chcialaby sie tego pozbyc, ale nie potrafi, ja chcialbym jej pomoc, wesprzec.
Chodzi tu glownie o sytuacje sam na sam (wiadomo ze zbytnie okazywanie uczuc publicznie jest zle odbierane). Moze wlasnie to jest wina tego krotkiego czasu kiedy jestesmy razem, nie przyzwyczaila sie do bycia w zwiazku, nie zdala sobie jeszcze z tego sprawy i dlatego postepuje jak dotychczas. Sprobuje kontynuowac te male kroczki i dorzuce do tego wiecej czasu, a i szczera rozmowa o tym sie przyda.
mrfamine
 
Posty: 2
Dołączył(a): 1 kwi 2008, o 21:52

Postprzez ważka » 2 kwi 2008, o 16:13

Pozwól jej sie naturalnie rozwinac.Ja miałam podobnie z pierwszym moim facetem.Nie naciskaj bo ci sie totalnie zamknie.Ważne jest co ona rzeczywiście do ciebie czuje.Dawaj dużo ciep ła,miłości,dopieszczaj ze jest piekna zwłaszcza przy innych,tak by czuła sie bezpiecznie a róża ci rozkwitnie.Z kobietą trzeba delikatnie i też sposobem...
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Okazowanie uczuc

Postprzez liiika » 29 paź 2008, o 00:43

ja osobiscie jestem osoba , ktora nie potrafi okazywac uczuc:( chociaz bardzo bym chciala niewiem jak zrobic zeby nauczyc sie ich okazywania..:( caly ten problem jak podejrzewam bierze się z problemow w dziecinstwie tzn mialam ze tak powiem delikatni emowiac dziecinstwo nie idealne, pozostawialo wiele do zyczenia , nie okazywano mi milosci jakia powinno okazywac sie kazdemu dziecku i kazdej osobie.. pomozcie mi . jak moge nauczyc sie okazywania uczuc? na dzien dzisiejszy ciezko mi jest zachowac sie jakos romantycznie gdy jestem sam na sam z chlopakiem a naprawde bardzo bym chciala wiem ze oboje tego potrzebujemy, podejzewam tez ze wlasnie z braku okazywania uczuc z mojej strony ciągle sie kłocimy i w ogole.. :((
liiika
 
Posty: 2
Dołączył(a): 29 paź 2008, o 00:35

Postprzez lili » 29 paź 2008, o 11:11

hej

czasem jest tak, ze z kims jestes ale masz w sobie nadal niepewnosc czy to na powaznie czy nie. Moj chlopak (eee, tfu, byly juz!!), zapoznany i zakochany po przejsciach, tez mial do mnie pretensje ze w towarzystwie nie caluje go w usta tylko w policzek, zdarzalo mu sie nawet burknac "co to bylo przepraszam?!?!?!". W tym momencie wytwarzala sie sytuacja ktorej nijak nie dalo sie wytlumaczyc: chcesz zebrac o wylewnosc ( z mojej strony) i "ty nie okazujesz mi uczuc" ( z jego strony). Mega dlugo nie bylam go pewna, jego i naszej znajomosci (dzis juz wiem ze nie bec powodu) i balam sie co bedzie. Siedzimy sobie ze znajomymi, wycalowujemy sie na prawo i lewo i roztaczamy atmosfere "patrzcie i zazdrosccie jak sie kochamy" a potem jak sie posypie, to sama zostane z tlumaczeniem "a czemu wam nie wyszlo?"

A poza tym, po prostu tak jest. NIektorzy ludzie (ja do nich naleze, dlatego tak dobrze rozumiem) nie lubia robic tego publicznie. MNie sie to kojarzy z uczuciem na pokaz, bo prawdziwa milosc nie potrzebuje epatowania i manifestacji. On wlasnie taki byl: zawlaszczajacy, wladczy, demonstrujacy chyba dlatego ze tresci w tym wszystkim bylo malo. Wiecej mowil niz robil.

Zaloz ze inni moga byc inni niz Ty

i powodzenia
lili
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez liiika » 29 paź 2008, o 19:09

HMM ALE wlasnie w tym sęk ze ja chcialabym sie nauczyc okazywania uczuc, niewiem czy to mozliwe w ogle...
liiika
 
Posty: 2
Dołączył(a): 29 paź 2008, o 00:35

Postprzez tenia554 » 1 lis 2008, o 14:15

Poprostu ją kochaj.A przede wszystkim okazuj uczucia.Okazywania uczuć ,jeśli się nie umie trzeba się nauczyć.Więc pozwól jej, uczyć się od siebie,bądż cierpliwy i nie wyznaczaj terminu.Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 252 gości