Podryw, znajomość kobiecej natury, a może manipulacja?

Rozmowy ogólne.

Postprzez mahika » 28 paź 2008, o 22:37

Obrazek
Ja sie dobrze bawie, czytam kolejne "odcinki" :D

Dziś ja Cie przytule mocniutko forsaken Obrazek
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Forsaken » 28 paź 2008, o 23:35

Mahika, Dziekuje :) i ja Cię przytulam Obrazek

Wiesz byłem dzisiaj w barku... Przeczytałem połowę Alchemika - podoba mi się bardzo... Tak sobie myślę, że te laski i wyrywanie to jedynie etap na drodze do mojego skarbu. Malutkiej może nawet nigdy więcej już nie zobaczę, ale to nie szkodzi. Chciałbym z nią być, jasne, ale jeżeli nie będzie mi to dane to i tak zachowam dla niej wielką sympatię...
Zrozumiałem dziś jedną ważną rzecz... otrzymałem od Malutkiej wielki dar:
Nawet jeśli ma się to skończyć na jednym pocałunku i nie ma być żadnego ciągu dalszego, to i tak ona dała mi coś bardzo cennego - wolność, której wcześniej nie miałem. Nie byłem wolny, bo stale myślałem o mojej fex. Rozdrapywałem tą ranę bez przerwy, szamotałem się, gryzłem i nie mogłem zaznać spokoju. Teraz ma spokój od niej. Nie myślę o niej, nie jestem o nią zazdrosny. To dała mi Malutka tym jednym pocałunkiem i za to jestem jej bardzo, bardzo wdzięczny...
Nie musi być ze mną, nie ma takiego obowiązku. Jest jeszcze trochę niedojrzała, ja jeszcze nie do końca normalny - emocjonalnie "wybuchowy". Może oboje potrzebujemy trochę czasu żeby wydorośleć...

To tyle z moich Alchemicznych przemyśleń, przy piwie... Świetna książka, przekazana mi przez znaki i idealna dla K1 na nową drogę życia... Mi nie powiedziała wiele nowego, jak już przed nią kierowałem się znakami, ale dała mi taki fajny spokój ducha i pogodzenie z pewnymi rzeczami. A tego najbardziej teraz potrzebuje... Uspokojenia i cierpliwości... Musze się tego nauczyć... a potem dalej w drogę...

Pozdrawiam,
Forsaken
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Postprzez KATKA » 28 paź 2008, o 23:45

A co z Twoja opalenizną 8) :twisted:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Forsaken » 29 paź 2008, o 00:30

KATKA napisał(a):A co z Twoja opalenizną 8) :twisted:

Nadal blady :) Druga runda dla Malutkiej... Następna potrwa tak długo że pewnie skończy się moja aktywność na tym forum w tym czasie - słomiany zapał. Jak mówiłem musimy do siebie dorosnąć :)
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re:

Postprzez Bianka » 17 gru 2011, o 15:15

Forsaken napisał(a):
Zniszczenie jej własnego ja, obrazu samej siebie, swoich planów, dążeń, sympatii i antypatii. Przekonstruowanie systemu wartości, na taki który pozwoli ją kontrolować.

Taki gnój może doprowadzić kobiete do zalamania psychicznego, zamkniecia sie na swiat, zniszczenie dotychczasowego życia.

Dla zwykłego śmiertelnika to są zwykłe bajki , ale nie dla pschomanipulatora, bo on ma osiemdziesiat takich trikow w rekawie.



Dokładnie o mnie to jest napisane, byłam z taką osobą prawie 3 lata, na końcu okazało się, że nie jestem jedyną jego dziewczyną, czułam, że coś ze mną wyprawia, nazywałam to praniem mózgu, czasem się go bałam...wiem teraz, że zrobił mi coś z psychiką...był mistrzem manipulacji- ja go nazywałam psychopatą...
Było tak, że ja skoczyłabym za nim i dla niego w ogień, kochałam ponad życie...
Gdy odszedł bardzo zachorowałam, prawie umarłam, wylądowałam w szpitalu, bo nie umiałam żyć bez niego, na nowo musiałam się tego nauczyć, początkowo ciągle oglądałam się za siebie, miałam wrażenie, że wie co robię, że mnie widzi, a to czy sio by mu się nie podobało...po rozstaniu jeszcze przez jakiś czas wiązał mnie przy sobie psychicznie, byłam tylko jego (pies ogrodnika) Zajęło mi kilka lat odcięcie się od niego, choć nadal gdybym go spotkała pewnie bym się zdenerwowała, jest dla mnie jedną wielką zagadką, nierozwiązaną do dziś...
Na podstawie moich wspomnień można by się uczyć, czym to jest i jak działa...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Podryw, znajomość kobiecej natury, a może manipulacja?

Postprzez ambrela » 18 gru 2011, o 18:02

I jak Ci się udało z tego wyplątać? Bo z tego co wiem, to wielu osobom się to nie udaje i do końca życia tkwią w takim chorym układzie...

Najważniejsze, że to już za Tobą :*
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Podryw, znajomość kobiecej natury, a może manipulacja?

Postprzez Bianka » 19 gru 2011, o 00:43

Nie wiem czy się udało, po prostu czas, rozstaliśmy się, on mnie zostawił jak odkryłam kolejne baby, ale to w sumie nie był koniec, bo potem po najgorszej chorobie jeszcze miałam z nim kontakt, "trzymał" mnie psychicznie. Kiedy byłam w innym związku spotykałam się z nim...zajęło mi kilka lat dojście do tego, że był psychopatą...po prostu najlepszy był dla mnie brak kontaktu bo wtedy jest brak wpływu...w kolejnym związku obiecałam sobie nie dopuszczać do spotkania i udało się...Niestety będąc już z moim mężem też się z nim spotkałam :oops: pogadaliśmy, zobaczył inną mnie silniejszą, to dało mi satysfakcję. On ma żonę i dziecko i nadal zdradza :/ Oczywiście próbował swoich chwytów ale na mnie to już nie działa, widzę te mechanizmy i to mnie ratuje...
Wiesz ja miałam brak ojca, on o tym wiedział i dawał mi to wszystko czego mi brakowało, na tym to polegało, ale nic za darmo, w zamian miałam być taka jak on chciał, robiłam wszystko co chciał, nie miałam prawa głosu, nie mogłam się mu sprzeciwiać, przepraszałam go nawet wtedy kiedy robił mi krzywdę, to było chore, miałam 17 lat jak go poznałam i byłam sama, miałam zrytą psychikę, doprowadzał mnie do okropnych stanów a potem jak już byłam wycieńczona szeptał do ucha, programował, robił mi wodę z mózgu pod swoje dyktando :(
To, że z nim nie jestem, że się skończyło to jego zasługa i dzięki mu za to, bo gdyby nie może bym się ocknęła teraz a może nigdy :bezradny: Więc nie mogę powiedzieć, że to mi udało się wyplątać :(
Jest dla mnie zagadką do dziś...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Podryw, znajomość kobiecej natury, a może manipulacja?

Postprzez Sinusoida » 1 sty 2012, o 10:13

A możesz Bianko napisać jak to się zaczęło? Czy były jakieś sygnały ostrzegawcze, symptomy? Tak ku przestrodze??
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Poprzednia strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 502 gości

cron