mężczyzna po rozwodzie

Problemy z partnerami.

Postprzez Abssinth » 24 paź 2008, o 13:02

heja Nana...ksiazke przeczytam, jak znajde.

dobrze, ze sie rozejrzalas, wypytalas......kazdy sam siebie przedstawia w najlepszym swietle. Teraz masz dane do przemyslenie, nie lecisz na slepo w cos...

smutno zabrzmialo to Twoje 'a moze to nie ten...' - jakos troszke jakby nie wyszlo od niezaleznej w pelni kobiety :) Wiem, ze emocje, ze uczucia.....ale - jesli nie chcesz, to nie musisz z nim byc...

jakies takie ostatnio sa moje refleksje - analizuje siebie i dochodze do wniosku, ze chce byc osoba, ktorej mezczyzna nie jest 'potrzebny'....osoba, ktora moze z pelnym przekonaniem powiedziec - 'nie POTRZEBUJE cie, ale CHCE z Toba byc'.

przytulam :kwiatek2:
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez nana » 24 paź 2008, o 17:37

Abssinth napisał(a):smutno zabrzmialo to Twoje 'a moze to nie ten...' - jakos troszke jakby nie wyszlo od niezaleznej w pelni kobiety :) Wiem, ze emocje, ze uczucia.....ale - jesli nie chcesz, to nie musisz z nim byc...


Wiesz Abss... ujmę to tak, odkąd jestem na psychotekście, to pisze już o 4 facecie z rzędu... a wcześniej też było kilku, tak średno 10 szt na ostatnie 10 lat... smutno mi po raz kolejny stwierdzić, to nie TEN i odejść. potrafię to zrobić, robiłam to wiele razy (lub druga strona to robiła), ale zawsze jest smutno przyznać coś takiego.

Abssinth napisał(a):jakies takie ostatnio sa moje refleksje - analizuje siebie i dochodze do wniosku, ze chce byc osoba, ktorej mezczyzna nie jest 'potrzebny'....osoba, ktora moze z pelnym przekonaniem powiedziec - 'nie POTRZEBUJE cie, ale CHCE z Toba byc'.

... ja też tak chcę... chyba wciąż nie umiem, chociaż myślę, że jest mi do tego bliżej niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich kilku lat...
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ewka » 25 paź 2008, o 10:53

Abssinth napisał(a):jakies takie ostatnio sa moje refleksje - analizuje siebie i dochodze do wniosku, ze chce byc osoba, ktorej mezczyzna nie jest 'potrzebny'....osoba, ktora moze z pelnym przekonaniem powiedziec - 'nie POTRZEBUJE cie, ale CHCE z Toba byc'.

Kurczę... no tak to właśnie powinno być!!!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Abssinth » 25 paź 2008, o 13:15

miauk...ostatni zwiazek wprowadzil mnie strasznie w faze uzaleznienia..wczesniej jako mloda strasznie osobka chyba tez to mialam do jakiegos stopnia...dopiero teraz sie z tego wydobywam. Znazcy zaczelam jeszcze jak bylam wlasnie w tym ostatnim zwiazku - zeby zerwac, musialam zaczac byc swiadoma tego, co sie ze mna dzieje i jak powinno byc....

wiem, ze gdzies we mnie wciaz tkwi strach przed byciem sama - nieduzo go, ale zaraz po zerwaniu z bylym mialam jeden taki dzien - bylam potwornie przerazona, ze juz zawsze bede sama, ze jestem za stara, zeby znalezc kogos w porzadku - taaaa, 28 lat to juz za stara, heh. Dziwne. Zabawne, w jakis sposob.

teraz am to prawidlowe podejscie do sprawy...tylkop pytanie pozostaje - moze czuje sie silna, bo jestem w stabilnym zwiazku? moze to tylko to? moze, jesli znowu cos sie zacznie pierniczyc, panika znowu powroci?

:)
ucze sie kazdego dnia :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 25 paź 2008, o 18:43

Abssinth napisał(a):moze czuje sie silna, bo jestem w stabilnym zwiazku? moze to tylko to? moze, jesli znowu cos sie zacznie pierniczyc, panika znowu powroci?

Eeee... każde doświadczenie coś tam w nas wykuje i jeśli panika powróci, to na pewno w łagodniejszej postaci - inaczej na marne poszłoby wszystko, czego doświadczamy. A tak przecież nie jest.

Abssinth napisał(a):ucze sie kazdego dnia :)

Jak my wszyscy;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nana » 27 paź 2008, o 10:53

jestem na skraju zakończenia tego związku-układu. Jak to określił mój partner jestem twarda i w dość krótkim wywodzie wyłożyłam swoje uczucia do niego (zakochanie), on też wyłożył swoje uczucia do mnie (poprostu cię nie kocham).
no i co dalej?
on nie chce budować związku. jestem mu bliska, najbliższa, ale mnie nie kocha. mimo, że mamy więcej niż niejedno małżeństwo, to on nie chce się wiązać bez miłości.
ja z kolei nie chcę tkwić w tym punkcie, w którym jestem, gdy to każdy dzień nas do siebie przybliża. gdy z dnia na dzień ON (z własnej chęci!!!) spędza ze mną więcej czasu, poświęca mi więcej uwagi, zaczyna pomieszkiwać u mnie (sam to przyznał), a jednocześnie nie chce obiecać wierności, nie chce zacieśniać związku, nie KOCHA MNIE ZWYCZAJNIE.
powiedzieliśmy sobie to wszystko, a potem znów się przytulaliśmy i kochaliśmy. cholernie nam trudno odejść od siebie. żadne z nas nie chce przeciąć tej liny, a wiemy, że musimy. jeszcze dzień, jeszcze tydzień, jeszcze jeden uścisk dłoni...
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez wielorybica » 27 paź 2008, o 13:08

Nie wiem co mogłabym Ci powiedzieć. Miałam nadzieję, że on się zgrywa, że maskuje, że w końcu pęknie...
Chyba tylko tyle, że trzymam kciuki za odejście i życzę siły i wytwałości w decyzji.
:buziaki:
Avatar użytkownika
wielorybica
 
Posty: 458
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 01:40

Postprzez nana » 27 paź 2008, o 13:22

nadzieja umiera ostatnia, ale ja już jej nie mam. nie wierzę, że mógłby do tego stopnia "być twardym", żeby mówić "nie kocham". już nie wierzę w cud nawrócenia:(
teraz tylko potrzbuje siły, żeby to ładnie zakończyć, ochronić siebie i nie dać jemu w kość.
a potem sobie popłaczę (nie uroniłam jeszcze ani jednej łzy) dlatego on mówi, że jestem twarda.

trudno odejść od kogoś dlatego, że się go kocha...
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Szafirowa » 27 paź 2008, o 16:36

:serce2:
Ale może łatwiej odejść, kiedy ktoś nie kocha ...
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez nana » 27 paź 2008, o 16:51

i to właśnie mam do niego żal, że rozumieliśmy się bez słów, że był dla mnie jak brat, jak przyjaciel, jak partner, że opiekował się mną i mnie mobilizował, ale nie potrafił mnie pokochać...

...dziś mnie przytulcie, bo do tej pory on to robił...

...tak, wiem...brakuje mi go, mimo, że wciąż mogę go mieć jak do tej pory.., ale już nie potrafię...wiem, że najpierw powstanie pustka... a potem naucze się znów zapychać tą dziurę...

...myślałam, że jesteśmy wyjątkowi, że to jak się poznaliśmy i jak się traktowaliśmy było niesamowite i niepowtarzalne...mówił mi rzeczy, których nikt mi nigdy nie mówił i dał mi całą masę emocjonalnego wsparcia...czułam się kochana bezwarunkowo...dlaczego to tylko moja wyobraźnia, a tak naprawdę on nie potrafił mnie pokochać mimo, że stałam się mu bliska i że byłam kompletnie dla niego wyjątkowa? mimo, że mówił "kochanie"? mimo, że ... cholera jasna!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez wielorybica » 27 paź 2008, o 18:51

:pocieszacz:

Wiesz, że kiedyś ten smutek minie...tymczasem myślę o Tobie!
Trzymaj się ciepło!
Avatar użytkownika
wielorybica
 
Posty: 458
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 01:40

Postprzez nana » 28 paź 2008, o 09:41

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!

...mam żal do siebie i do życia, że znów muszę przez to przechodzić:(
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ewka » 28 paź 2008, o 09:46

Dasz radę, Nanuś :serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez KATKA » 28 paź 2008, o 10:48

:kwiatek2:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez wielorybica » 28 paź 2008, o 10:56

Nana żal mogłabyś mieć gdybyś NIE spróbowała. Nigdy byś się nie przekonała. Życie czasami bywa zaskakujące. Wiem, że teraz to małe pocieszenie, ale mam nadzieję, że niedługo spojrzysz na tę historię z innej perspektywy, być może będzie ona dla ciebie dobrą lekcją.

Jeszcze raz ściskam mocno! Jesteś silną, twardą babką i dasz radę!
Avatar użytkownika
wielorybica
 
Posty: 458
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 01:40

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 307 gości

cron