wciaz nie moge zapomniec ...

Problemy z partnerami.

Postprzez Ladybird » 27 paź 2008, o 00:04

Porcupine, u mnie wszystko wygladalo podbnie. Tez mnie zostawil sama ,jak go najbardziej potrzebowalam. Kiedy zalamalam sie, bo mi sie zycie skomplikowalo i zostalam bez srodkow do zycia. Do tego powaznie poklocilam sie z rodzicami. A on ,zamast dac mi wsparcie, jeszcze dobil mnie stekiem odkarzen. Wtedy cos sie we mnie przelamalo.
W koncu odeszlam, teraz niedawno. To samo przezywam ,co Ty teraz. Ciagle myślę...
Zle mi ...
Przykro...
Czuje sie taka samotna....
Moj problem jest jednak inny. Za bardzo sie otwieram. Nie panuje nad tym.
Nie wiem co lepsze, chybamasz ten komfort, ze nie paplesz o wszystkim e chwilach emocji ,jak ja.
Postanowilam sie bardziej zamknąc w sobie.
nawet juz nie pisac, ale kiedy przeczytalam teraz twoja historie, jednak napisalam, bo jest tu ktoś, kto to samo przezywa, bo to samo przechodzi.
Nic więcej mądrego nie napisze, bo nic nie wiem. nie wiem ,czy w ogole powinnam sie wypowiadac.
Przeciez caly czas popelniam bledy, więc tylko Cie przytule.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez ewka » 27 paź 2008, o 07:51

3 tygodnie to naprawdę niewiele. Ale! skoro już dziś potrafisz powiedzieć, że ten związek ciągnął Cię w dół, że wraca radość życia... no to wszystko jest na dobrej drodze do "zdrowienia" - skąd więc to poczucie "porazka, totalna porazka"? Co jest tą porażką?

porcupine' napisał(a):czuje sie z tego powodu winna, ze sie uzalam nad soba, ze za duzo poswiecam sobie czasu

Skoro czuję się potrzebę "poużalania", to trzeba się "poużalać" na tyle, na ile potrafimy i chcemy - po to między innymi jest to miejsce... aby sobie poukładać, pozwolić się przytulić i ewentualnie wziąć coś dla siebie z wypowiedzi innych. Tyle tylko i... AŻ tyle. Nie znam sposobu na "otwarcie"- ogólnikowanie nie jest czymś "gorszym" od nieogólnikowania... taka konstrunkcja i tyle. Nie przejmuj się tym. Może kiedyś będziesz chciała i potrafiła, ale to musi wypłynąć z samego środka. Samo.

Ladybird napisał(a):Za bardzo sie otwieram. Nie panuje nad tym.
Nie wiem co lepsze, chybamasz ten komfort, ze nie paplesz o wszystkim e chwilach emocji ,jak ja.
Postanowilam sie bardziej zamknąc w sobie.

Hej Lad... żałujesz tego otwarcia? Dlaczego? I czy "zamknięcie w sobie" to taka kara wymierzona w siebie? W forum? Czy co? I dlaczego?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez kaśku » 27 paź 2008, o 19:46

---------- 08:01 27.10.2008 ----------

agik prosze ciebie nie przepraszaj bo nie masz za co, no fakt trafilas w moj czuly punk, ale ciesze sie ze o tym napisalas, to mi daje wglad do tego, ze musze jesze popracowac nad tym zeby pisac jasniej, wiesz ja nigdy nie umialam klamac, a ze mialam bardzo surowych rodzicow, ktorzy zazwyczaj uznawali swoja racje, wiec mi sie czesto obrywalo, wiec albo sie zamykam, albo mowie zdawkowo, taki schiz ... zreszta do tej pory moja mama mnie tresuje na osobe trzymajaca jezyk za zebami ... a ze jestem jeszcze mloda, zalezna finansowo i pewnie jeszcze emocjonalnie, to nie zawsze jest mi sie latwo przed tym bronic ...
twoje wpisy nie robia mi przykrosci, ciesze sie ze piszesz, a jak beda robic to ci tym powiem ... ;)
mozesz sonie pozwolic na taka poufalosc :usmiech2:

Ladybird nie wiem czy nadmierna otwartosc jest problemem, ja potrafie budowac tylko mur, teraz tak mysle ze fajnie by bylo to wysrodkowac, nie wime czy popelniasz bledy, a jesli tak to napewno choc troche sie na nich uczysz, wiec mysle ze nie jest tak zle

ewka mozliwe ze 3 tyg to malo, dopiero dotarlo to do mnie, czemu porazka? bo ja nie mam teraz czasu na uzalanie sie nad soba, musze szukac pracy, a nie sie paplac w swoich problemach ...
mam dosc ogolnikowania, to mnie meczy i ciagle zwracam na to uwage, jak pisze jak mowie, ale nie jest mi samej latwo wybadac czy faktycznie uzylam ogolnikowanego schematu, czy jednak udalo mi sie cos wiecej powiedziec ...

zimna ciagle mysle czy napisac o tym problemie nie wiem czy jest o czym, chociaz juz cos zaczelam pisac, wlasnie chodzi o to ze kocham za bardzo ..., nie mam takiego naturalnego filtra, a jakmam to go nie slucham, co jest nie tak a co jest ok, to wygladalo tak jak ja bym o niego zabiegala ..., bo wiedzialam, ze on ma problem z bliskoscia, wiec czulam "obowiazek" wziecia wszytkiego na siebie i winy za nieudane proby tez ..., przyznam sie ze strasznie glupio mi o tym pisac bo mam swiadomosc, ze zachowywalam sie jak kretynka, czesto, tak mi sie wydaje ...

---------- 18:46 ----------

wybaczcie dziewczyny, ze was tak meczylam 2 dni, juz teraz mi sie humor poprwil, a raczej kiepski nastroj przekiewowal sie na dzialania zwiazane z szukaniem pracy i na to ze sie zasiedzialam w domu, lapie dola bo siedze sama, a z drugiej strony nigdzie nie chce mi sie ruszyc ... :/
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez ewka » 28 paź 2008, o 10:48

porcupine napisał(a): mozliwe ze 3 tyg to malo, dopiero dotarlo to do mnie, czemu porazka? bo ja nie mam teraz czasu na uzalanie sie nad soba, musze szukac pracy, a nie sie paplac w swoich problemach ...
mam dosc ogolnikowania, to mnie meczy i ciagle zwracam na to uwage, jak pisze jak mowie, ale nie jest mi samej latwo wybadac czy faktycznie uzylam ogolnikowanego schematu, czy jednak udalo mi sie cos wiecej powiedziec ...

Oj mało mało.
Porcupine, jak się ma potrzebę "marudzenia", to się "marudzi" - kurczę po to jest to miejsce. Taki to widocznie czas, a jeśli chcemy coś w sobie zmienić, to zawsze nadejdzie moment, że zmieniać zaczynamy... nie da się jednak tego zrobić wbrew sobie - musi się w środku narodzić jakaś nowa siła, by to realizować. No tak myślę. I że tak samo jest z ogólnikowością.


porcupine napisał(a):zachowywalam sie jak kretynka, czesto, tak mi sie wydaje ...

Na błędach się uczymy i uwierz mi - każdy nie raz się poczuł kretyńsko.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 99 gości