Witam,
Piszę z wielką prośbą o pomoc w zrozumieniu mojego chłopaka. Jesteśmy szcześliwą parą, po burzliwwych przejściach, co nieco zachwiało we mnie równowagę i spokój, ale problemy nie przeszkodziły nam być razem. Wszystko jest ładnie z wyjątkiem jednej rzeczy: Wszystko sprowadza się do tego, że czuję się pomijana w wielu istotnych sprawach. Kiedy oboje mamy "złe dni" te jego nastroje są ważniejsze. Poza tym niepokoi mnie też fakt, że strasznie ważna stala sie dla niego praca. Jesteśmy młodzi, mamy po 19 lat. On nie musi pracować koniecznie, to jego wymysł, aby zarobić pieniądze, abyśmy później niczego nam nie zabrakło, ale przez to lekceważone sa inne sprawy, a tym samym także ja. Nie musi, czy nie moze się ze mną zobaczyć, bo jest praca, a ja to wszystko muszę zrozumieć. I denerwuje mnie fakt, a może bardziej jest mi przykro, bo czuję się spychana na boczny tor, że wciąż jest ta praca.
Podziwiam jego zapał i chęci, nie powiem, że nie, ale jednocześnie to cholernie smutne, kiedy z wyczekiwaniem czekam na jego wiadomośc w której tak bardzo chciałabym usłyszeć " tęsknie za Tobą, zrobię wszystko żebyśmy sie zobaczyli".
Proszę potraktujcie mój post poważnie, bo to staje się coraz bardziej przytłaczające. Jak to mozna zmienić? Może powinnam bardziej stawiać na swoim, a nie wciąż tylko rozumieć i rozumieć i tak bez końca...