depresja a dziecko

Problemy związane z depresją.

depresja a dziecko

Postprzez hope » 9 cze 2007, o 13:24

Witam.Czytam was od dawna, zawsze brakowało mi odwagi by napisać.
Choruje na depresję od lat. S± okresy lepsze i gorsze. Teraz jest ten lepszy.Wróciłam do pracy,wczesniej było to niemozliwe.Jestem po 30-tce i st±d też moje tytułowe rozterki. Po tylu latach nie wierzę już że całkiem z tego wyjdę. Odkładałam powiększenie rodziny na póĽniej bo miałam nadzieję że całkowicie wyzdrowieję. Z drugiej strony nigdy nie byłam na 100% pewna że chcę dziecka - w okresach ciężkiej depresji byłam cał± sob± na 'nie' (ale to chyba zrozumiałe, w jakiejlkowiek sprawie byłam wtedy na 'nie'). Nie mam juz zbyt dużo czasu. Je¶li starania o dziecko nie będ± długie to urodzę najwcze¶niej w wieku 32 lat. Ale zdaje sobie sprawę, że to może potrwać dużo dłużej.

Mam przy sobie ukochanego mężczyznę. Jeste¶my małżeństwem od 3 lat (w sumie razem od 4). On zaakceptuje jak±kolwiek moj± decyzję, nie naciska. To ja zadręczam się my¶lami o dziecku. Czy mam prawo do macierzyństwa? Czy nie będzie to egoizm? Gorsze momenty powróc±, a ja nie będę juz sama, czy podołam wtedy macierzyństwu? Czy nie unieszczę¶liwię swojego dziecka? M±ż ma pracę, która wymaga spędzania wielu godzin dziennie (12) poza domem, często nawet w weekendy. Nie mam w moim mie¶cie rodziny,będę zdana na siebie.
Czy były¶cie w takiej sytuacji? Czy zdecydowały¶cie się na dziecko po (wielokrotnej) depresji? A może jest w¶ród Was dziecko depresyjnej matki? Czy nie napi±tnowało to Was na całe życie? Dziękuję za doczytanie do końca.
Hope
hope
 
Posty: 93
Dołączył(a): 28 maja 2007, o 09:00

Postprzez Loki86 » 9 cze 2007, o 14:31

Może nie jest to zbyt wielkie pocieszenie jestem studentem Historii na specjalizacji nauczycielskiej w toku studiów miałem już psychologię a obecnie kończę pedagogikę co za tym idzie sporo o tym czytałem. No to by był koniec przedmowy a teraz meritum. Sam proces wychowania dziecka tak perfekcyjnie i podręcznikowo wykorzystuj±c w 100% okresy rozwoju poszczególnych cech, zainteresowań jak i nauk o orientacji nie wspominaj±c jest szalenie trudny. Większo¶ć przyszłych pedagogów, psychologów jak i ludzi stykaj±cych się z profesjonaln± wiedz± ksi±żkow± się boi że nie sprosta wymaganiom rodzicielskim. Jednak nie możemy zapominać jednego rodzicielstwo płynie z natury jeste¶my poniek±d stworzeni do prokreacji i podtrzymywania gatunku. My¶lę, że mała istotka w twoim życiu może spowodować wyleczenie z depresji lub wręcz przeciwnie może u ciebie wyst±pić też bardzo mocna depresja po porodowa. Jednak jeżeli będziesz w kontakcie z psychologiem ogólnie ze specjalistami to jestem pewien, że dziecko tym bardziej z mężczyzn± którego kochasz może sprawić że twoje życie nabierze kolorów i co najważniejsze stanie się pełniejsze, możesz spełnić się jako dobra kochaj±ca matka a sam tupot małych nóżek i dziecięcy ¶miech mog± wprowadzić w twoje życie wiele pozytywnej energii do życia jak i póĽniej wiele dobrych wspomnień.

Pozdrawiam cię serdecznie i mam nadzieje, że razem z mężem wybierzecie odpowiedni± ¶cieżkę życia jednak pamiętaj, że to jest spore ryzyko.
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez hope » 9 cze 2007, o 15:39

Dziękuję, Loki, za odpowiedĽ.
Tupot małych nóżek i ¶miech dziecka, o których piszesz to piękny obrazek. Moja chora wyobraĽnia (a może do¶wiadczenie) zestawia ow± piękn± wizję z zapłakan± matk±, leż±c± jak warzywo lub, w najlepszym razie, zakładaj±c± maskę normalno¶ci i zmuszaj±c± się do przeżycia kolejnego dnia. Czy tak będzie wygl±dało dzieciństwo mojego dziecka? Chciałabym mieć nadzieję, że nie.
hope
 
Posty: 93
Dołączył(a): 28 maja 2007, o 09:00

Postprzez Loki86 » 9 cze 2007, o 16:18

To jest objaw twojej depresji czysty pesymizm który trzeba przezwyciężać inaczej kopiesz się w tym całym marazmie nie dostrzegaj±c pozytywnych aspektów życia a prawda to jest stara że wszystko ma zł± jak i dobr± stronę tylko w odpowiednich proporcjach a sztuk± jest widzieć te dobre strony w przykrych wydarzeniach nas spotykaj±cych. St±d moja pro¶ba wiem że troszkę bardzo trudna do spełnienia ale jednak bardzo cię proszę staraj się zawsze dostrzegać pozytywy życia to może ci pomoże żyć i zwalczać depresję
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez hope » 9 cze 2007, o 18:31

Masz rację Loki. Pesymizm, marazm, czarnowidztwo-to ja. Po pierwszym epizodzie depresji były jeszcze nadzieje, że ta przygoda jest za mn±. Że to nie powróci. Ale było inaczej. Jestem depresyjnym recydywist±. St±d te obawy o przyszło¶ć.

Optymistyczne jest to, że w ogóle zaczęłam my¶leć o macierzyństwie. Jeszcze kilka miesięcy temu ten temat wywoływał tylko histeryczny płacz.

Pytanie do choruj±cych na depresję:
Czy dajecie sobie szansę na macierzyństwo/ojcowstwo w bliższej lub dalszej przyszło¶ci? A może kto¶ z Was ma dzieci + depresję ( jako niechciany bonus od życia). Czy można byc dobr± matk±/ojcem choruj±c na powracaj±c± depresję?
hope
 
Posty: 93
Dołączył(a): 28 maja 2007, o 09:00

Postprzez Masia » 10 cze 2007, o 00:24

wiesz hope, w sumie chyba nie tak wiele ludzi wychowuje się w pełni funkcjonalnej rodzinie. Zasadnicze dla dziecka i jego rozwoju jest to, czy będziesz w stanie je kochać.
Może pomy¶l jakie s± dotychczas proporcje lat z depresj± i lat bez depresji. Je¶li znasz już t± chorobę i wiesz, że może powrócić, daje Ci to możliwo¶ć wczesnego rozpoznania objawów i w miarę szybkiej reakcji.
Rozumiem Cię w tym rozdarciu, bo decyzja nie jest łatwa, ale za kilka/na¶cie lat możesz już nie mieć wyboru a brak dziecka, kiedy już biologicznie na nie za póĽno może niesamowicie rozkręcać depresję.
I jeszcze my¶lę tak, że depresja jest jak ¶mierć, a dziecko to życie, może tu jest jaki¶ trop.
M±ż zreszt± też będzie uczestniczył w wychowaniu dziecka więc nie wszystkim musisz martwić się Ty sama, on też przecież będzie miał duży wpływ na to, czy będzie ono szczę¶liwe.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)
Masia
 
Posty: 57
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 22:19
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez hope » 10 cze 2007, o 12:02

Uzmysłowiła¶ mi ważn± rzecz, Masia. Rzeczywi¶cie niewiele jest idealnych, bezproblemowych rodzin. Przecież niewykluczone jest że który¶ z rodziców zachoruje na inn±, poważn± chorobę, niekoniecznie psychiczn±. Nie da się założyć że to nie nastapi. A mimo to ludzie decyduj± sie na dzieci, nie wybiegaj±c zbyt daleko w mniej lub bardziej czarn± (?) przyszło¶ć.

Co do męża, to wiem że na ile bedzie mógł i potrafił to pomoże, szczególnie w najgorszych momentach. Tyle że ta jego praca nie pozwala mu na dużo. Całe dnie nie ma go w domu, przy czym nie przekłada się to nawet na dobre zarobki. Trzyma się tego bo u nas trudno o pracę.

Co do proporcji lat z depresj± i bez depresji, nie wypadaj± one na moj± korzy¶ć (bior±c pod uwagę ostatnie 10 lat, bo wcze¶niej było lepiej). Ostatnie lata przed 30-tk± były koszmarne. Teraz jest w miarę dobrze, dopiero od kilku miesięcy, ale to tak wielka odmiana, że po raz kolejny wst±piła we mnie nadzieja. I masz rację, depresja to ¶mierć, na pewno ¶mierć za życia.

Dziekuję za 'wysłuchanie' mnie. Pozdrawiam. Hope
hope
 
Posty: 93
Dołączył(a): 28 maja 2007, o 09:00

Re: depresja a dziecko

Postprzez annonime » 29 cze 2007, o 20:36

Czy były¶cie w takiej sytuacji? Czy zdecydowały¶cie się na dziecko po (wielokrotnej) depresji? A może jest w¶ród Was dziecko depresyjnej matki? Czy nie napi±tnowało to Was na całe życie? Dziękuję za doczytanie do końca.
Hope[/quote]
Byłam a raczej jestem w takiej sytuacji.... To znaczy moja mam... ma depresje.. nie wiem jak jej pomoc
raczej nie mam z nia dobrego kontaktu a jak ma depresje to mnie obwinia za wszystkie swoje problemy... nie umyje podlogi to juz jest powod aby wszystko zaczelo sie od nowa... moj tata nie ma raczej cierpliwosci , natomiast moja siostra martwi sie... ale jej juz tu nie ma.. nie mam jej w domu i nie musi tego od nowa ciagle od nowa jeszcze raz przezywac....
A moze tak wogole zaczne od poczatku.
9 Lat temu moja mama zaczela prace w PZU.. wczesniej byla krawcowa wiec moja tata (teraz juz emeryt) zawsze mogl czekac na gotowy posilek w domu. Moja mma miala dla mnie mnostwo czasu. Moja siostra miala lepiej bo cale dziecinstwo tak miala ja niestety nie... Prze problemy i klotnie z dojrzewajaca corka i problemy malzenskie moich rodzicow zaczela uciekac do pracy. Juz 12 rok jest pracoholiczka... Odnosi duze sukcesy w pracy... Kiedys jej sie cos nie powiodlo (w pracy) i sie zaczelo. Byla zla bo tak mysle tylko ta praca utrzymuje ja przy zyciu. Zaczela powoli pakowac swoje rzeczy... dajac dziwne aluzje. Na poczatku nie rozumielam nic potem myslalam tak jak mowila ze chce jechac do Australi.. tylko nikigo tam nie mamy.. Podejrzane.. potem juz byly tylko same proby samobujcze. Nie moge powiedziec ile ich bylo bo nie wiem.. Nie pamietam... Nalykala sie tabletek, skoczyla do rzeki, podciela sobie zyly. Tylko o tych wiem...
W kazdym razie nie bede owijac w bawelne. radze ci najpierw w pelni "wyzdrowiwec" dojsc do siebie aby byc pewno ze takiej sytuacji nie bedzie, abys mogla dac bezpieczenstwo swojemu dziecku takze psychiczne. W zasadzie nie wiem co jest lepsze... wychowywanie sie bez matki ktora popelnila ssqamobojstwo czy tez z matka ktora ma depresje... zAstanow sie nad tym...
annonime
 
Posty: 2
Dołączył(a): 29 cze 2007, o 17:44
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kasia-de » 30 cze 2007, o 08:32

Droga Hope,
osobi¶cie nie byłam w takiej sytuacji, jednak wielokrotnie zastanawiałam się jakby to było, gdybym w najgorszej fazie mojej depresji miała małe dziecko... To był dla mnie koszmarny okres, tylko, że mnie zostawił m±ż więc nie miałabym w nim żadnego oparcia - Ty, pomimo pracy Twojego męża wiedziałaby¶, że On zawsze jest z Tob±. Pamiętam te 3 miesi±ce, kiedy leżałam, spałam, wegetowałam, kiedy najprostsza czynno¶ć była nie do wykonania i pamiętam, że oprócz my¶li o moim potwornym bólu i ci±głych pytań dlaczego, dziękowałam wtedy Bogu, że nie mam małego dziecka, którym muszę się opiekować.... To było wtedy. A teraz, kiedy patrzę na to z perspektywy czasu a nie ukrywam, że bardzo często my¶lę własnie o tym co byłoby gdybym wtedy miała dziecko, jestem pewna, że wcale tak by nie było, jestem pewna, że wła¶nie to dziecko dałoby mi siłę, nie pozwoliłoby na wegetację, MUSIAŁABYM się Nim zaj±ć, ale dzięki temu nie miałabym czasu na ci±głe my¶lenie o tym, jaka jestem biedna... Wiem, że dla wszystkich chorych słowo MUSZĘ jest nie do przyjęcia, ale my¶lę, że jest to ten jeden jedyny przypadek, kiedy to znienawidzone dla nas słowo ma zupełnie inny wymiar. Opiekować się dzieckiem musimy ale ten mus wypływa z nas, z naszej miło¶ci do istoty, któr± nosiły¶my pod sercem przez 9 miesięcy. Popatrz też na to z innej strony. Sama mówisz, że często tu zagl±dasz, więc doskonale wiesz jak to funkcjonuje. Zobacz, na forum wypowiadaj± się przede wszystkim ludzie chorzy(a wiemy wszyscy jak ciężka jest to choroba), zobacz jakiego Ci chorzy, zdesperowani, wydawałoby się "nic nie warci" Ludzie (Ludzie przez OGROOOOOOMNE "L") udzielaj± wsparcia innym. Prawda jest taka, że pomoc innym jest dla nas wszystkich jedn± z najlepszych terapii. A Ty pomagałaby¶ Swojemu dziecku żyć.
Reasumuj±c, my¶lę, że dziecko jest w naszym życiu czym¶ najważniejszym, czym¶ za co każda matka gotowa jest oddać życie bez zastanowienia, że działamy instynktownie i nic nie jest w stanie tego zmienić...

Całuję Cię bardzo, bardzo gor±co,
Kasia
.
kasia-de
 
Posty: 46
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:36

Re: depresja a dziecko

Postprzez Ventia » 30 cze 2007, o 08:33

annonime napisał(a):W kazdym razie nie bede owijac w bawelne. radze ci najpierw w pelni "wyzdrowiwec" dojsc do siebie aby byc pewno ze takiej sytuacji nie bedzie, abys mogla dac bezpieczenstwo swojemu dziecku takze psychiczne. W zasadzie nie wiem co jest lepsze... wychowywanie sie bez matki ktora popelnila ssqamobojstwo czy tez z matka ktora ma depresje... zAstanow sie nad tym...


Nigdy się nie będzie w pełni pewnym, że nic takiego się nie stanie. Nigdy nie jest się wstanie w pełni zapewnić bezpieczeństwa swojemu dziecku. Nigdy, bo takie jest życie. Tak jak Twoja mama dostała depresji dużo póĽniej niż przed Waszym urodzeniem, tak może dostać każdy. Tak zreszt± każdy może zachorować na co¶ innego, ulec wypadkowi i być kalek± z małym dzieckiem lub je osierocić.

Tak więc Hope wszystko zależy od Ciebie, trudno tutaj doradzać. Obie decyzje wi±ż± się z konsekwencjami, a jakimi tego nikt nie wie. Pozdrawiam
Ventia
 

Postprzez annonime » 1 lip 2007, o 13:25

tak ale mozna tego uniknac... uniknac przykrosci... dziecko to jest nowa osoba na tym swiecie.. zamiast mysles tylko o sobie pomyslmy tez o swoich pociechach.... myslisz ze bedzie normalnym czlowiekiem jak bedzie sie tak wychowywac??
annonime
 
Posty: 2
Dołączył(a): 29 cze 2007, o 17:44
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Ventia » 1 lip 2007, o 20:19

annonime napisał(a):tak ale mozna tego uniknac... uniknac przykrosci... dziecko to jest nowa osoba na tym swiecie.. zamiast mysles tylko o sobie pomyslmy tez o swoich pociechach.... myslisz ze bedzie normalnym czlowiekiem jak bedzie sie tak wychowywac??


Tak wychowywać, tzn jak? Każdy przypadek depresji jest inny. Urodzenie dziecka też może różnie wypłyn±ć, równie dobrze depresja może znikn±ć w skutek szczę¶cia jakie daje dziecko i chęci do życia dla tego dziecka... Nie jest powiedziane, jak będzie wygl±dał dom Hope, jak± będzie matk±, a jakim ojcem będzie jej m±ż. Tak jak nie wiadomo tego w żadnym innym wypadku...
Ventia
 

Postprzez markez » 2 lip 2007, o 09:44

"hope" my¶lę, że chyba ja jestem dzieckiem depresyjnej mamy. Od najmłodszych lat pamiętam, jak mama była często głęboko przygnębiona i dzisiaj my¶lę, że miała skłonno¶ć do przewlekłej depresji. Zauważam u siebie podobny problem - przewlekł± depresję. Chociaż im więcej wiem o depresji, znam własne jej objawy, wiem, co mi pomaga i czego unikać, to jest mi coraz łatwiej. Problem jednak czasem się odzywa i to jest zawsze jakie¶ obci±żenie w życiu. Zastanawiałem się też nad dziedziczno¶ci± takich skłonno¶ci do depresji. Dzisiaj jednak wiem, że skłonno¶ć do czegokolwiek, nie przes±dza o tym czy będziemy mieli z czym¶ problem. To od nas zależy, co z t± skłonno¶ci± zrobimy. Można np. się poddawać i mówić, że tak już jest i nic tutaj nie zmienię. Można też poznawać fachowo siebie, swoje problemy, skłonno¶ci i im aktywnie przeciwdziałać. Wiem, że łatwo się pisze, ale wiem też, że warto powalczyć o swoj± równowagę.

Powiem jeszcze jedno. Nigdy mi nie przyszło do głowy, aby obwiniać swoj± mamę o moje skłonno¶ci do depresji.
Dlatego, że jak byłem dzieckiem, to nie miałem pojęcia, co to jest depresja. Jak zacz±łem dorastać i interesować się wieloma rzeczami, to dopiero u¶wiadomiłem sobie powoli, jakie mam problemy itp. Wtedy przy pomocy lekarzy, ksi±żek, rozmów, umiałem sobie z czasem dokładnie poukładać w głowie na ten temat. Zamiast obwiniać mamę, zrodziło się u mnie raczej współczucie do niej i jeszcze bardziej zacz±łem j± doceniać.
Jest wiele różnych chorób i jest coraz mniej ludzi lub nie ma wcale takich, którzy by nie chorowali na nic.

Swoj± drog± uważam, że w życiu s± gorsze rzeczy niż choroba, jak± jest depresja. Dla mnie większym problemem jest, jak kto¶ np. bezmy¶lnie trwa w alkoholizmie, narkomanii i nic nie chce z tym robić. Też coraz więcej osób przejawia agresję, duż± bezmy¶lno¶ć, co do sposobu życia, dużo widać też w ludziach egoizmu, samolubstwa, nawet też czasem chamstwa. To TAKIE rzeczy robi± najwięcej w życiu piekiełka i to przede wszystkim z tym w pierwszej kolejno¶ci trzeba się uporać. Depresja jest często tylko skutkiem takich wła¶nie zachowań.

Dla mnie ważniejsze jest, jakie kto¶ ma podej¶cie do życia, do siebie, do ludzi a nie, na co choruje, bo to jest drugorzędna sprawa.
Będzie dobr± matk± (ojcem) ta osoba, która wykształci w sobie pewne warto¶ci i ma, co dać wtedy z siebie innym. Przecież to nie chodzi tylko o instynkt :) to trochę, jak dla człowieka za mało.

Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
markez
 
Posty: 79
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 21:18

Postprzez kasia-de » 2 lip 2007, o 13:02

Wiesz Hope ... Uważam, że Markez jest bardzo m±dr± osob± i warto przemy¶leć to, co napisał :)
kasia-de
 
Posty: 46
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:36

Postprzez hope » 3 lip 2007, o 15:36

Dziekuję wam za odpowiedzi,nie spodziewałam się ze mój stary w±tek jeszcze kto¶ od¶wieży. Nie było mnie ponad tydzień na forum (wyjazd) a tu taka niespodzianka.
Bardzo mi przykro, annonime, z powodu depresji twojej mamy. Cały czas my¶lę o konsekwencjach swoich wyborów, to dlatego dotychczas nie decydowałam się na dziecko.Czekałam aż będzie lepiej.Niedługo minie pół roku od odstawienia leków. Po raz pierwszy od długiego czasu poczułam, że może i ja mam szansę na normalne życie. Pewno¶ci,że depresja nie powróci nie mam,nigdy miec nie będę.Tak jak nie mam pewno¶ci,że nie dopadnie mnie inna choroba.
Jesli chodzi o przyczyny depresji (nawi±zuj±c do wypowiedzi markeza) nie mogę dac jednoznacznej odpowiedzi.W moim domu przez długi czas nie było większych problemów.Życie mojej rodziny zmieniło się po diagnozie ci±zkiej nieuleczalnej (ale nie smiertelnej) choroby siostry.Od tamtej pory to jej choroba rz±dzi naszym życiem.Z natury jestem delikatnej konstrukcji psychicznej,ale to choroba siostry dobija mnie najbardziej.Czasami nie daję rady.Mam ¶wiadomo¶ć że akurat ta przyczyna nigdy nie zniknie.Z drugiej strony chyba własnie bezbronno¶ć siostry, jej trudna przyszło¶ć,to że gdyby zabrakło rodziców to ja przejmę nad ni± opiekę powstrzymywały mnie od samobójstwa.
Kasie-de - miałam takie same mysli podczas ciężkiej depresji - co by było z dzieckiem, jak poradziłabym sobie z opiek± nad nim,jakie życie bym mu zafundowała. Z drugiej strony pamiętam wypowiedzi osób z tego forum, matek (Ula68 dawno się nie odezwała.Mam nadzieję,że czuje się lepiej),którym obecno¶ć dzieci,konieczno¶ć zajęcia się nimi pomagała przezwyciężyć największe kryzysy.
Dziękuję, Markez, za komentarz.Dodał mi otuchy.Tak jak radzi kasia-de, dobrze go przemy¶lę.
Ventia,wiem że trudno cos poradzić,każdy musi się z tym zmierzyc sam i ponie¶ć konsewencje.Po prostu ta sprawa od długiego czasu nie daje mi spokoju,chciałam usłyszeć opinie z zewnatrz (też takie jak annonime).
Jeszcze raz wszystkim dziękuję.Hope
hope
 
Posty: 93
Dołączył(a): 28 maja 2007, o 09:00

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 276 gości