witam ponownie...
nie wiem po co to wlasciwie pisze...macie wlasne problemy i wiem,ze wszystkim zawracam glowe,ale ja po prostu nie wytrzymam dluzej zaczynam sie nienawidzic i ostatnio trudno mi patrzec na siebie w lustrze...glupio to brzmi,ale tak jest...trudno mi zrozumiec siebie i innych,ciagle sie zastanawiam po co ja wlasciwie zyje.Gdy patrze na przypadkowych ludzi to chce wiedziec,co oni czuja...
W ogole ostatnio strasznie mnie denerwuje gdy ktos sie na mnie patrzy.Na przyklad ide ulica,ktos na mnie spojrzy to mam ochote powiedziec cos brzydkiego.Zaczynam powaznie SWIROWAC.
Do tego wkurza mnie u siebie jedna rzecz.Nie wiem jak to opisac ale sprobuje...Np.siedze w szkole,jest godzina 9:00 a ja mysle:kiedy bedzie ta 16,bede juz w domu,ja tu nie wytrzymam...a kiedy juz jest ta 16 to chce zeby juz byl ranek bo nie wiem co robic...okropnie glupie :(
Moja nauczycielka gdy wziela mnie do odpowiedzi stwierdzila ze w ogole sie nie ucze,w 1 klasie to jakos to szlo,a teraz nic...co ja to w ogole obchodzi? nie umiem sie skoncentrowac teraz...w ogole:po co?
Chce zeby czas szybciej mijal...gdy sie budze,przesladuje mnie mysl ze doba ma az 24 godz i tylko przewaznie okolo 6,7 godz.spie...a reszta czasu sie meczyc...a dzisiaj spalam tylko 3 godz i nie umiem zasnac...niesprawiedliwosc...
moja przyjaciolka nie ma dla mnie czasu,probowalam ogladac jakies smieszne strony w internecie ale nic mnie nie rozsmiesza...kolejny stracony i beznadziejny dzien...
a jutro nastepny...i pojutrze tez...i tak do konca...
CZY NIE LEPIEJ Z TYM SKONCZYC?
.