Podryw, znajomość kobiecej natury, a może manipulacja?

Rozmowy ogólne.

Postprzez agik » 23 paź 2008, o 17:56

Czytam se tak po cichu- nawet się nieźle bawię- Fajnie poznać takie rozdrabnianie od drugiej strony :D
Strasznie duzo mówisz Forsaken, prawie tyle co ja :D

Ale właściwie to ja chciałam nie o tym...
Kawał usłyszałam i mi się skojarzyło

Siedzi koleś w barze i pije browar. Nagle przy stoliku obok siada zajebista laska. Koleś myśli sobie - kurde, niesamowicie piękna laska. może do niej zagadam... tylko co ja jej powiem? muszę czymś zabłysnąć, powiedzieć coś oryginalnego... pewnie cały czas słyszy jakieś komplementy na swój temat. powiem jej coś, co sprawi, że nie pomyśli o mnie jak o kolejnym frajerze, który chce ją poderwać.

Kiedy już miał wstawać od stolika, żeby do niej podejść, dziewczyna nagle wstała i wyszła.
Gość myśli sobie:
- no tak, znowu dałem ciała. nawet nie zdążyłem do niej podejść. ja to jednak nie mam szczęścia i odwagi do kobiet...

Po kilku minutach koleś patrzy, a laska wraca do stolika.
- Heh! Jednak mam szczęście! - pomyślał - Pewnie była w kiblu. Dobra, idę zagadać, bo zaraz znowu mi ucieknie, ale tym razem na dobre.

Nieśmiało podchodzi do jej stolika i myśli: - żebym tylko niczego nie spieprzył. muszę być oryginalny i inteligentny, inaczej mnie spławi.
Podchodzi do niej i mówi:
- SRAŁAŚ?

KIbicuję Ci, choć nadal myślę, ze nie tędy droga...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez marusza » 23 paź 2008, o 23:42

ups :( nie fajnie...
Ale skoro bedzie solarka to musimy pomysleć nad innym komiksowym męzczyzną...:)
Ale poważnie Forsaken ... dla mnie jesteś gość ... nie poddajesz sie i nie pokazujesz swojego bólu...
A osimnastka chyba ma minimum do tego , żeby sie zainteresować i oddać:)
Choć szczerze nie wydaje mi sie , żeby taki facet jak Ty ... oddawal sie :)
marusza
 
Posty: 91
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 14:11

Postprzez nana » 24 paź 2008, o 05:29

Forsaken napisał(a):Jak do tego jeszcze jadę moją bryką to dziewczyny majtki przez głowę ściągają, a ich faceci drżą z nienawiści i ze strachu... Trochę żałuję, że spotkałem ją przy moim autku, bo teraz nie wiem czy poleciała na nie, czy na mnie... I wiecie co... ona i jej koleżanka-seksistka (mam oczy to widzę) uwielbiają piosenkę "będę brał cie... w aucie...". Wczoraj jedna przybiegła z baru na górę gdzie graliśmy w bilarda i mówi do Malutkiej: Chodź, chodź... Posłuchaj... to ta piosenka! Ale remix... ;)


a nie mówiłam!!!??? Nie przesadzaj tylko w druga stronę, nie każda dziewczyna, której podoba się twoje auto jest blacharą, niektóre są koneserkami:)))

słuchaj, ja bym jednak proponowała żebyś zaczął zachowywać się jak dorosly mężczyzna i nie wmawiał niczego nastolatkom (miłość). Uwierz mi albo nie, ale dla dziewczyny, która ma 18 lat, jesteś i zawsze będziesz trochę obciachem. Zawsze przed kimś jej będzie glupio i nawet za kilka lat, niektóre z jej koleżanek będą jeszcze szeptały za jej plecami, że "znalazła sobie bogatego tatusia", albo, że dlatego ma takie fajne auto/futoro/mieszkanie, bo daje d... "tacie". Czasami dosłyszysz ten szept, a wtedy zastanowisz się jak dziś, czy gdbyś nie poznał jej przy swoim aucie, to wogóle bylibyście razem? Potem ona zacznie chodzić z koleżankami na dyskoteki, na co będziesz patrzył pobłażliwie, bo przecież cię kocha i jest ci wierna, a ty nie masz wcale ochoty iść z nimi. A potem... no Forsaken wiesz co będzie dalej. W najlepszym wypadku staniesz za kilka lat w tym samym punkcie. Zdradzony. a;e o kilka lat starszy...
A może jednak potrzbujesz równego sobie "przeciwnika"? Oczywiście tuz po tym jak przyliczysz odpowiednio dużą liczbę panienek do odbudowania swojego ego.

P.S. sorry za ton, ale jakoś mnie bardzo rusza ta 18-nastka...
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Forsaken » 24 paź 2008, o 14:33

Ehh... Nana... I co mam się z Tobą kłócić że tak nie jest? Kiedy tak naprawdę to żadne z nas nie wie czy jest tak jak piszesz, czy tak jak ja bym chciał żeby było... No cóż, czas pokaże, na razie coś zaczyna zgrzytać z lekka między mną i Malutką... Chyba czas włożyć w nasze stosunki trochę mniej serca i więcej techniki. Zobaczymy, w razie czego to mam nagrane dwie dupy dzisiaj na imprezkę - z Malutką oficjalnie nie chodzimy bo ona się nie chce wiązać, więc mogę. Ziomusie wyczaili dyskotekę gdzie dzisiaj będą pianę lali a o północy striptease :) mam nadzieje że ich wpuszczą bo ja wchodzę tak czy inaczej... Malutka potrzebuje teraz parę dni do namysłu...

Wracając do psychomanipulacji - naszego tematu przewodniego...
Zastosuje teraz na niej efekt niedostępności. :)
Niech poczeka kilka dni i zastanawia się po nocach:
Ciekawe co ten mój Gangsta teraz wyprawia? Z kim się bawi i czemu się nie odzywa... Czy już mu nie zależy? Czy zrobiłam coś nie tak? Ale byłam głupia... Chyba straciłam go na zawsze...

Jak dotąd stosuję konsekwentnie pozytywną sugestię i odpowiednio dobieram słowa, by uniknąć negatywnej sugestii np. zamiast napisać w esku: "X nie chcesz mi dać" co jest negatywną sugestią pisze "X-a mi żałujesz" co jest pozytywną sugestia, bo nie utrwala się w podświadomości: Nie chcę mu dać... Czy ja nie chcę mu dać? hmm, no tak nie chcę mu dać!, tylko Hmm, żałuję mu tego... Czy ja mu żałuje, czy może powinnam mu dać? Hmm... żałuje że mu nie dałam...
Pisze też np zamiast pytania "Czy Ci się podobam?" sugestię "Nie jestem pewien że Ci się podobam". Unikam również jak ognia najgorszego z możliwych słówka: ale.

Oprócz tego popełniam dużo błędów, które oddalają ode mnie moje szczęście, jak to że zamiast kazać jej czekać na sygnał ode mnie i wkręcać sobie i tęsknić, to sam sobie wkręcam i tęsknie i inicjuje niepotrzebnie kontakty... Ale widzę jakie to skutki przynosi (negatywne! zgodnie z tym co w podręczniku) i nie traktuje tego jak porażkę a jedynie jako informację zwrotną. Niepotrzebnie też zbyt mocno ją wynagradzam zamiast używać dysonansu poznawczego, stosując nie wystarczające nagrody i wymuszając tym samym wzrost sympatii do mojej osoby... Mam ku temu idealne warunki, bo jestem dla niej autorytetem i do tego jak sama stwierdziłaś obciachem... Tak tak, bycie obciachem działa na moją korzyść, bo:

Nie ma takiego obciacha, z którego nie można by zrobić ciacha! :P

Przy zastosowaniu dysonansu poznawczego, im jesteś większym obciachem, tym bardziej wzmacnia się efekt tej psychomanipulacji. Polega ona na tym, że dajesz malutką nagrodę za duże poświęcenie (pokazywanie się z obciachowcem) więc podświadomość musi znaleźć inny powód dla którego się na to zdecydowałaś i wmówi sobie że to dlatego że Ci naprawdę na tym obciachowcu zależy.

Muszę opracować jeszcze kilka tzw sublimacji na nią i wszystko będzie git :) Są to specjalnie przygotowane sugestie wplecione w pokręcone i nielogiczne zdania. W dodatku szybko kontynuuje się wywód nie pozwalając mózgowi na rozgryzienie o co w tym zdaniu chodziło... Sugestie takie włażą bezczelnie w podświadomość i wychodzą na drugi dzień jako własne myśli i spostrzeżenia ofiary.

Reasumując normalne metody, jak, okazanie zainteresowania, nadskakiwanie i obsypywanie prezentami, nie zdają egzaminu. Przyszedł czas na użycie podręcznika i zastosowanie kilku manipulacji... Zdam oczywiście relacje jak mi idzie, czy byłem wystarczająco twardy by wytrzymać w milczeniu i zimny by zmanipulować moją Malutką... dla jej własnego dobra oczywiście - pewnie nie uwierzycie ale nie chodzi mi o seks. Jak jestem z nią to tak jakbym uprawiał seks mentalny... Gdy patrze w jej oczka, i widzę te iskierki kiedy ona na mnie patrzy to roztapia się całe moje miękkie serce...

Pozdrawiam,
Forsaken
Ostatnio edytowano 24 paź 2008, o 14:47 przez Forsaken, łącznie edytowano 4 razy
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Postprzez tenia554 » 24 paź 2008, o 14:39

Forsaken,kiedy zaczynałam czytać twoje wypociny,pomyślałam walnięty facet.Ale czym dłużej czytam to muszę przyznać ,że coraz lepiej się bawię i dostrzegam w Tobie uroczego faceta z ogromnym poczuciem humoru .To o czym piszesz wbrew pozorom ma dużo sensu, a chwilami mądrości.Jakoś Ci nie wierzę w tą Twoją niedojrzałość,ale wybrałeś fajny sposób na fajną zabawę.Powodzenia.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Forsaken » 24 paź 2008, o 14:58

Tenia, nie dziękuje, żeby nie zapeszać, ale powodzenie na pewno się przyda... :)
Ooops.... Wiecie już że moja luba wygląda kropka w kropkę jak laska z mojego pulpitu i dokładnie ta sama, którą Sanna dopasowała do mojego portretu psychologicznego naszkicowanego przez Laisseza. Tę niemożliwą do zaistnienia koincydencję, odbieram jako niezaprzeczalny i wyraźny znak: "To właśnie ona - Go for it... Go, Forest! Go!"

Teraz ledwie skończyłem planować tu na forum jakich sztuczek użyje, by rozkochać w sobie moją Malutką... Wychodzę na balkon żeby zapalić i co widzę? Dwa identyczne niebieskie baloniki, złączone ze sobą końcówkami, leżą sobie na moim balkonie przywiane przez wiatr...
Znak? Niewątpliwie!!! - Znaczy się: wybrałem dobrą drogę :)

Pozdrawiam,
Forsaken
Ostatnio edytowano 24 paź 2008, o 15:17 przez Forsaken, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Postprzez Sanna » 24 paź 2008, o 15:06

Forsaken napisał(a):dokładnie tej samej, którą Sanna dopasowała do mojego portretu psychologicznego


A nie powinna być bardziej brązowa? Nie wiedziałam o solarium...
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Forsaken » 24 paź 2008, o 15:11

Wymarzyłem ją sobie bladziutką, to i taka jest :) Mimo tego nawet, że pracuje na solarium, a właściwie jest to salon fryzjerski z solarium. Bo moja Malutka praktykuje jako fryzjerka. To już jej ostatni rok, a co potem jeszcze nie planowała. Podejrzewa że będzie pracowała tam gdzie praktykuje...
He he jeszcze nie wie że spotkała swojego czarodzieja, który wyczaruje jej własny salon :)

Pozdro,
Forsaken
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Postprzez Sanna » 24 paź 2008, o 15:18

No, bo już chciałam zmienić obrazek na ten:

Obrazek


W sumie Jolanta Rutowicz to fajna laska: dziewica z zasadami a do tego przedsiębiorcza - marzy o własnym salonie z tipsami :).
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Forsaken » 24 paź 2008, o 15:26

Ojej obrzydlistwo! Moja Malutka ma bardzo subtelną urodę. Nie maluje się, a jeżeli to robi to tak że nie widać, czyli tak jak trzeba. Ma srebrny pierścionek na każdym palcu i kolczyk w ustach (którego się zresztą pozbędzie jak zostaniemy parą - gwarantuje). Nie chodzi w firmowych ciuszkach, ale wygląda very seksi w tym w co się ubiera (żadnych cekinów czy błyskotek!). Jest naprawdę piękna. Ma tylko jedną malutką wadę - troszkę pokrzywione ząbki, ale dla mnie to jak fałszywa nitka wpleciona w perski dywan. Doskonałość jest domeną Boga, więc perskie prządki w każdy dywan wplatają jedną fałszywą nitkę. I muszę wam powiedzieć, że podoba mi się w niej wszystko co takie śliczne, a te nierówne ząbki to po prostu kocham.

Pozdrawiam,
Forsaken
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Postprzez Sanna » 24 paź 2008, o 16:05

---------- 15:33 24.10.2008 ----------

A jeśli chodzi o portret wewnętrzny to pojawiło się coś nowego?

Chociaż, jakie to ma znaczenie, profesorze Higgins.... ;)

---------- 16:05 ----------

Forsaken napisał(a):a te nierówne ząbki to po prostu kocham.


A ja Ci, stary , nie wierzę! Idę o zakład że za parę lat ujrzę na psychoteście wątek ,, Bo miała krzywe zęby .... " :lol:
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Forsaken » 24 paź 2008, o 16:10

Sanna stać mnie na implanty :P Jak mojej fex się ząbek zepsół to bez zmrużenia i bez bólu oka wyrzuciłem 500 eurasków, bo zażyczyła sobie leczenie laserem :D
A te jej krzywuski to naprawdę kocham :)

Portret wewnętrzny...
W moim umyśle gości wciąż moja Piękna, moje autko, które kocham, i kupa pieniążków (tego niestety brakuje w nakreślonym portrecie), które też kocham... pomyślicie sobie wariat, materialista, itd... A ja wam odpowiem - czarodziej :P
Ja cały czas zgłębiam Hune i widzę że działa... Oj działa, działa i to wspaniale... Laska na pulpicie - to afirmacja która zadziałała. Działają tez te w komórce. I to co piszę tu na forum...

Pamiętacie jaki miałem plan? Jak myślałem o wyjeździe do Wrocka, zarabianiu grubej kasy i podbijaniu serc tamtejszych studentek? Jak pisałem że kupka pieniędzy na której siedzę się kurczy... Ale przy tym zawsze mówiłem że jestem bogaty... I choć pewnie nie jeden z was ma więcej kasy ode mnie to ja jestem naprawdę bogaty, bo tak o sobie myślę... Bo nie jest bogaty ten co ma dużo dóbr i pieniędzy tylko ten który czuje się bogaty :) Ja nie patrze na ceny w sklepach - biorę co mi się podoba. Wydaję pieniądze z uśmiechem (błogosławiąc je wtedy i sprzedawce również). Nie martwię się że je tracę, ja cieszę się z wydawania...

Efekt? Przez ten czas który tu z wami spędzam na forum, moja kupka zamiast zwiększyć (ups... miało być zmnieszyć ale tak niech zostanie - to oddaje stan mojego umysłu) to się powiększyła :D
Tyle czasu tu spędzam że nie zająłem się wymienieniem moich kochanych Eurasków na kochane Złotówki, przyszedł kryzys i waluty tak skoczyły że aż mnie tyłek zabolał od nagłego wzrostu mojej kupki :)
A dostałem znak jak w ciągu paru miesięcy pomnożyć je jeszcze kilkukrotnie :) Będzie mnie to kosztowało może dzień wysiłku :)
Teraz czekam na znak kiedy zacząć wymieniać...
Bo Huna mówi: Jesteś taki jaki myślisz że jesteś. A także Energia podąża za uwagą. Więc staram się skupiać uwagę na tym co ucieszy mnie najbajdziej gdy to trzymam od losu (unikam stwierdzenia: pragnę tego czy tamtego, mowie sobie raczej: Jak to fajnie że będę to miał, już czuję jak się do mnie zbliża i już praktycznie jest moje!).
To tak o moim wnętrzu... A żebyście poznali je jeszcze lepiej to zapodam wam afirmacje z mojej komórki...
Tapeta: Obrazek Przynosi mi ona dużo szczęścia i uśmiechu na codzień.

Na niej najczęściej widnieje afirmacja:
Jestem śmiałym, odważnym
BOGIEM SEXU i ROZKOSZY
Jestem zawsze pewny siebie
Spełniają się moje życzenia
- bez komentarza ;)

no i oczywiście WYGASZACZ (animowany, wiec podam jako link). To on dał mi taka zgrabną dziewczynę - chciałem żeby nie było niedomówień, bo Bóg zawsze lubi wykręcić mi psikusa jak czegoś nie dookreślę :)
Ostatnio edytowano 24 paź 2008, o 16:33 przez Forsaken, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Postprzez Sanna » 24 paź 2008, o 16:15

Ja pytałam o JEJ portret wewnetrzny !
Uznaję za nieprzypadkowy fakt że na to nie wpadłeś . :)
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Forsaken » 24 paź 2008, o 16:30

Sanna napisał(a):Ja pytałam o JEJ portret wewnetrzny !
Uznaję za nieprzypadkowy fakt że na to nie wpadłeś . :)

No to na pewno nie był przypadek...

A jej nie rozgryzłem jeszcze... Co to jest: dwa spotkania, zawsze co najmniej we troje, 150 esków, i pierwszy pocałunek?
Sądze że rozgryzienie jej psychiki zajmie mi około 50 do 100 godzin - sam na sam...

Pozdro
Forsaken

P.S. Lece już bo Ziomusie czekają
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Postprzez Abssinth » 24 paź 2008, o 19:34

:gites:
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 425 gości