Mahika???

Problemy z partnerami.

Postprzez KATKA » 23 paź 2008, o 16:57

:piesek: :serce: :buziaki:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez mahika » 23 paź 2008, o 18:03

nie uwazam ze to zasługa harrego. powiedzmy że sie okazało ze nie jestem sama i moge liczyc na niektórych o czym nie wiedziałam...
Pozdrawiam i dziękuje. moze jutro znów bede wyc do księżyca jak wczoraj. dzis jest lepiej
:serce:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 23 paź 2008, o 18:35

:hura:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 25 paź 2008, o 20:55

trzęsę się jak bym miała delirium jakies.... nie z zimna, nie z nerwów. z beznadzieji, ze smutku, z niemocy i nie wiem co jeszcze...
Dzwonił własnie., zostaje do swiąt... Bozego narodzenia... Miesiac szybko minie, a potem jeszcze dwa.... brak mi sił i słów.....

:cry: :cry: :cry:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Forsaken » 25 paź 2008, o 21:09

Mahiczko kochana, masz zawsze mnie ;) Niech on się lepiej pospieszy bo nie wiem co będzie... ;)

Sciskam Cię mocno Obrazek
Forsaken
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Postprzez mahika » 25 paź 2008, o 21:22

:oops: :cry:
Cy ja mam wyjsc na ulice i prosic kogo kolwiek zeby mnie przytulił... bo na to mam ochote...
tak srduszko do serduszka.... tak jak zawsze w chwilach ciężkich....
mam ochote jeszcze sie nacpac, albo nachlac, albo odleciec.... mam ochote.... ale nie mam sił...
niektórzy mogą pomyslec ze przesadzam... inni mają gozej... ale ja tak sie czuje bardzo źle co mam poradzic na to... sama sie przytulic....
dzieki forsaken...
...... poczuc ciepło męskich ramion.





nie zgadzam się.... ma wracac i już.... <krzyczy><nie usłyszy>
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Ladybird » 26 paź 2008, o 08:30

:pocieszacz:
Nie wiem, co powiedziec Mahiko. Wiem ,jak Ci ciężko i smutno, cos takiego slyszec.
Ja to przezywalam, wię wiem jak to jest i rozumiem Cie .Tez mi się marzą opiekuńcze męskie ramiona.
Moze mu się zateskni jednak i zmieni plany? To na razie początek.
Trzymaj się jakos Mahiczko i nie daj się.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez agik » 26 paź 2008, o 11:50

---------- 11:29 26.10.2008 ----------

A dzisiaj jak?

---------- 11:50 ----------

cały czas myślę o Tobie
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Forsaken » 26 paź 2008, o 11:50

Co ty opowiadasz LadyBird? Pewnie że on tęskni! I to jak diabli... To nie jest tak że on zostaje bo nie tęskni. Pewnie ma dobrą robotę i chciałby przywieść trochę kasiorki. Kursy skoczyły w górę i zarabia teraz grubo lepiej niż na początku. Pewnie ma już jakieś plany co z kasą zrobić żeby Mahiczkę uszczęśliwić. Poza tym może nie chce porzucać roboty po tak krótkim czasie żeby nie zamykać sobie drogi do dorobienia w przyszłości. Ale na pewno tęskni za Mahiką strasznie... Każdy by tęsknił za taką kochaną ciepłą osóbką.

Uszy do góry Mahika! On nie uciekł na zawsze, tylko wyjechał na chwilę. Jak wróci to zobaczysz jakie będzie znowu szaleństwo uczuć między wami. Wiem bo sam to przeżyłem - czasowa rozłąka dodaje dużo żaru do miłości. Wytrwasz na pewno, a już niedługo on będzie znowu przy Tobie!

Ściskam Cię mocno, mocno... moim Męskim ramieniem Obrazek
Forsaken
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Postprzez mahika » 26 paź 2008, o 12:08

masz racje, moze teskni, ja nie mam do niego o nic pretensji. ja chce sobie to poukładac i powoli dojde do tego ze osiagne jakis w miare normalny stan. Bronie się przed zapascią, najlepsza jest moja mysl która stawia mnie do pionu "uwazaj, bo depresja przyjdzie a wtedy bedzie koniec" i jakos wstaje z łóżka.
Jak to ogarnąć... normalnie czuje sie jak na odwyku. czy źle, czy dobrze, zawsze razem...
Masz racje, moze to nas wzmocni, mysle ze to wielka próba dla nas.
Mówił wczraj o świetach, jakie piękne bedą bo bedzie nas stac na to czy tamto. tylko po ostatnich to ja nie wiem czy to zalezy od pieniedzy czy nie.
tocze walkę w sobie i nie raz tu bede rzucac sie po ścianach psychotekstu...
dzis przestawiłam segment. nie wiedziałam ze mam tyle siły. jeszcze kilka razy przestawie go i moze sie uspokoje....
no... i musze Ci powiedziec forsaken, ze jestem ciepła i dobra, ale jestem tez diablicą. Bliźniak - podwójna natura....

Dziekuje Agik że o mnie myślisz.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez KATKA » 26 paź 2008, o 12:15

:serce: trzymaj się słonko.....z dnia na dzien...bedzie lepiej....ja myślę...ze będą korzyści z tego wszystkiego dla Was dwojga...w sumie to nie wiem cezmu...moze tesknota was wzmocni... Jakby co to wiesz, ze jest wiele osób do których mozesz napisac zawsze :*
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Forsaken » 26 paź 2008, o 12:56

mahika napisał(a):ja chce sobie to poukładac i powoli dojde do tego ze osiagne jakis w miare normalny stan. Bronie się przed zapascią, najlepsza jest moja mysl która stawia mnie do pionu "uwazaj, bo depresja przyjdzie a wtedy bedzie koniec" i jakos wstaje z łóżka.
Jak to ogarnąć... normalnie czuje sie jak na odwyku. czy źle, czy dobrze, zawsze razem...


Oj Mahika, Mahika... Ty moja diabelsko ciepła indianko...
Przyszedł znowu czas na ewangelię wg Forsakena...
Życie jest takie jakie myślisz że jest. Czujesz się tak jak myślisz że się czujesz.... Energia podąża za uwagą... Jeżeli będziesz myślała że depresja przyjdzie. To ona rzeczywiście się pojawi, bo tak naprawdę zapraszasz ją do siebie. Myśl cały czas że ona nie ma wstępu do twojego domku. Drzwi są dla niej zamknięte. Masz teraz swojego opiekuna, dobrego ducha - Harrego, który pilnuje twojego domku i nie wpuści do niego żadnej depresji.... Obszczeka ją w progu, pogryzie i wypędzi ją na dwór. Jak tak ją do Ciebie ciągnie, to niech sobie siedzi na mrozie pod drzwiami, bo do twojego domku nie ma już wstępu! Broni Cię przed nią Harry, jak Cerber stoi w wejściu i nie wpuści za nic w świecie. I choć jest jeszcze malutki, to jest wielki duchem - chyba to widzisz?
Spędzaj z nim jak najwięcej czasu. Korzystaj z tych pięknych słonecznych dni. Wyjdźcie razem na spacer - na łono natury. Niech Twój Opiekun naładuje się energią, Ty również. Razem pokonacie wszystkie nie mile widziane uczucia.
Jeśli Ci się nudzi i masz ochotę się czymś zająć, to wymyśliłem dla Ciebie pewien magiczny rytuał, żeby wypędzić złą energię, która jakoś chyłkiem wczmychnęła do Twojego domu.
Zrób z kartonu i taśmy klejącej, lub kleju roślinnego(wcześniej myślałem o plastelinie, ale z troski o Harrego lepiej dobierz materiał nie szkodliwy) małego ludka reprezentującego wszystkie złe emocje, których chcesz się pozbyć... To będzie pani depresja... Niech będzie ciemna i brzydka. Zrób osobno ręce, tułów, nogi i głowę, i każdemu z nich przyporządkuj jedno negatywne uczucie.
Postaw ją w korytarzu, twarzą do drzwi. Za każdym razem jak Ci się rzuci w oczy, jak będziesz przechodziła obok niej, lub jak Harry przyniesie ją nieopatrznie do pokoju, stawiaj ją o krok bliżej drzwi mówiąc do niej:
- Pani już podziękujemy
- Pani nie jest tu mile widziana
- Dowidzenia, a raczej żegnam panią, bo więcej pani nie chcę tu widzieć.
itp
Jak już będzie po samymi drzwiami, to otwórz je szeroko i mówiąc Żegnam na zawsze, cholerna depresjo!, wywal ją po prostu kopniakiem za drzwi (ewentualnie wymieć resztki, jeśli Harry rozprawi się z nią wcześniej - to dlatego ma być lekko strawna). Od tej pory Twój domek będzie tylko Twój i Harrego (i tego twojego mena, jak wróci). A żadna depresja, zła energia, czy negatywne emocje nie będą miały do niego wstępu.

I jeszcze taka mała rada - wpuszczaj jak najwięcej słońca do domu. Odsłon nawet firaki. Postaw sobie wazon kwiatów i głaskaj jak najczęściej Harrego, bo to Twój magiczny,duchowy opiekun.

To tyle z mądrości maga Forsakena... Spróbuj tego rytuału, a zobaczysz że magia działa. Jeśli zobaczysz że zła energia znowu się gromadzi przy Tobie, to znowu zrób z niej człowieczka i wykop go za drzwi. :)
Tylko się z tego nie śmiej... To poważna sprawa - prawdziwe czary, jak w Dziadach Mickiewicza....

Sciskam Cię mocno jak cytrynkę Mahiko Obrazek,
Forsaken
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Postprzez mahika » 26 paź 2008, o 13:09

Nie śmieje się, moze tak zrobie jak mówisz to całkiem ciekawe. kiedys na terapii wyrzucałam złe obrazy za okno, nie poszło, to moze z tym spróbuje.
Jak na razie harry nie chce za nic sikac i kupac na gazete, a na spacery za wczesnie, ma kwarantanne po szczepieniu.

Jestes bardzo miły :oops:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Forsaken » 27 paź 2008, o 23:33

---------- 12:17 26.10.2008 ----------

Spróbuj Mahika :) A co ci szkodzi? W najgorszym razie zajmiesz czymś ręce przez jakiś czas... Zapomniałem dodać jednej ważnej rzeczy:
zanim postawisz depresje na drodze do wyjścia, przetrzyj nią ciemne zakamarki mieszkania, gdzie mogą się przyczajać złe moce :twisted:
Przed samym ustawieniem, zdmuchnij z niej kurz za drzwi...

A jeżeli psiak nie może jeszcze wychodzić, to trudno, niech siedzi w domku, i strzeże Ciebie...
A może Ty byś wyszła na pół godzinki sama na łono natury, przynieść mu w dłoniach trochę słońca i trochę wiatru we włosach?

Już Ty dobrze wiesz jak Cię ściskam Obrazek,
Forsaken

P.S. odnośnie sikania na gazetę, to spróbuj ją kłaść tam gdzie narobi, zostawiając ją nawet wilgotną (zapach) w tym miejscu. Jak już będzie robił w jednym miejscu - na gazetę - przesuwaj ją stopniowo tam gdzie ma się ostatecznie znaleźć.

---------- 22:33 27.10.2008 ----------

Hej Mahika!
Myślę o Tobie :)

Sciskam mocno Obrazek
Forsaken
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Postprzez mahika » 27 paź 2008, o 23:47

Słyszałam, czytałam ze gustujesz w chudych laskach ;)
schudłam 4 kilo :hura:
a jak jeszcze troche sie pozadręczam to bedzie jeszcze lepiej!!!
no, to taki żart... powiedzmy...

Nie zrobiłam tego co mi radziłes, no to jakies m si wydało, nie wiem... moze kiedys

Ale za to zaczełam czytac ksiazke która w wakacje pani psycholog mi poleciła a przez to zrezygnowałam z psychoterapii.
Nie jestem z siebie dumna bo ładuje w siebie prochy i dzieki temu wyciszyłam się i jakos tak mi łatwiej :(
Ale dumna jestem bo czytam tą ksiązke,
zaczełam robic tą głupią dynie (13 kilo po obraniu :shock: )
No i powiedzialam M. o piesku :) normalnie sie ucieszył :D

To miłe ze ktos o mnie mysli :serce:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 99 gości

cron