:(

[Goszka]

To wg Ciebie powinnam sięgnąć dna żeby móc coś zrobić?
a czym jest dno?
Dla mnie jest nim chyba próba samobójcza i jeśli rzeczywiście tak jest to na dzień dzisiejszy daleko mi do dna,choć przez głowę co jakiś czas przewijają się myśli że jedyną opcją która wszystko załatwi jest skończenie ze sobą.
Jednak nie na tyle aby to zrobić...

[bunia]

Dotkniecie dna to sprawa indywidualna i ja tego nie moge wiedziec....takie sa najczesciej mechanizmy w podejmowaniu decyzji....albo proba podjecia wysilku aby sie odbic albo pozostanie na nim....jest jeszcze droga posrednia,ktora jest najbardziej uciazliwa i czesto dluga.....wybor nalezy do Ciebie

[Goszka]

tak...muszę coś zrobić...nie może tak to wszystko zostać.Nie będę czekała na dno,szkoda mi życia na to.Boję się tych wszystkich trudności które mnie czekają bo sił tak bardzo mało
Jutro dzwonię umówić się z psychiatrą.Piszę to tutaj bo od takiej zwerbalizowanej myśli nie będzie już raczej odwrotu...
ciężko i łeb mi pęka

[bunia]

Trudnosci sa i beda ale z czasem bedzie lzej a to juz jakas perspektywa,natomiast staczanie sie z pochylni wrozy tylko katastrofe.

Trzymam kciuki