Pornografia - jak z tym skończyć???

Problemy związane z uzależnieniami.

Pornografia - jak z tym skończyć???

Postprzez 123 » 9 kwi 2008, o 18:52

Mój narzeczony wpadł w sidła tego nałogu. W wieku kilkunastu lat się zaczęło, teraz ma 32 lat i nadal go to trzyma. Próbował sam walczyć ze sobą i obiecywał mi, że z tym skończył, ale po raz kolejny okazało się, że mnie oszukał. Robi to jak ja wychodzę z domu czy wyjeżdżam, a mnie kłamie, że tego nie robi.
Wie czym to grozi. Powiedziałam mu, że jeszcze jedna wpadka i będzie koniec. Ja tego nie toleruję. Dla mnie to forma zdrady, jeśli robi to osoba mająca stałego partnera chętnego do zbliżeń. A on na mnie stracił ochotę, nie dąży do seksu i uzasadniał to tym, że ma mniejsze potrzeby i że się kłócimy i on nie ma ochoty. Dziś dowiedziałam się, że ściągał linki do torrentów, podobno dla kolegi, który nie miał konta na tej stronie... Ale ja mu nie wierzę.

Czy jest możliwość wyjścia z tego nałogu? Czy warto pozostać z takim partnerem i dać kolejną szansę? Czy to tylko strata czasu bo ten nałóg nigdy nie odejdzie w niepamięć?
Avatar użytkownika
123
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 kwi 2008, o 20:26
Lokalizacja: Polska

Postprzez Mały biały kotek » 11 kwi 2008, o 15:12

Zależy chyba od częstotliwości poszukiwań pornografii. Mi też jest przykro, jeśli dowiem się, że mój mężczyzna szuka takich podniet (bo kobieta myśli sobie - ah woli się podniecać nimi niż mną, czego mi brakuje itd).
Jeśli to się zdarza sporadycznie to można to przełknąć, a i przytoczę dwie wypowiedzi facetów:
- kocham swoją kobietę, ale czasem muszę to zrobić patrząc na inną
- to jest forma rozładowania, egoistycznego podejścia do przyjemności bez potrzeby dbania o orgazm partnerki
Jeśli zaczniesz kategorycznie zabraniać poczuje się zaszczuty, ale warto zwrócić uwagę na to:
- jak często po to sięga (raz na miesiąc itd...)
- jaka to pornografia: jakie sceny (jeśli to zwykły seks to co innego niż jakieś praktyki perwersyjne - może mieć utajone potrzeby)

Osobiści uważam, że pornografia niszczy facetom mózgi, bo uczy instrumentalnego podejścia a te jęczące aktorki wcale nie mają takiej przyjemności jak się facetom wydaje... Ale biedne misie myślą, że to schemat na doprowadzenie kobiety do rozkoszy
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez pszyklejony » 7 paź 2008, o 22:18

Odpowiedz sobie czy zasługujesz na bycie z kimś takim.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez mila31 » 8 paź 2008, o 20:45

Ostatnio rozmawiałam na ten temat z kuplami.

Stwierdzili, że jest to rodzaj pewnej podniety, ciekawości. To nie oznacza, że nie kochają swoich partnerek i one ich nie pociągają.

Inna wypowiedź: szukam tego, czego nie dostaję... po prostu jest kiepsko.

A jeśli facet cały swój czas poświęca oglądaniu tego typu filmów, ściąganiu z internetu i masturbowaniu przy okazji-jest to choroba.
Uzależnienie, które trzeba leczyć.

Porozmawiaj z nim szczerze o tym, pomyślcie o jakiejś terapii, bo sama chyba nic nie wskórasz.
Jak piszesz kryje się z tym i oszukuje cię.

Pozdrawiam

:)
mila31
 
Posty: 69
Dołączył(a): 13 wrz 2008, o 22:34
Lokalizacja: Kraków

Postprzez loli33 » 12 paź 2008, o 15:09

Dobra, czasami jest tak, że facet ogląda to i chciałby tak spróbować ze swoja partnerką, ale nie ma odwagi... Po prostu wybraznia. Pzdr
loli33
 

Badz cierpliwa

Postprzez bruno » 22 paź 2008, o 14:07

Faceci z natury (niestety) tak maja ze lubia sobie poogladac to i tamto... jesli faktycznie uwazasz to za forme zdrady powinniscie zapisac sie na terapie malzenska w tej sprawie. Z doswiadczenia wiem, ze moj partner oglada za moimi plecami rozne nagie filmiki co takze mnie strasznie wkurza ale doszlam do wniosku, ze jest poza tym jest to najporządniejsza osoba jaka znam. Jesli to jedyny problem twojego partnera to powinnas mu to wybaczyc, niestety nie ma ludzi doskonalych.
bruno
 
Posty: 6
Dołączył(a): 22 paź 2008, o 14:01

Postprzez ten_z_przeciwka » 23 paź 2008, o 01:11

Z reguły każdy nastolatek zaczyna swoją "przygodę" od pornografii. Sam niestety wiem, jak bardzo wypacza sposób w jaki potem faceci postrzegają kobiety i to jak powinien wyglądać seks. Kiedy wreszcie nadejdzie konfrontacja ze smutną rzeczywistością czuje się niemałe rozczarowanie:) Bo okazuje się, że kobiety również mają jakieś potrzeby, że nie są tak wyuzdane i bezpruderyjne jak te z ekranu i nie każda zachcianka jest im w smak. Dlatego ten alternatywny świat jest tak kuszący, być może kuszący na tyle, iż może zastąpić prawdziwy seks.

Myślę, że to jest kwestia tego, czy Twój partner myśli tylko o spełnianiu swoich egoistycznych zachcianek, czy też może trochę o "was" jako całości.
Avatar użytkownika
ten_z_przeciwka
 
Posty: 58
Dołączył(a): 26 sie 2008, o 09:14
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Orm Embar » 23 paź 2008, o 10:24

Cześć,

Faceci odbierają inaczej kwestie seksu. Koniec, kropka. Nie upoważnia to ich do szkodzenia związkowi, ale warto, aby kobiety po prostu rozumiały ten fakt, będą mniej zestresowane. Oznacza to po prostu, że dla faceta porno nie musi oznaczać zdrady. Gdzieś kiedyś to pisałem - porno to dla faceta (nieuzależnionego) taki hamburger: każdy wie, że to durne jedzenie, ale i tak czasami w biegu wcina.

A teraz bliżej:

Przede wszystkim to dwie - mimo wszystko - różne sprawy: jego uzależnienie od pornografii i rola pornografii w relacjach między Wami.


1. Przełóżmy sobie problem pornografii na problem alkoholu. Są alkoholicy i są tacy, którzy po prostu czasami piją. Jeden wypije jedno piwo - i jest to śmiertelne zagrożenie dla trzeźwości po długiej terapii w grupach AA, a dla drugiego butelka wódki to tylko głupota, kończąca się potężnym kacem, i nic więcej.

Podobnie jet z pornografią. Trudno mi ustalić granice - powinien to raczej zrobić specjalista - ale Twój facet albo jest rzeczywiście uzależniony (czyli porno ZASTĘPUJE mu cały świat realnych przeżyć z ukochaną osobą), albo szuka sobie dodatkowych podniet. Jeśli to pierwsze - to zakazami nic nie zdziałasz. Tak naprawdę nic nie zdziałasz sama, facet musi po prostu tak jak alkoholik dostrzec problem i poszukać specjalistycznej pomocy. Może wystarczy mu lektura dobrej ksiażki, może internetowa grupa wsparcia, a może musi iść do seksuologa - nie wiem, nie znam go.

Na pewno jeżeli jest uzależniony, to im bardziej będziesz go zmuszać i im bardziej będzie się ładował w poczucie winy, tym bardziej ten problem będzie go dotyczył.


2. Jeżeli jednak facet po prostu robi sobie dobrze, to już kłopot w Waszym związku. Możliwości rozwiązania jest bardzo wiele - na pewno jednak wszystkie powinny opierać się na realnej ocenie potrzeb każdego z partnerów i na kompromisie. Czyli z grubsza tak:
- jeżeli dla Ciebie porno oglądane przez partnera to ogromny problem, to partner powinien to uwzględnić w swoich zachowaniach;
- może być też jednak i tak, że to porno Twojego faceta narusza oczywiście jakieś Twoje gradacje wartości, ale przede wszystkim boli Ciebie Twoje ego, taka próżność bądź duma - no to wtedy pomyśl nad tym, czy nie przesadzasz.

Nie odbieraj moich słów jako krytyki pod adresem żadnego z Was - ani jego ani Ciebie. Po prostu spokojnie popatrz na sytuację, bo sytuacja jest dość dynamiczna i nie ma w niej prostych rad.

A porno samo w sobie może być traktowane bardzo różnie: sam znam bardzo fajną, kochającą się i nie zdradzającą się nawzajem parę, gdzie żadne z nich na partnera/partnerkę nie ma co się skarżyć, ale i tak kupują se razem porno i oglądają w trakcie swojego bycia ze sobą, a w dodatku ona kupiła sobie kiedyś wibrator i to wcale nie do samodzielnego użytku, ale podarowała go swojemu facetowi jako urozmaicenie dzielenia się sobą.

Brzmi jak porno, wiem, ale tacy po prostu są. :)

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez Smerfna » 3 lis 2008, o 22:36

Hey Orm... Pytanie. jak długo jestes na tym forum??? Ja czasami zagladam bardzo sporadycznie od dłuzszego czasu a ty jestes tu bardzo bardzo dlugo???
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18


Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 120 gości