Spotkanie z "tą drugą" kobietą

Problemy z partnerami.

Postprzez Mały biały kotek » 23 paź 2008, o 09:14

Jeszcze raz Wam dziękuję.
Tak, teraz odkrywam jak wiele pasji odłożyłam na półkę, bo w centrum świata był on.
Oczywiście nadal nerwowo zerkam na telefon, rozmyślam.
Hmmm jest we mnie tyle nagromadzonej, tłumionej wczesniej frustracji, że nie dam mu udawać, że nic się nie stało.
A niech pyta, czy mi przeszło... To znaczy, że on jednak nie rozumie sedna

Z tamtą już na pewno się nie spotkam, bo jest za późno - już nie wiem, czy mi się chce coś ratować. Na razie korzystam z chwil - wyleguję się do późna, piszę powieścidło, szukam nowej pracy i planuję wyjazd z góry. Po co mam krowie pokazywać, że mi tyle krwi zepsuła...
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez Forsaken » 23 paź 2008, o 09:40

I bardzo dobrze Koteczku!

Korzystaj z życia. Rób to co zawsze chciałaś - zobacz z ilu rzeczy rezygnowałaś dla tego patafiana, który nawet nie umiał tego docenić. Niech się pyta czy Ci przeszło, niech lata za Tobą i staje na głowie... Może Ci w końcu przejdzie :)
Ale dopóki nie będziesz stu procentowo pewna że faktycznie Ci przeszło, to miej go gdzieś. Ciesz się, bo możesz robić co tylko zechcesz, możesz się bawić, możesz jeździć na wyprawy... Nie musisz już odkładać na bok swoich marzeń, bo jemu się nie chce tego czy tamtego. Możesz go mieć w każdej chwili z powrotem, ale on przecież nie zasługuje na Ciebie!
Daj sobie czas na zastanowienie, a on niech sobie teraz czeka przed drzwiami. Skoro nie chciał wejść jak były otwarte, jak go z uśmiechem i sercem na dłoni zapraszałaś do środka, to niech teraz sobie puka ile chce. Jak będziesz miała ochotę to może mu uchylisz trochę drzwi, tylko tym razem będą zapięte na łańcuszek. Jak był taki głupi że się nie mógł się zdecydować, to teraz ma czas do namysłu i to dużo więcej niżby tego sobie życzył. Na Drugi raz niech myśli zanim zacznie, a nie czy zakończyć, nie?
Pospotykaj się ze znajomymi, na pewno zaniedbałaś trochę swoje znajomości przez niego - czas je odświeżyć. Nie martw się jeśli się do kogoś długo nie odzywałaś - tym bardziej się ucieszy jak teraz zadzwonisz. Myślę że spotkasz jeszcze kogoś kto będzie Ci prawdziwym przyjacielem.

A patatafian i tamta padaka niech spadają na drzewo! Są siebie warci i najlepszą dla nich karą bedzie jak się na nich wypniesz... Gwarantuje Ci że ona go puści kantem, jak już nie będziesz go chciała - zniknie jej efekt niedostępności. Już nie będzie cudzym facetem, którego trzeba odbijać. Będzie typkiem którego inna nie chciała - bleeee.... Więc przestanie jej się podobać. Za to on jak zobaczy, że chciał dwa ptaszki złapać i pouciekały mu oba, to na klęczkach do Ciebie przyjdzie. Mówię Ci. Będzie ścieżki wydeptywał na zmianę do Ciebie i do tamtej zdziry, a Ty musisz być zimna jak ona, jak Królowa Śniegu... Niech się przekona czy było warto Cię stracić, skoro nie chciał zastanowić się nad tym kiedy Cię miał.

Twarda Bądź! Jak Roman Bratny... jak Tommy Lee Jones w Ściganym!

Pozdrawiam i przytulam
Forsaken Obrazek
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Postprzez Sanna » 23 paź 2008, o 10:17

Brawo Kotku! Odetchnij pełną piersią, rozejrzyj się po świecie, idź tu i tam. A facet niech poczeka. Teraz masz swój czas dla siebie. Pozdrawiam ciepło.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Ladybird » 23 paź 2008, o 10:29

---------- 10:27 23.10.2008 ----------

Forsaken, nie kazdy facet reaguje tak samo na takie psychomanipulacje.
Moj byly naprzyklad, na milczenie reaguje jeszcze dluzszym milczeniem, a na zabiegi typu wykazanie mu ,jaka laskę traci ,bo wszyscy faceci na nia leca- obraza sie, traci poczucie swojej wartosci ,bo uwaza,ze go nie chce, wiec po co ma walczyc?

---------- 10:29 ----------

Nawet o zone nie walczyl, jak oznajmila, ze odchodzi po 18 latach. Nie chce, to nie. nawet sie nie spytal dlaczego? Tylko najezyl i poszukal nowej na sympatii, czyli mnie.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez ewka » 23 paź 2008, o 10:29

Taka postawa mi się podoba, Kotku. Naprawdę. To ma ręce i nogi. A potem? Potem się zobaczy, i już.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Ladybird » 23 paź 2008, o 10:31

Kotku ,podziwiam Cie za konsekwencję. :)
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Mały biały kotek » 24 paź 2008, o 04:08

A jednak rozstanie...
Nie wytrzymał moich wymagań
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez KATKA » 24 paź 2008, o 09:19

czyli potwierdziło sie, ze był cienki....pamiętaj Kotku...to on ma problem...to on nawalił....ty byłas na tyle dobra,z e chciałas walczyc.....kij mu w tyłek i tej babie też.....
Wiem, ze ciezko......ale czasem lepiej jak druga strona podejmuje decyzje...bo my nie ammy sił....u mnie było tak samo...i to jest jedyna rzecz za, którą dziekuje mojemu byłemu....że go już nie ma....
Dużo siły...jeszcze bedziesz z tegoz adowolona...a on niech wie,z e jest dupkiem....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Sanna » 24 paź 2008, o 09:22

Kotku, podobno każda decyzja jest lepsza niż brak decyzji i dobrze że zmusiłaś go do jej podjęcia . Jestem pewna , że z perspektywy czasu będziesz zadowolona z takiego obrotu sprawy.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez ewka » 24 paź 2008, o 11:29

Mały biały kotek napisał(a):Nie wytrzymał moich wymagań

Nie na wszystko można się godzić, Kotku. Tym bardziej, kiedy ktoś nie bardzo chce sprostać fundamentalnym zasadom.

Jak się czujesz?


:cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Abssinth » 24 paź 2008, o 13:18

orsaken, nie kazdy facet reaguje tak samo na takie psychomanipulacje.
Moj byly naprzyklad, na milczenie reaguje jeszcze dluzszym milczeniem, a na zabiegi typu wykazanie mu ,jaka laskę traci ,bo wszyscy faceci na nia leca- obraza sie, traci poczucie swojej wartosci ,bo uwaza,ze go nie chce, wiec po co ma walczyc?

---------- 10:29 ----------

Nawet o zone nie walczyl, jak oznajmila, ze odchodzi po 18 latach. Nie chce, to nie. nawet sie nie spytal dlaczego? Tylko najezyl i poszukal nowej na sympatii, czyli mnie.'


ehh
po prostu jest duzo lepszy w tej psychomanipulacji niz TY i to on Toba kreci jak tylko chcesz.



sorry kotek, ze sie tak wbilam...
zycze krotkiej zaloby i wielkiego szczescia potem - zaloba przechodzi, zreszta juz sama powyzej pisalas, jak odkrylas ile ze swojego zycia zaniedbalas dla niego...teraz masz szanse znowu znalezc siebie....niesamowita przygoda....juz teraz nauczylas sie, jak stawiac granice i na co zwracac uwage od samego poczatku....teraz moze byc juz tylko lepiej...

przytulam
xxxxxxx
|A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości

cron