nie wiem co zrobic...

Problemy z partnerami.

nie wiem co zrobic...

Postprzez ewuska » 19 paź 2008, o 00:51

sytuacja jest taka,ze jestem z chlopakiem juz od 8 miesiecy.wrocilismy do siebie po 3 miesiacach przerwy i to z jego inicjatywy,to on sie o mnie postarał...
jednak mam taki problem,ze on mimo tego ze ma 21 lat lubi poimprezowac...fakt ze razem ze mna,tylko prawie zawsze po tym sie klocimy... :cry:
i teraz np. bylo tak ze na jednej z imprez poprostu zaczal mnie olewac,bo sie wczesniej poklocilismy,wiec ja sie zwinelam wczesniej z imprezy a on nawet mnie nie odprowadzil,ja sie z nimn nie pozegnalam bo bylam zla...
takie cos sie powtarza...obiecywał mi ze ise zmieni,ze wydorosleje i jest takze przez pewnien czas jest dobrze a potem juz sie psuje...

CO ROBIC...??? :cry:
ewuska
 
Posty: 1
Dołączył(a): 19 paź 2008, o 00:31

Postprzez KATKA » 19 paź 2008, o 10:03

wiesz 21 lat to dośc mało zeby przestac imprezowac......ja mam 24 i nadal lubie poszalec......Jestescie młodzi wiec sie kłócicie...pytanie o co.... jeśli to lubi cóż...musicie wypracowac kompromis...np raz na dwa tygodnie takie wyjscie...moze bez Ciebie...nie wiem...na siłe go nie zmienisz....moze ty też sie dobrze baw bez niego....olewac totalnie Cie nie powienien ale z drugiej strony jak poszliscie sie bawic...to tez nie powienien non stop koło Ciebie skakac...ja tam lubie bawic sie sama...nawet jak jestem z facetem to jakos tak osobno:)
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: nie wiem co zrobic...

Postprzez ewka » 19 paź 2008, o 11:08

ewuska napisał(a):CO ROBIC...??? :cry:

Myślę, że próbować odpowiedzieć sobie na pytanie, skąd biorą się te kłótnie i jak nad nimi zapanować.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Dziunia » 19 paź 2008, o 11:11

Jejku musze tutaj opowiedziec swoja historię.
Majac 17 lat miałam chłopaka M. który miał 21 lat. Bylismy ze sobą 6 miesicy.
o 6 za dużo
spotykalismy sie tylko w weekendy.
co sobota na kazdej imprezie On pił. bo jak to chłopak i przed kumplami lubił pokazywac jak duzo w siebie wlewa.
piłam i ja. ale nie tak duzo.
dziewczynie nie wypada w tym wieku lezec np. pod stołem. wiec zawsze "piłam z głową"
ale wracajac do niego.
Kłotnia, kłotnie co tydzien, co kazda impreze, zostawiał odchodził, odchodziłam wracałam, kochałam, wybaczałam, przepraszał, prosił..
i tak ciągle.
Pozniej gdy na imprezie chcialam odejsc "odjesc od niego na zawsze"
zaczał mnie szarpac, nawet bić,. wtedy jeden ochroniaz pubu w ktorym bywalismy co tydzien podszedł do mnie i powiedział jedno zdanie
"dziewczyno wez zmien chłopaka, widze co sie dzieje co tydzien tutaj, nie pozwol na to by Cię nie szanował"
ODESZŁAM'
to była najpiekniejsza i najcudowniejsza decyzja w moim zyciu, a on mówił ze sie zmieni przepraszał dzwonił itd.
niegdy nie uwierzylam w nic.
Jest dziecinny.
21 lat u faceta to zdecydowanie za mało.
za mało na wszystko bynajmniej dla mnie.
chociaz spotkałam mezczyzn którzy w tym wieku już "wydorośleli" i jest o czym z nimi porozmawiać.

Musicie zacząc rozmawiać, duzo rozmawiac jesli chcecie utrzymac ten zwiazek.
Mam chłopaka 6 lat starszego. Ja pozwalam bawic mu sie ze swomi znajomymi, on pozwala mi na babskie wieczorki, pozwala mi na wszystko, nie kontroluje ale czesto dzwoni;)
Kochany jest, myślę ze w miłosci nie powinno okazywac sie "tej przesadnej zazdrosci" trzeba ufac, a jak sie kocha to sie ufa, to niepodejrzewa non stop. to nie odchodzi i nie zostawia sie bez słowa.
Szanuje sie tą osobe najbardziej na swiecie. a w zwiazku zawiera sie wszystko....miłosc szacunek zaufanie oddanie troska itd.
Dziunia
 


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości