Dlaczego tak się zmienilam?

Problemy z partnerami.

Postprzez bunia » 18 paź 2008, o 10:15

"Uraz" nie zalatwi sama milosc poniewaz to jest dlugi proces aby odzyskac pewnosc ktora sie utracilo....nie wszyscy sobie tak od szybko radza.....daj temu wszystkiemu wiecej czasu i nie spiesz sie...."poplatac" mozna szybko ale z "odplataniem" to juz inna para kaloszy wiec mysle,ze powinnas nabrac powietrza,zajac sie soba a co on mysli i czuje oraz jak przezywa zostaw jemu....nie staraj sie czuc "za dwoje"......to wyczerpujace,wprowadza jeszcze wiekszy chaos.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez KATKA » 18 paź 2008, o 23:12

:roll:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Ladybird » 19 paź 2008, o 09:50

Z poczuciem bezpieczenstwa to jest troche inaczej. ja go mam jak jestem sama, co nie znaczy ,ze musze go miec będąc w zwiazku.
Podam przyklad, umawiam sie z moim mężem ,ze przyjedzie o danej godzinie. Jestem w ciazy, mam dziecko w wozku, ide na zakupy, bo on nie ma czasu. Robie ogromne zakupy, wracam pod blok, męza nie ma. Komorek nie ma. Mieszkam na 4 pietrze bez windy. mam Zagrozona ciaze, nie moge tego wniesc. jest zima ,zimno okropnie. Idzie sasiad ,kolega, prosze go, a on na to, popros tego ,ktory Cie tak urzadzil i z ktorym miala przyjemnosc.
Albo ,jestem w ciazy, dwa tygodnie przed porodem, mam dwoje malutkich dzieci, mieszkam w obcym miescie. Nie znam tu nikogo. nagle moj partner oznajmia, ze ma sprawy i JEDZIE za godzine do siebie ( 500 km)
Teraz tez mi czasem ciezko, raz mnie korzonki wpol zlamaly ,tak ze nie moglam chodzic, I dlatego mnie ta samotnosc tak juz męczy.Boje sie takich sytuacji. Juz mam dosc bycia taka silna baba, ktora wszyscy podziwiaja za heroizm.
Tez chcialaby m,zdjac z siebie częsc tych obowiazkow. Kurcze, chyba tez po to szuka sie partnera?
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez ewka » 19 paź 2008, o 11:06

Ladybird napisał(a):Teraz tez mi czasem ciezko, raz mnie korzonki wpol zlamaly ,tak ze nie moglam chodzic, I dlatego mnie ta samotnosc tak juz męczy.Boje sie takich sytuacji. Juz mam dosc bycia taka silna baba, ktora wszyscy podziwiaja za heroizm.

Pewnie, że we dwoje łatwiej... choć na podstawie przykładów, jakie podałaś - niekoniecznie się to sprawdza. Lad, Twoje dzieci już są duże i już w tym miejscu jest lżej... partner owszem, ale chyba nie za wszelką cenę, nie?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 105 gości