Dzień dobry Kobiety
Mam kaca... I fizycznego i moralnego chociaż żadnej małolaty nie tknąłem. Ale bujałem się autkiem po alku i po dropsach... A miałem już tego nigdy nie robić
Poznałem wczoraj tyle dziewczyn że aż zatęskniłem za kobietą. Ziomusie się naprawdę starali, robili wszystko co w ich mocy a wyszło jak zawsze
i bardzo dobrze. Dowiedziałem się też to i owo o sobie. A właściwie to jednej rzeczy...
Jak dotąd bardzo się cieszyłem z faktu, że widzę jak się podobam kobiecie, wiem kiedy mnie któraś obcina i w ogóle... A gówno prawda! wczoraj na 4 laski którym się podobałem, rozpoznałem to u dwóch, u jednej nie zauważyłem mimo że z nią pogadałem chwile. A jednej pary kobiet, z których jedna mnie obcinała w ogóle nie zauważyłem!
Dopiero jak mi o tym Ziomuś powiedział, to przyjrzałem się i faktycznie, aż się o jej szyje martwiłem tak głowę wykręcała... ale było już za późno, zresztą nie mam jeszcze otwarć opracowanych na podrywanie na ulicy.
Impreza... hmm... co najmniej dziwna, ale to tak naprawdę delikatnie określając. W sumie niczego innego się po Ziomusiach nie spodziewałem. A i tak wspięli się na wyżyny swoich możliwości.
Kilka słów o siłowni
Siłownia to taka większa piwnica, śmierdząca i zapyziała. Po bokach rowery, wszędzie jakieś graty, stara sofa (bogu dzięki!) a na środku na jednym metrze kw, jedna ławeczka para hantli i dwie sztangi - jednym słowem Siłownia przez duże S i to taki malutki szczegół że trochę bardziej niż siłownie przypomina zagraconą piwnicę.
Panienki... kurde raczej dziewczynki... chętne, ładne, świeże, ale nie za chętne (zresztą ja też zupełnie nie miałem ochoty pozbawiać jakieś z nich cnoty ani w zapyziałej piwnicy ani na oczach pijanych Ziomusiów), nie za ładne i trochę za świeże. Mam dwa numery telefonu do wykasowania.
Okazało się że pytanie o granice wiekowe legalnego ciupciania było jak najbardziej na miejscu. Okazało się również, że Ziomusie troche inaczej rozumieją określenie "O! Ta to się rucha!", ja miałem na myślli że lubi dawać ciała i nie zważa na konwenanse, a oni że rok temu miała chłopaka i się ruchali, więc się
już rucha...
Co tu jeszcze dodać... Może to że przez chwilę była nawet szansa, na normalną zabawę. Ziomuś miał zaproszenie na urodziny do siostry swojej dziewczyny, która często zaprasza do siebie niezliczone ilości koleżanek na chlanie i ma jeden niesamowity atut:
Jest starsza! Jak ja! Wyobrażacie sobie? Ale dupa z tego wyszła - chyba Ziomusia tak zaprosiła żeby przypadkiem nie trafił na te urodziny, albo mu po prostu drzwi nie otworzyła. Była też jeszcze jedna starsza dziewczyna (dzisiaj musi iść do szkoły, bo licea(!) odrabiają) i nawet na mnie leciała. Ale za bardzo dopasowałem się do Ziomusiów mentalnie i jak się już umówiliśmy że za pół godziny zawiniemy ją spod domu, to oczywiście nie spytaliśmy o adres.
Z ciekawszych wydarzeń:
2 w nocy... jedziemy autkiem po mieści licząc na jakieś nie dobitki poimprezowe... patrzymy idą dwie! (notabene w moim wieku i jedna całkiem ładniutka)
Ziomusie spuszczają szyby i zaczynają nawijkę:
- Ej Duuupcie, chodźcie z nami...
- Nie
- No chodźcie.
- Nie.
- No ale chodźcie
- Nie
- No chodźcie
- Nie pójdziemy.
- Eee, no chodźcie.
- Zaczekaj...
Jedna z nich podchodzi do autka i pochyla się i przez minutkę całuje się z zszokowanym Ziomusiem.
- Eee, widziałeś!?
W ślimaka ze mną poszła!
- Eee, no to chodźcie
- Nie
... refren ...
Dziewczyny (a właściwie to prawdziwe kobiety) się rozłączają. Podjeżdżamy do tej ładniejszej, tak na oko mężatka w okolicach 30-tki, ładna, zadbana, niezadowolona z męża... Ziomuś wyskakuje z autka i zaczyna bajerować:
- Ee, ale ty zajebista dupcia jesteś...
- Ty też jesteś fajny, ale jak dla mnie to trochę za młody...
- Ee, no co ty, chodź z nami...
... refren...
Po jakimś czasie przytulają się, potem jeszcze chwila ściemki i widzę że waha się i może by i poszła
ale na jej szczęście przybiegł jakiś facet(brat, kuzyn, kolega męża, albo mąż tej drugiej, bo gadał z nią 50m dalej) i przemówił jej do rozsądku. Stwierdziła że jednak nie, więc się zmyliśmy...
Także uważajcie dziewczyny na Ziomusiów i lepiej z nimi nie idźcie na imprezkę, bo nawet jak podjadą fajną bryczką, to zawiozą was pewnie do zapchlonej piwnicy na chlanie wódy... i skończy się to moralniakiem, bo przecież nie tak wyobrażacie sobie wasz ewentualny romans, z młodszym przystojnym Ziomusiem...
Pozdrawiam,
Forsaken