Przyjaciółka mojego faceta...

Problemy z partnerami.

Postprzez caterpillar » 14 paź 2008, o 15:39

A może tymczasowa separacja :idea:
no wiesz taki tydzien dwa zebys sobie mogla wszystko poukladac i zebys zobaczyla czy wogole tego chcesz :?:
No i najwazniejsze nie musiałabys wysłuchiwac jego jęków i ogladac miny zbitego psa tylko naspokojnie wszystko przemyslec...
jak kocha to poczeka...

wydaje mi sie ,ze potrzebujesz znaleźć sie w "innym miejscu" aby zobaczyc to wszystko z innej perspektywy..moze likendowy wypad :?: sama lub z kumpela...no niekoniecznie inne fizycznie ale wyjsc z miedzy mlota a kowadła :roll:
i jeszcze jedno ,nie musisz sie spieszyc z ta decyzja,

TY czekałas 7 miesiecy wiec niech on też sobie teraz poczeka :wink:
trzymaj sie Kotku!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Mały biały kotek » 14 paź 2008, o 19:56

---------- 19:54 14.10.2008 ----------

Tak, masz rację - chyba właśnie ten dystans okaże się dla mnie pomocą.
Bo ON mimo, iż zapewnia, że nie chce mnie tracić to po takiej sytuacji pracuje i popija piwko z kolegami jak gdyby nigdy nic...
Jakby poczuł się oczyszczony i w porządku... a jeszcze nie wiadomo, co się zdarzy i czy za tamtą nie zatęskni ...i nie wiadomo, czy naprawdę wie, jak mocno mnie ranił i jak wiele może stracić, jeśli z tamtą nie skończy


---------- 19:56 ----------

Ale mnie korci, żeby ją delikatnie zapytać - co się stało, pokłóciliście się? - udając, że nie wiem, że zapowiedział jej koniec ich znajomości
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez caterpillar » 14 paź 2008, o 22:51

:roll: tez bym chciała wiedzieć ...
ale wiesz wydaje mi sie,ze to pytanie Ci sie pojawia,bo zaufanie prysło w waszym zwiazku jak bańka mydlana.
Masz swiadomośc ,ze nie był z Toba szczery i kręcil..i chyba teraz tez mu nie wierzysz..nie wierzysz ,ze zerwał z nia dla CIEBIE...
masz prawo do wątpliwosci ,bo tu rozgrywa sie o to czy kiedykolwiek(jesli z nim zostaniesz)bedziesz taka pewna i pełna zaufania jak dawniej..

kurcze ta cała sprawa śmierdzi mi taka perfidna emocjaonalna zdradą(mogę sie mylić!)

to chyba sto razy gorsze niz jednorazowy numerek w kiblu :roll:
życze Ci duzo siły do pojęcia swojej decyzji :pocieszacz:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Mały biały kotek » 15 paź 2008, o 00:48

---------- 00:44 15.10.2008 ----------

Płaczę, nie.. wyję jak kojot do księżyca.
Przecież czekałam na tę chwilę, gdy on ją odsunie... ale przyszedł tak późno, że nie umiem zapanować nad mętlikiem emocji. Było miło w weekend, a dziś zwymiotowałam - dosłownie! kiedy go zobaczyłam i wyobraziłam, że przecież przez miesiące przytulał ją, całował, pocieszał, odwiedzał... i to, że niektórzy meldowali, że wyglądają i zachowują się jak para.
Nawet jeśli teraz zrozumiał, to sam dopuszczał do tego, że tamta pozwalała sobie na coraz więcej i więcej... I to, że kiedyś dotykał jej ciała...

---------- 00:48 ----------

Wymioty nie ustają...
Żyję na klęczkach.
A przecież nadszedł upragniony moment, gdy zrozumiał, że ona grała o niego zamiast dawać bezinteresowną przyjaźń
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez ewa_pa » 15 paź 2008, o 00:49

To bardzo trudne wiesz...ja sobie zdaje z tego sprawe tez mam pewne watpliwosci co do mojego faceta...nie bez podstawy wiesz ja trwam dalej w tym zwiazku nie wiem czy dobrze robie ale jestem a Ciebie po prostu tule mocniuchno
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez ewka » 15 paź 2008, o 06:42

Może trzeba przeczekać? Abyś dobrze poczuła, jak widzisz Was dalej razem? I czy w ogóle widzisz? Może to jest trochę tak, że w jakimś sensie walka o niego spinała Cię i dodowała sił... koniec wojny, nie ma Cię teraz co spinać, więc siły opadły. Ktoś wspomniał o tygodniowej lub dłużej separacji... to wydaje się niegłupie.
:kotek:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Mały biały kotek » 15 paź 2008, o 13:03

Tak, macie racje... Nagle jest tak niby inaczej...

ale wiedziałam, że szczęście długo nie potrwa... Niby sam wpadł na to, że nie warta jest naszej miłości, ale nie umie zrozumieć, że nie mogę tak tego zapomnieć po jednym przepraszam. I że byłam gotowa by odejść, zanim to sobie uświadomił. Teraz ubzdurał sobie, że kontrolowałam pewnie jego telefon i komputer i niepotrzebnie się przyznał, skoro nie wybaczyłam na hop siup...
jakby już żałował...
Chce do niej pójść i wysłuchać jej wersji zdarzeń!!!!!!!!!!
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez mahika » 15 paź 2008, o 13:12

Jeśli ma to coś zmienić to idź, pewnie zrobi Ci się troche lepiej, zwłaszcza kiedy dowiesz sie tego co chciałbyś usłyszeć. gorzej jesli będzie to coś czego nie chcesz wiedziec... ale idź, bo bedziesz sie zadręczac, samą myslą ze chcesz iść!

Jeśli chodzi o dalsze życie, to wszystko zrozumiałe ze masz zal i ze się wściekasz, ale musisz wiedziec ze facet nie rzuci sie na kolana i nie bedzie płakał i błagał o wybaczenie, zwłaszcza jezeli do tej pory uważał ze to nic złego to co robił. Jeśli chcesz z nim być to najlepiej będzie kiedy nie bedziesz do tego wracac i robic mu wrzutów, bo on inaczej jest skonstuowany niż Ty. Jedynie co powinien wiedziec to to ze masz zal i ze Cię to boli, ale to pewnie już wie. nie mozesz nic wiecej zrobić. wymiotowanie też nie rzuci go na kolana przed Toba z błaganiem o wybaczenie. musi dostrzec w tobie to czego do tej pory nie widział. Kochajacą kobietę, która potrafi wybaczyć, ale jest zraniona i nie jest jej łatwo, a nie rozhisteryzowaną dziewczyne która wrzeszczy na niego, bo faktycznie pożałuje ze cokolwiek zmienił w swoim życiu. na zmiany trzeba ppracowac jeszcze. no chyba ze go juz nie chcesz.
No i co własciwie zmieni to że będziesz wiedziała czy to on czy ona podjęła decyzje o zaprzestaniu kontaktów?
jeśli to on, będziesz go bardziej kochać, a jesli to ona to też sie wycofasz i go zostawisz?
Mam mętlik w głowie i nie wiem czy napisałam zrozumiele... przepraszam....
w razie czego to zapytaj co miałam na myśli... :pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Mały biały kotek » 16 paź 2008, o 20:52

Powiedziałam, że mi zależy, ale potrzebuję chwili wytchnienia, aby to sobie na nowo poukładać. Miała być separacja, a chce się ze mną wybrać za miasto w tę sobotę...
Muszę dać mu szansę, bo pomyśli, że jego szczerość zamiast oczyścić atmosferę doprowadza nas do upadku.
Ale czekam...
Boję się, czy napewno ją pożegnał...
Więc czekam
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez mahika » 16 paź 2008, o 20:56

myślę że to najlepsze co mozna zrobic. wyciszyc sie i czekac.
pewnie ze jedz i baw sie dobrze, jak kiedys, kiedy zakochaliscie sie w sobie :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Mały biały kotek » 17 paź 2008, o 12:51

Już się zepsuło... On jednak do niej nadal codziennie dzwoni...
Do mnie napisała - że z nim skończyła.
Kiedy mu to powtórzyłam (tę jej wersję) wpadł we wsciekłość i zaczął na mnie paskudnie krzyczeć - że nie chce ze mną rozmawiać ani mnie widzieć, że niby powiedziałam, że wybaczam a zachowuję się jak debilka
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez Sanna » 17 paź 2008, o 12:53

I chcesz dalej tkwić w tym trójkącie?
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Mały biały kotek » 17 paź 2008, o 13:05

On chce odpocząć! Paskudny tchórz, lowelas.
Że niby ja mam ochłonąć, bo ma tego dość.
Nie wytrzymam!
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez Abssinth » 17 paź 2008, o 13:17

ehhhhh

nie warto, nie warto, nie warto.

po jasna cholere Ci taki nikt jak Twoj 'facet'?????
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez KATKA » 17 paź 2008, o 13:18

no łądnie :( do przewidzenia....najlepiej zwalic na Ciebie...żebys poczuła sie winna i on bedzie miała z głowy...skąd ja to znam...
kotku obudz sie proszę z tego paskudnego snu :(...tyle złego....nie powinno tego byc on nie powinien tego robic....to on nawalił nie ty wiec to ON powinien cierpiec a nie odwrotnie :(...wiem,z ę to tylko moje gadanmie...ale pamiętam jak mi pisano to samo nieraz...a ja na przekór...nic dobrego miz tego nie wyszło..
wiesz wczoraj wieczorem przed snem....zastanawiałam sie gdzie jest tamta miłosc...przeciez przez 6 lat nie wyobrazałam sobie zycia bez niego...niczego sobie nie wyobrazałam....kurcze...najgorzej jest ruszyc z miejsca....nie wierzę,z e człowiekowi jest przeznaczona ta jedna miłosc...jedna osoba...wierze, zę jeśli spotkaa sie dwie osoby, którą potrafia kochac i wspólpracowac...nie raniąc się to mozna zbudowac cos w spaniałego...wiem też, ze jesli kiedykoliwek będę miała powtórkę z rozrywki to nie będę się wahac.....za dużo przeszłam....Ty kochana już też...czas ułożyc sobie bardziej kolorowe życie...z uśmiechem i radością na codzien :) pomyśl jak miło kiedy przytuli cię ktos komu ufasz , że tuli tylko ciebie :)
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 173 gości

cron