przez Ladybird » 16 paź 2008, o 23:28
ja mam pięc psow. Trzy to przyblędy, przygarnelam, jak moglabym inaczej, kiedy tu szukaly milości i spokojnego miejsca, bez bicia i znecania sie.
Rok temu uciekl do mnie od sąsiada ogromny zolty pies. Balam sie go ,na wsi mila opinie zabojcy. Sasiad przychodzil po niego, ale on zawsze uciekal do lasu. Nic dziwnego ,jak byl trzymany w malej klatce i bity kijem.
jejku, on zacząl tracac mnie nosem ,obcierac sie i patrzec z milościa w oczy.
I jest , jest i suczka wieszana za szyje na haku, one mnie kochaja bezwarunkowo. A ja daję rade je karmic szczepic, chodzimy po lesie razem, biegaja tez za konmi ,jak jade w teren. sa cudowne.
Lepsze 100 razy od facetow.