..... co niedziela afera bo nie jadam dwóch dań a ona specjalnie robiła ,zna mnie juz troche i wie ,że dbam o swoją linię.. nie żyje po to by jeść ,tylko na odwrót.. odkąd zaczęła chorować moja tarczyca i po lekach nieco utyłam zaczęłam jeszcze bardziej na siebie uważać ,udało mi się doprowadzić do ładu .. i nie zamierzam tyć by jej było przyjemnie ,że jem..
to trochę egoistyczne z jej strony... kogoś zmuszać do jedzenia ,eh... ...
pozatym kilka razy próbowała mi dogadać niby w dobrej wierzę ,ale nie życzę sobie by mi obca baba mówiła jak sie parzy herbatę .. ja mam swój sposób parzenia i sobie robiłam tę herbatę ..a nie jej.. więc o co chozi:-/...
...wystarczy ,że moja rodzina mnie ciągle by chciała ustawiać ,,obcej babie nie pozwole... kocham jej syna i dla niego chodzę tam w ogóle.... by jemy było przyjemnie ,dla mnie to istna męka... kiedys siedzimy u nich i ona z tekstem do mojej połówki..'jak mogłeś tak wygniecioną koszulke włożyć pod swój sweter" i wzrok na mnie.. intuicja mi podowiada ,że to był komentarz wymierzony we mnie.. ,że mu jej nie wyprasowałam.. a przepraszam ,gdzie jest powiedziane ,że mam mu prasować?..:-/.... wyystarczy ,że obiadki robie ,i próbuje może czasem mniej udolnie zająć sie domem ,obok studiując i .. nie za długo jak dobrze pójdzie pracując...
podpadła mi .. nie lubie je i chyba już nie polubie ,jest drętwa ,sztuczna ... i ślepo trzyma się swoich kilku tematów ... jedzena ,seriali brazyliskich oraz .. prasowania;)... wiem jestem złośliwa ,ale taka prawda,....
mam dośc obcowania z toksycznymi ludźmi..ona jest na swój sposób toksyczna... nic na to nie poradzę...
życie jest za krótkie by marnować je sorry ,że to powiem z głupimi ludźmi..
dla mnie głupi czlowiek to taki który swoje frustracje i niezadowolenie życiowe wylewa na niewinnych ludzi... ,którzy nic złego jemu nie robią...
.......nie wiem jak sobie z ta sytuacją poradzić..:-/... teraz też pojechał sam .. do nich po jakies swoje dokumenty ,zostałam w domu bo nie mam ochoty na to by miec wyrzuty sumienia ... czy złe samopoczucie ,albo klótnie z nim w którym ciągle próbuje usprawiedliwiać swoją matkę.....
a mnie kto usprawiedliwi?!