potencjalna przyszła teściowa/nie poradzę sobie z nią!..

Problemy z partnerami.

potencjalna przyszła teściowa/nie poradzę sobie z nią!..

Postprzez magosza » 16 paź 2008, o 18:10

..... co niedziela afera bo nie jadam dwóch dań a ona specjalnie robiła ,zna mnie juz troche i wie ,że dbam o swoją linię.. nie żyje po to by jeść ,tylko na odwrót.. odkąd zaczęła chorować moja tarczyca i po lekach nieco utyłam zaczęłam jeszcze bardziej na siebie uważać ,udało mi się doprowadzić do ładu .. i nie zamierzam tyć by jej było przyjemnie ,że jem..
to trochę egoistyczne z jej strony... kogoś zmuszać do jedzenia ,eh... ...
pozatym kilka razy próbowała mi dogadać niby w dobrej wierzę ,ale nie życzę sobie by mi obca baba mówiła jak sie parzy herbatę .. ja mam swój sposób parzenia i sobie robiłam tę herbatę ..a nie jej.. więc o co chozi:-/...

...wystarczy ,że moja rodzina mnie ciągle by chciała ustawiać ,,obcej babie nie pozwole... kocham jej syna i dla niego chodzę tam w ogóle.... by jemy było przyjemnie ,dla mnie to istna męka... kiedys siedzimy u nich i ona z tekstem do mojej połówki..'jak mogłeś tak wygniecioną koszulke włożyć pod swój sweter" i wzrok na mnie.. intuicja mi podowiada ,że to był komentarz wymierzony we mnie.. ,że mu jej nie wyprasowałam.. a przepraszam ,gdzie jest powiedziane ,że mam mu prasować?..:-/.... wyystarczy ,że obiadki robie ,i próbuje może czasem mniej udolnie zająć sie domem ,obok studiując i .. nie za długo jak dobrze pójdzie pracując...

podpadła mi .. nie lubie je i chyba już nie polubie ,jest drętwa ,sztuczna ... i ślepo trzyma się swoich kilku tematów ... jedzena ,seriali brazyliskich oraz .. prasowania;)... wiem jestem złośliwa ,ale taka prawda,....

mam dośc obcowania z toksycznymi ludźmi..ona jest na swój sposób toksyczna... nic na to nie poradzę...

życie jest za krótkie by marnować je sorry ,że to powiem z głupimi ludźmi..
dla mnie głupi czlowiek to taki który swoje frustracje i niezadowolenie życiowe wylewa na niewinnych ludzi... ,którzy nic złego jemu nie robią...


.......nie wiem jak sobie z ta sytuacją poradzić..:-/... teraz też pojechał sam .. do nich po jakies swoje dokumenty ,zostałam w domu bo nie mam ochoty na to by miec wyrzuty sumienia ... czy złe samopoczucie ,albo klótnie z nim w którym ciągle próbuje usprawiedliwiać swoją matkę.....


a mnie kto usprawiedliwi?!
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez caterpillar » 16 paź 2008, o 23:19

skoro sobie nie poradzisz to jej unikaj,ograniczaj kontakty do minimum :roll:
witaj magosza!
Czytałam o Twoich problemach rodzinnych i teraz o tesciowej.
Masz chyba jakis dar wchodzenia w chore relacje co? a zwlaszcza tkwienie w nich..
wiem,ze rodziny sie nie wybiera a tesciowej tym bardziej.
Czasem widze w tobie rozkapryszona księżniczke,ktorej zawsze cos nie pasuje,
czasem "kopciuszka",ktory traktowany jest w rodzinie po macoszemu,ktory jest w tym wszystkim bardzo samotny. :cry:
(notaki obraz mi sie nasowa i koniec)

banalne powiedzonko "umiesz liczyć?licz na siebie"
ludzi nie zmienisz ale siebie i SWOJE zycie tak.
Przestan byc ksiezniczka,nie pozwol traktowac sie jak kopciusze,
jednym slowem,postaraj si zyc na wlasna reke nie ogladajac sie na nich(moze ciezej ale za to jaka satysfakcja z osiagnietych sukcesow :wink: )

co do tesciowej...tu moim zdaniem duzo zalezy od postawy Twojego lubego,bo jeli jest mamisynkiem albo milczkiem ,co sie slowem nie odezwie no to mocno sie zastanow,bo mozesz miec duzy problem z ingerencja w wasze zycie a bedziesz sama na polu walki.
Tesciowa to nie dziecko,nie masz obowiazku nianczyc,jesli sie nie dogadujecie to ogranicz kontakty do świat i takich rodzinnych uroczystosci,
no i trzymajcie sie tego co DLA WAS wazne anie innych i tego jaki wasz zwiazek jest.
Ja tez nie prasuje swojemu koszulek i dobrze mi z tym :D noooo chyba ,że poprosi :wink:
pozdrawaim!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez ewka » 16 paź 2008, o 23:25

Ja bym zjadła odrobinę jednego dania i odrobinę drugiego - jeśli raz w tygodniu... czy od tego od razu utyjesz? I wyprasowałabym koszulę. Dlaczego? Dla świętego spokoju... szkoda byłoby mi własnych nerwów (i urody, haha) na takie tam coś. Serio.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez magosza » 17 paź 2008, o 07:58

---------- 07:43 17.10.2008 ----------

odnośnie obiadu ewka:) kiedyś zastosowałam technikę" trochę z jednego dania ,trochę z drugiego dania"i usłyszałam "czemu nie zjadlaś wszystkiego ,nie smakuje ci" odpowiedziałam'nie ,ależ skąd wyśmieniete ,ale za dużo "taką porcję mi nawaliła na talerz dla dwóch!... jakbym u niej jadła coniedziela te dwa obiady to nie musiałabym jeść przez cały tydzień.. taka byłabym najedzona ładnie mówiąc:)...

......

---------- 07:58 ----------

ZNA MNIE nie od dziś ,ale co tydzień taka szopka ,.kiedys afere w kuchnii zrobiła mówiąc do swojego męża ,że jak ja tak mogę" myślałam,że jestem w złym filmie ....takie problemy robić ,BOŻE....:-/.......
pewnie sobie kogoś innego wymarzyła na synową.. zresztą nie od dziś wiadomo,że dochodzi do licznych spięć między teściową a synową... ... szkoda tylko,że i mi sie to przytrafia.. :(nawet unikając jej to i tak będzie sie pojawiać w naszym życiu ...

szkoda,że jestem złym aktorem i nie potrafię udawać ,że kogoś lubię..
ja już taka jestem,że jak mi ktoś podpadnie to nie ma zlituj:).. nie rozmawiam z tym kimś ,nie siadam koło tej osoby .. .więc nie da się tego nie zauważyć...

no sorry ,ale ona musi wiedzieć ,że robi też czasem źle ,nie mam zamiaru ciągle ustępować.. i udawać greka ... nie i koniec.. ,nie mam takiego obowiązku....
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez nana » 17 paź 2008, o 10:35

ja tez bym zjadla troche jednego i drugiego dania... moze zstosowalabym zabieg w stylu "mamo, po takiej pyszcznej zupie czuje sie calkiem juz najedzona, ale tak dobrze gotujesz, ze wezmę troszeczkę drugiego na spróbowanie".
co do koszuli, to proponuję, żeby szanowny synek prasował. w końcu to jego matka, więc przypominaj mu, że jej na uprasowanej koszuli zależy. a jak nie pomoże to, może niech dla ciebie to zrobi.
a co do potencjalnej przyszłej teściowej to oczywiscie nie zmuszaj się do kontaktów, ale jak już czasami musisz, to może warto poszukać jakiegoś wspólnego tematu? Np. radz się jej w sprawie sadzenia kwiatków, albo czegokolwiek innego. Zajdz neutralny temat, w którym ona będzie mogła się wykazać jako ekspert. Ona będzie szczęśliwa, a wtedy przestanie sie czepiać parzenia herbaty i innych dupereli. To działa!
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości

cron