Zakochany w dwóch dziewczynach :-(

Problemy z partnerami.

Postprzez netks77 » 13 paź 2008, o 16:30

---------- 16:26 13.10.2008 ----------

A ja mysle,ze może tej Twojej Ani też brakuje jekis staran z Twojej strony i dlatego się tak zachowuje.Do tego Ania F.trafiła na taki moment kiedy Wasz związek przechodzi jakąś słabość i wpadłeś w te sidła.Ja z doświadzebia wiem,że jak sie chce to wszystko mozna naprawic,zrozumiec-tylko trzeba chciec!!! I to z obydwu stron,poza tym trzeba duzo,duzo rozmawiać.Wierze,ze mogła Ci w głowie namieszac koleżanka,ale trzeba sie zastanowić co się ma i docenic,znależc te rzeczy dla których się jest z ta osoba,by pochopnie nie psuć czegoś,co sie ma i może sie juz nie da odzyskac.
Ja sama jestem w takiej sytuacji,tyle,że mam męża.Mówi,ze chce byc sam,zastanowic sie nad wszystkim.A moze ktoś jest-ja nie wiem.Ale wiem jedno,że to bardzo boli,kiedy wiesz,ze Twoj partner jest taki zagubiony,a Ty nie mozesz nic zrobic.
Ale jeśli czujesz,ze to jest to.to najpierw jedno sprawe dokończ, a potem pocieszaj ta drugą.I pamiętaj o jeszcze jednej waznej rzeczy: na poczatku to zawsze jest pięknie i ładnie....a potem ,no cóż normalne zycie...

---------- 16:30 ----------

A co do mieszkanie przed ślubem,to jak najbardziej jestem ZA!!!
Co z tego,że sie człowiek boi jak to bedzie kiedy sie zamieszka razem.Trzeba spróbowac,lepiej teraz niz po slubie.Wtedy to nie jest takie proste,bo skoro nie potraficie sie dogadac we wspolnym mieszkaniu teraz,to potem tez sie nie dogadacie.Takie jest moje zdanie.pozdrawiam wszystkich niepewnych....
Avatar użytkownika
netks77
 
Posty: 32
Dołączył(a): 28 wrz 2008, o 00:40

Postprzez Zawias » 16 paź 2008, o 00:30

caterpillar napisał(a):...no co? przespi sie...wkońcu kupuje jego ulubione smaki :lol:


bardzo smieszne , ha ha ha :P :lol:
ale przespanie sie z inna Anią to nie bedzie zdrada? :haha:

1. Ania F. nie pociąga mnie fizycznie. Jest dla mnie nieatrakcyjna! Nie jest wiec swiezym mieskiem :)
Ona naprawde ma ciezkie ostatnie miesiace, nie zalila mi sie sama, tylko slyszalem od naszych wspolnych znajomych...

2.czy mojej Ani czegos brakuje? Jestem święcie przekonany że nie. Wiele razy pytam czy mogę coś dla niej zrobić, jakie ma marzenia, jakie oczekiwania i spełniam je w 100%, oprócz jednego (nie mam pieniedzy na mieszkanie) spełniłem jej wszystkie marzenia... wycieczka na tydzień w góry, tydzień nad morzem, Na słowację. Kupiłem jej rower żeby ze mną jeździła, zimą kupiłem jej narty. Na to wszystko pracuję w pocie czoła - czesto po 12h dziennie, bo normalnie by mnie nie bylo stac - ja malo zarabiam. Każdą jej zachcianke spelniam. Nieraz jade do niej (ponad 30 km w obie strony) na godzinę przed pracą bo ona teskni i chce sie za mną zobaczyc. Robię wszystko co mogę. Ona chce isc do kina to idziemy, ona chce zebym ja calowal to to robie.
Nieraz pytam czy jest cos co moge dla niej zrobic, to ona pare razy powiedziala ze przeciez robie dla niej wszystko wiec jest szczesliwa.
Tylko nie widac tego po niej...
pozdrawiam cieplutko :)
Zawias
Zawias
 
Posty: 10
Dołączył(a): 8 paź 2008, o 16:50

Postprzez KATKA » 16 paź 2008, o 11:16

jak dla mnie to juz ją zdradziłes :( idąc na łatwizne...pozwalając się poniesc....
prezenty to nie wszystko...ale może faktycznie z Twojej strony wiele jej dajesz...chociaż biorac pod uwagę ostatni wyskok to chyba łatwo dajesz sie poniesc emocjom.....i jesteś doś chwiejny...a to moze byc dla niej problem> ja Cię oceniac nie bedę bo Cie nie znam...ale nie podoba mi sie...ze najpierw piszes zo zakochaniu w dwóch dziewczynach...nie uważając tego z azdrade ani całowania się z tą druga...następnie stwierdasz, zę druga jest dla Ciebie nieatrakcyjna....i się z nią nie przespisz...straszne :( jakoś Ciebie nie rozumiem...serio
Uważam, że gdybys kochał tę swoją drugą połóweczkę to zastanawiałbyś się co jest nie tak....jak mozecie poprawiu wasze relacje...a nie czy kochasz inną i czy jej problem jest teraz ważny :(
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez ewka » 16 paź 2008, o 13:41

Wcześniej było widać, że się bardziej stara? Na czym polega różnica? Takie ogólne "nie stara się" właściwie nic nie mówi...

Zawias napisał(a):Moja Ania najbardziej się stara jak daję jej mocno do zrozumienia że chcę odejść

To znaczy, że dajesz jej do zrozumienia co jakiś czas???
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 16 paź 2008, o 13:55

moze jest nieszczęśliwa bo o wszystko musi Cię prosić, czy sam z siebie coś robisz?
Nie wiem, czy to co zauważyła ewka nie jest jakimś szantarzem.
Czy nie masz sobie nic do zarzucenia? jestes pewny siebie skoro twierdzisz ze spełniasz jej oczekiwania w 100%...
Prezęciki, duperele, wycieczki, wakacje, no wiesz... to takie pierdoły.
Moze ona chciałaby skończyć z tymi pierdołami, moze narty czy góry poświęciła by na zamieszkanie razem, a moze na poważny krok, ślub, krok do przodu bo jest już znurzona tym Twoim jeżdżeniem i gadaniem.
Zaręczyny były, a data ślubu gdzie?
Dla mnie to śmieszne te zaręczanie sie i udawnaie narzeczonych przez 5 lat :evil:
Mysle ze jest niepewna twoich uczuć i to bardzo.
Tyle że nawet jak ją zapytasz to nie powie Ci że marzy żeby zostać Twoja żoną!!!
Albo to.
Straszysz ją że odejdziesz. Świństwo.
Umawiasz sie i całujesz z inną. Świństwo.
To te 100% oczekiwania?
chłopie przemyśl swoje postepowanie, nie wierze ze jestes ideałem a Ania jakąś rozkapryszona panienką.
chcesz żeby jej postępowanie się zmieniło? zacznij od siebie....
Przestań zasypywać pierdołami tylko pomyśl poważnie o Waszym życiu...

Chyba że jej nie chcesz, to nie wiem po co te szopki z zaręczaniem sie...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Mały biały kotek » 16 paź 2008, o 15:59

Oh ja też się podpisuję pod postami dziewcząt.
Ania F. jest cwaną, zorientowaną na cel kobietką stosującą wyrafinowaną technikę rozbijania Twojego związku, a Ty jeszcze utwierdzasz ją w tym, że warto - bo ona samotna, bo ona docenia, bo Ty taki wspaniały dzięki niej. Mój mężczyzna też tak zabił naszą miłość... z czasem uświadomił sobie, że był przez tamtą manipulowany... biegał pomagał, pocieszał rozbawiał i ścierał łezki... tak naprawdę jej nie pomógł, bo powinien to zrobić ktoś inny a tylko zepsuł relacje między nami uciekaniem w tajemniczych sprawach z domu, brakiem komunikacji, ograniczeniem czułośći (bo ile można mieć energii na przytulanie...)
A ja to czułam... że ona mi zagraża... bojąc się kłócić o nią wszczynałam awantury o byle co, aby tylko wyrzucić emocje strachu, złości za zaniedbanie

Inna strona medalu - może jednak Twoja Ania nie jest kobietą Twojego życia albo po prostu nie jesteś gotowy...
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 73 gości