toksyka

Problemy z partnerami.

toksyka

Postprzez slawo158 » 14 paź 2008, o 21:11

podajcie jakies dobre sposoby na uwolnienie sie z toksycznego związku :(
slawo158
 
Posty: 8
Dołączył(a): 10 gru 2007, o 17:49

Postprzez caterpillar » 14 paź 2008, o 23:31

np."przykro mi ale juz nie chce być z tobą.." ?:roll:
a tak bardziej serio to warto zrobić wglad w samego siebie i sprawdzić "co ze mna jest nie tak,ze wchodze w takie układy,ze tkwie w nich kosztem swojego normalnego zycia" :idea:
pozdro
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez ewa_pa » 15 paź 2008, o 00:41

przeczytanie książki Norwood "kobiety które kochają za bardzo" tez daje wiele do myslenia o sprawach o których np ja nie miałam za bardzo pojęcia zmieniła moje podejscie do związku polecam
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez ewka » 15 paź 2008, o 06:52

Odejść.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Mały biały kotek » 15 paź 2008, o 13:15

Przede wszystkim dużo pracy nad sobą i "szykowanie" sobie nowego świata bez tej osoby - tak, aby znaleźć dystans.
Ja wynajdowałam nowe kursy, próbowałam odnawiać dawne znajomości, które zaniedbałam będąc z NIM.
Ale to nie jest łatwe, coś o tym wiem...
Jeśli kochasz, lub choćby uzależnisz się od tego związku trudno odejść
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez mahika » 15 paź 2008, o 13:23

Ewka, odejść to mozna ze związku w którym wygasły uczucia, w którym jest pustka i nie ma emocji, tak mi sie wydaje. a toksyczny związek ma to do siebie ze ludzie niszczą sie wzajemnie, ale tkwia w tym i nie wiedzą ani dlaczego ani jak sie uwolnic. To jak wąz dusiciel. Dusi cię i dusi. wiadomo. trzeba sie uwolnic żeby przeżyc. tylko nie bardzo jest jak...

Kurde, ale mam bałagan, chce cos napisac ale nie wiem czy jasno sie wyrażam :(
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez bunia » 15 paź 2008, o 13:36

Wzajemnie niszczenie siebie jest samo w sobie dekonstruktywne bez wzgledu na przyczyny....jesli mozna byc terapeuta w jednej osobie za dwojga to chyle czola jesli nie nalezy zawrocic ze "slepej uliczki"....im szybciej tym lepiej i ewentualnie za obopulnym porozumieniem poszukac fachowej pomocy lub powiedziec sobie :papa:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez mahika » 15 paź 2008, o 13:39

no pewnie że lepiej, tylko to takie jest trudne własnie w tym wszystkim. Paradoksalnie, najtrudniej jest odejść..

A na pytanie jak, nie znam odpowiedzi....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez slawo158 » 15 paź 2008, o 22:07

dziekuje za posty.odejsc.... dla mnie nie jest takie proste małzenstwo i dziecko do czegos przeciez zobowiazuja.tak wiem ze nie za wszelka cene ale gdy w gre jeszcze wchodzi milosc.ze tez jeszcze nie wymyslili jakiegos leku na odkochanie lub totalne zapomnienie.niestety nas zawsze bedzie laczylo dziecko i jak tu byc madrym :(
slawo158
 
Posty: 8
Dołączył(a): 10 gru 2007, o 17:49

Postprzez bunia » 15 paź 2008, o 22:30

A na czym ta toksycznosc polega?
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez slawo158 » 15 paź 2008, o 22:55

wlasnie hmmm.... niszczeniem siebie,ciągłe klótnie,pretensje o byle glupoty,rozejscia,powroty,brak uczuc itp ,ale chyba najgozej jest jak ktos jest dla Ciebie wszystkim a Ty dla niego mniej wazny
slawo158
 
Posty: 8
Dołączył(a): 10 gru 2007, o 17:49

Postprzez bunia » 15 paź 2008, o 23:04

Jesli mowa o klotniach jest to znakiem,ze trudno jest Wam sie komunikowac,powstaja nieporozumienia i cala sprawa rosnie do rangi "toksycznosci".
Moze potrzeba Wam spokoju i wyciszenia tzn. sytuacji abyscie mieli czas tylko dla siebie i mogli spokojnie porozmawiac bez stawiania zarzutow a poprostu czas na wysluchanie tego co kazdy z Was ma sercu....do tego potrzeba zaangazowanie i chec dwojga ale moze sprobuj ta droga dojsc do sedna konfliktow.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez carita » 16 paź 2008, o 15:10

W każdym toksycznym związku winę ponoszą obie strony. Myślenie, że tylko Ja lub że tylko On/Ona - nie jest szczęśliwe, jeśli chce się spróbować zmienić toksyczność we własnym życiu. Bo toksyczny związek zaczyna się od tego, że spotykają się dwie niedojrzałe osoby, które potrzebują właśnie tej a nie innej osoby do realizacji swojej niedojrzałości, przerobienia swoich problemów.
A sposób na odejście z toksycznego związku? Poznać siebie, pokochać siebie i oswoić lęk przed samotnością.
Avatar użytkownika
carita
 
Posty: 133
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 11:23


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 216 gości