przez nana » 14 paź 2008, o 12:50
tak ewa! żabę zjadłam, przynajmniej na pokaz z pełną godnością. On twierdzi, że nie było po mnie widać stresu. I, że jak ja tak przeżywam stres, to nie jest źle. Myślę też, że zachowałam zdrowy rozsądek. Nie uciekłam. Nie obwieszałam się na nim. Nie nawiązywałam kontaktów z dzieckiem na siłę (uśmiechnęłam się kilka razy do małego, bo lubie dzieci, a on jest sympatyczny, ale to tyle). Starałam się zachować maksymalnie neutralnie (jak koleżanka) i naturalnie. No z tym drugim to może trochę gorzej, bo chciałam pójść pod scenę w pewnym momencie, a nie zrobiłam tego. On, potem powiedział, że trzeba było powiedzieć, to wziąlby małego na barana i poszlibyśmy we trójkę. Ale moim zdaniem, to byłaby trochę "scena", więc przemilczałam swoją chęć.
Ewka, ale on nie powiedział, że chciał mnie oszczędzić! Dlaczego? Masz jakąś teorię na ten temat? Przecież spokojnie o tym z nim rozmawiałam. To byłaby okoliczność łagodząca. Pewnie, że wiedząc bym się stresowała i może wcale bym nie poszła? hehe pewnie jak bym wiedziala, to wcale bysmy sie nie spotkały, a stres były też cały czas i zabawa też na pokaz.
Oczywiście Szafirowa, że nie miałam zamiaru udawać, że żona i dziecko nie istnieje! My normalnie rozmawiamy na te tematy. Czasami doradzam mu jak postępować z dzieckiem albo sugeruję jak uniknąć spięć z żona (ona bywa wulgarna). Wiem, że żona jest częścią jego życia. Ma sporo również dobrych wspomnień. Co do dziecka, to wogóle nie ma dyskusji. Ja lubię dzieci, akceptuję jego dziecko i miałam nadzieję, że się kiedyś poznamy. Nie chcę mu nigdy zastępować matki, ale myślałam, że jakoś tam się ułożą realcje również z dzieckiem. Ale widywanie dziecka, to raczej co innego niż widywanie żony??? Poza tym my znamy się 3 miesiące. Dopiero co nakreślamy realacje miedzy sobą. Nie czas i nie pora na poznawanie jego byłej rodziny! Stąd mój stres.
Poza tym, dla mnie najtrudniejsza jest kwestia manipulacji. Manipulował czy nie?
Po raz conajmniej drugi mam ochotę uciekać! Wiedziałam, że będzie trudno, ale czy musi być AŻ TAK trudno i to RAZ W TYGODNIU?