Być z nim? Coraz więcej wątpliwosci...

Problemy z partnerami.

Postprzez Ladybird » 14 paź 2008, o 23:19

Placzę. Juz dawno nie plakalam.
To juz 12 samotne świeta. Zawsze tak sie skladalo, ze jek z kims bylam, to wszystko sie walilo przed swietami.
Mam dzieci ,na szczęscie, ale jak to przykro ,kiedy musisz sama targac choinkę, potem pila i siekiera ja oprawiac.
Jestem juz tyle czasu sama, ze naprawdę mam dosc. :(
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez mahika » 14 paź 2008, o 23:25

:pocieszacz:

Wiem wiem....

Lad, a wiesz ze moje święta nie były udane tez od jakis 8 lat, były jako takie z rodzicami ale jesli chodzi o facetów, to porazak całkowita. Odkad dziadkowie zmarli w 2008 roku u mnie sie posypało wszystko całkowicie... i tak sie sypie...
I wiem jak to jest targac sama choinkę, nawet wiem jak to jest ja ustroic i udekorowac samemu dom i wiem jak to jest pichcić samemu i robić swieta i cieszyc sie jak bałwan ze świeta z ukochanym....
i jak to jest odkryc zdrade 2 dni przed wigilią...
Są takie rzeczy, zdarzaja sie...
A doświęt to jeszcze daleko...
Będzie dobrze...
mam nadzieje :(
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Ladybird » 14 paź 2008, o 23:30

Mahiczko, musimy sobie wmowic, ze będzie dobrze.
Ale ja dzisiaj mam okropny dzien, Ty tez. Przytulam Cie na dobranoc.
Nie dajmy sie, od jutra będzie lepiej. Wierzę w to. Swieta tez będą piękne, z ukochanym.
Dzis jednak muszę sie wyplakac.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez ewka » 15 paź 2008, o 06:52

Ladybird napisał(a):Powinnam zaprzestac kontaktow z nim ,wiem.

Tylko jakoś trudno Ci z tej wiedzy skorzystać, Lad.

Ladybird napisał(a):Z tym ,ze kiedy jest mily ,nie potrafie milczec.

:D

Ladybird napisał(a):Ale dzis mu wygarnelam wszysstko , on tego nie cierpi.

Tyle razy już wygarynałaś, Lad - jeszcze coś zostało, czy się powtarzasz?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Sanna » 15 paź 2008, o 10:26

Ladorado, to napisałaś w grudniu 2007 :
,,przeczytalam wszystko jeszcze raz, tak jak radziliscie. Dziekuje wam za sile,ktora mi daliscie. Postanowlam z niem zerwac. pisalam z nim na gg. "

A to w styczniu 2008:
,,Zawiodl mnie wiele razy, nie bylo go przy mnie, kiedy go potrzebowalam najbardziej. Tlumaczy sie, pisze na gg, ze zrozumial, że sie zmieni.
Czy mam wierzyć?
Czy mozna sie tak zmienić?
Czy moge mu zaufac, jego dwukrotny wyjazd kosztowal mnie wiele. Wybaczylam, taki mam charakter, ale zaufac nie umiem.
Czy mamrację, czy mogę zaufac?
Licze na rady osob, ktore doświadczyly tego samego."

A to w październiku 2008:
,,Moze to nie jest partner dla mnie?
On ma tyle wad, tyle razy mnie zawiodl...
Wiem ,ze tez jestem trudna w zwiazku, ale....
Nie zostawia sie kogos bez slowa ( duzo dal mi do myslenia wątek " Czy odszedl ktoś bez slowa?"
Przeciez zostawil mnie kiedys i milczal caly miesiac, mimo moich prosb o wyjasnienie sytuacji. "

Rozumiem Cię, że Ci smutno. Każdy marzy o miłości. Uparcie jednak chcę Ci zwrócić uwagę na taki pogląd: to nie on jest winien temu jak się teraz czujesz , a Ty sama. On od początku był sobą, nikim innym. To nie jest tak, że teraz zrzucił maskę - twoje własne posty o tym świadczą. To Ty wybrałaś utrzymywanie tej szarpaniny licząc nie wiem na co, na cud? Na każdym kroku tego związku Ty , nikt inny, dokonywałaś wyborów. I jeśli spotkasz następnego faceta - nie planuj z nim , proszę życia, po pół roku znajomości i to znajomości na odległość. Pozwól sobie dokonać wyboru opartego na faktach, a nie na życzeniach.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Szafirowa » 15 paź 2008, o 11:50

Jednym słowem Sanno - mi również bardzo rzuciło się w oczy to, że Ladybird ma od roku ten sam problem, tkwi w tym samym miejscu, nic się nie zmienia, okoliczności się nie zmieniają, problemy się nie zmieniają ...
Ladybird - potrafisz dokładnie nazwać problem, wskazać go, a przy tym niezmiennie tkwisz w tych samych stanach emocjonalnych.
Mnie by chyba takie coś rozniosło od środka.

Nie chcę Cię urazić, ani obrazić niczym co piszę, mam nadzieję, że tego tak nie odbierzesz.
Po prostu nie mogę oprzeć się wrażeniu, że cała Twoja para idzie w gwizdek.
:(
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 107 gości