hej dziewczeta!
zastanawialam sie nad tym co dzis mi powiedzialyscie weryfikujac to wszystko z tym co czuje.
Ewus - nie mart sie - zawsze bede soba, chocby nie wiem jakie sloniatko, slonik czy slon-olbrzym na biedronke nastapil...nie widze siebie inaczej i wiem, ze nie moge inaczej zyc.
pancerz tez przeciez swoje robi
a kropelki jak sie nagrzeja sloneczkiem, to moga parzyc
i masz racje - ja np. w teorie o ktorych Ktos opowiada po prostu wierze dziecieca ufnoscia. no bo niby dlaczego Ktos mialby mowic nieprawde i wysilac sie - po co?
i tez biore poprawke na to, ze ludzie sa tylko ludzmi, ze bladza.
Abssinth, Buniu - nie wiem jak do konca jest z moja asertywnoscia (pewnie sa tam jakies zaburzenia)
nie mam tym problemow w zyciu zawodowym i kontaktach z ludzmi, ktorych trzymam na dystans.
jedynym kulejacym aspektem mojej asertywnosci jest bliski i baaardzo bliski kontakt. bo ja, byc moze w naiwnosci mojej, zakladam, ze jesli pozwolilam na to by byc z kims blisko, to ow czlowiek zrobi wszystko, by mnie nie zranic. bo wie, potrafi przewidziec w taki zwykly, ludzki sposob jak bardzo mnie zaboli.
podkreslam tez, ze pomimo wielu ludzi wokol mnie, nie jest mi latwo otworzyc sie do innego czlowieka, zaufac i wierzyc. i niesamowicie rzadko kogokolwiek prosze o cos (i moze dlatego tak bardzo czuje, jesli ktos mowi "nie").
i nie wiem, czy do konca jest to tez poswiecenie. moze pomagam innym, bo po prostu lubie to robic - i nie wysilam sie, nie wyrzekam swoich potrzeb w zamian, po prostu czuje ogromna empatie i nie sprawia mi to zadnej trudnosci.
co najbardziej mnie boli. jak juz pisalam - to, ze ludzie, ktorym zaufalam, nie potrafia docenic tego, ze mam odwage prosic ich o cos (choc mnie znaja), to, ze ktos robi ze mnie idiotke (bo naiwna i da sie przerobic po raz kolejny - a to tylko dziecieca wiara w to, ze ludzie nie sa tak do konca zli i bezmyslni). to, ze musze walczyc o oczywiste rzeczy wbrew sobie i swoim przekonaniom.
i wtedy dopada mnie zwiatpienie. i chwieje wiara. i trace nadzieje.
jeszcze wierze, ze tylko na chwile.
uff, rozpisalam sie....
biedronkowy swiat.
ps. Ewus - nie zalamuj mnie, nie mozesz uruchomic swojej pieknej wyobrazni i zmienic kolory??????