Mahika???

Problemy z partnerami.

Postprzez wielorybica » 13 paź 2008, o 17:40

Mahiczko chciałabym odjąć trochę ci tego bólu, ale nie mogę...pamiętaj tylko, że to nie koniec świata, tęskonota jest bolesna, ale nie będzie trwać wiecznie...poza tym......idzie recesja, więc niedługo przestanie mu się to opłacac i szybko wróci ;)

Dziubaki! Nie spuszczaj nosa na kwintę...zadzwoń do przyjaciółki, idź na spacer złapać trochę zachodzącego październikowego słońca... :serce2:
Avatar użytkownika
wielorybica
 
Posty: 458
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 01:40

Postprzez mahika » 13 paź 2008, o 21:23

dziękuje :(

Niby powinnam sie z tym liczyc, ten post Aga założyła ok rok temu... rok w którym wiele sie zdarzyło i złego i dobrego...
Niby oststnio sama wysyłałam podania o prace zagranicą dla niego.... bo tak chciał...
ale dzis to wszystko przeszło moje najśmielsze oczekiwania. wyszedł normalnie do pracy, wrócił o 12 i powiedział ze jedzie o 15 do tekj cholernej Austrii :(:(:( nie miałam nic do powiedzenia, mielismy dla siebie 3 godziny i miesiac nie bedziemy sie widziec a moze nawet kontaktować, pojechał jak stał bez grosza przy dupie, z ubraniami nie wiem jakimi, nie wiem z kim i za bardzo dokad....
nie wiem kiedy sie odezwie... jest mi cholernie wstrętnie, jestem taka słaba, kolejna lekcja życia....
nie chce byc sama, nie chce byc sama... nie mam przyjaciółki, nie chce mi sie chodzic nic mi sie nie chce. płakac mi sie chce..... :cry:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez bunia » 13 paź 2008, o 21:41

:pocieszacz: ....wiesz czasami kiedy jedne drzwi sie zamykaja otwieraja inne ale trzeba troche czasu abys to zauwazyla.

:buziaki:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez agik » 13 paź 2008, o 21:45

Moje Kochane Słoneczko...
Wierzę, ze cięzko :pocieszacz:
Sama tak czekałam rok.
Wiem, zę prawie, ze z zaskoczenia- to jeszcze cięzej. Szok, pustka...
Dziś bardzo trudno a i jutro niewiele lepiej.
Ale tak szybko zleci, ze ani się obejrzysz.

Mahiczuś cudna- on naprawdę musi...

A i dla Ciebie to lepiej- chciałam Ci powiedzieć, ale nie chciałas słuchać.

Potrzeba Ci tego czasu.
Szok minie
I miesiąc szybciutko zleci.

Będzie dobrze- tym razem będzie.

A teraz umyj śliczną buzie

No i wiesz......... :serce:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez mahika » 13 paź 2008, o 22:01

własnie zdaję sobie sprawe ze musiał, od kilku lat to powtarzał. Chciał, marzył o tym....
nie iem co powiedziec... nie mam pomysłu.... okropny dzień...
wyrzucę więdniejący bukiet kwiatów od niego, wypiore wszystko zeby nie pachniało jego wodą, schowam zdjęcia... wyrzuce z lodówki to co zostało... nowe życie, i ja, i on.... osobno...
wiem uzalam sie nad sobą....
czuje sie podle... :zmeczony:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez kaśku » 13 paź 2008, o 23:13

:pocieszacz: tylko na tyle mnie stac na ten moment, nie wiem co to rozlaka wiec niewiele moge sie wypowiadac, ale wiem ze nic nie dzieje sie tak po prostu, chyba nadal slepo wierze w przeznaczenie, w to ze kazde zdarzenie po cos jest w naszym zyciu, a tekze w to ze z kazdego zdarzenia wychodza tez pozytywy ...

mam nadzieje ze nie urazajacy jest to post nie mialam tego w zamiarze, chcialam dobrze ...

trzymaj sie mahiczko
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez caterpillar » 13 paź 2008, o 23:15

hej mahiko!
Chcę Ci powiedziec,ze nie taki diabeł straszny :wink:
Mój gdy wyjechał na 2 lata,nie mogł sie ze mna widziec przez pół cholernego roku(tylko krótkie telefony ze 2 razy w tygodniu)

Pamietam ten dzien..okropnie smutny,czułam sie jakby ktoś wyrwał mi serce..najgorsze były wieczory :cry:
Ale wychodziłam do ludzi jak tylko mogłam,miałam swoje studia,swoich przyjaciół,swoje zajecia.
Nauczyłam sie,że zycie też płynie bez niego,
że jesteśmy odrębnymi światami,które łaczy miloś i to jest własnie piękne,
że czasem trzeba uszanować czyjeś decyzje a niestroszyć sie egoistycznym fochem..bo miłość rozwija a nie zamyka nas.

Jednym słowem ,mozesz wynieść wiele pozytywnego z tej tymczasowej rozłąki ale to zależy tylko od twojego nastawienia...więc nie zasmucaj sie na śmierć :wink:

eh wiesz jakie było to nasze pierwsze spotkanie po tych 6 miechach :D
warto bylo czekać i troszke pocierpieć hehe


i jeszcze jedno..łatwo sie mówi o wierności i miłości gdy druga osoba jet przy tobie..rozłaka to czasem dobra lekcja na wglad w swoj zwiozek na priorytety,które sa dla nas ważne i na emocje jakie sie w nas pojawiaja.
dużo wytrwalości Tobie życzę
:slonko: :kotek:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez mahika » 14 paź 2008, o 08:51

porcupine'
nie widze nic obraźliwego w Twoim poście :pocieszacz: przypomniałas mi starą prawde, ze nic sie nie dzieje bez przyczyny. Stanełam na zakręcie ale nie wiadomo co jest za tym zakrętem. niedługo sie dowiem...

caterpillar.... wiernosc..... ufam mu bardziej niz kiedys, ale nie do konca. a moze to sprawdzian.... tak sie mówi miesiąc, ale kazdy wie ze z mmeisiaca robią sie 3 a z 3 pół roku itd...

Bunia, mysle ze domyslam się co miałas na myśli (:shock:)

nie spałam cała noc. spałam budziłam sie i nie mogłam zasnąc. jestem zwierzeciem stadnym jednak....
:(:(:(
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Ladybird » 14 paź 2008, o 09:51

Mahiczko, rozumiem Cie az za dobrze ,co znaczy rozlaka i lęk ,co moze przynieśc.
Będzie dobrze ,nie martw się na zapas, bo przyciągniesz zly los zlymi myslami.
Musisz myslec, ze wszystko będzie dobrze, to wtedy sie uda.
Przytulam ,jestem z Tobą , tak jak Ty bylaś zawsze ze mną . niestety ikonki nie będzie, bo znowu internet zle dziala.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez KATKA » 14 paź 2008, o 10:12

Przecież bedzie ok.....z zaskoczenia jest nie fajnie....ale już po sprawie...tak byś się zamarwtiała pare dni....myślała analizowała...moze przekonywała do pozostania...
Wszyscy mają racje miesiac szybko minie...najgorszy jest początek...serio...za pare dni bedzie łatwiej......a jak wróci...wiesz moze rozłąka wam się przyda....coś musicie sobie ułorzyc...moze tego wam trzeba...moze jak wroci to pojedziecie razem.....albo nie wiem...rozwiązan jest mnustwo :* tylko się nie zamartwiaj
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez agik » 14 paź 2008, o 10:47

Przyjedź do mnie
:pocieszacz:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez mahika » 14 paź 2008, o 11:10

noo, niedługo świeto zmarłych...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Ladybird » 14 paź 2008, o 11:12

Przyjedzcie we dwie do mnie na wies na weekend. Tu sie odżywa, a jest tak pięknie i kolorowo.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez ewka » 14 paź 2008, o 11:27

mahika napisał(a):nie spałam cała noc. spałam budziłam sie i nie mogłam zasnąc.

Emocje. I szok, że tak nagle... trzeba to wszystko jakoś oswoić, Mahiczko. Może na ten miesiąc uda Ci się coś zaplanować? Coś zrobić, aby ten czas dobrze wykorzystać? :cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 14 paź 2008, o 11:51

Może na ten miesiąc uda Ci się coś zaplanować?


Jak tylko sie pozbieram... strasznie sie czuje... strasznie. juz dawno tak nie było.
Albo wygram albo polegnę.... Idzie do mni pani D.... czuje to, czuje... :cry:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 96 gości