oddział dzienny

Problemy związane z depresją.

oddział dzienny

Postprzez marza » 12 paź 2008, o 10:06

Dzień dobry. Czy ktoś z Was przebywał w oddziale dziennym? Na czym polega leczenie w takim trybie? Czym różni się od oddziału stacjonarnego ( poza spanien we własnym łóżku )? Coraz bardziej obawiam się , że mnie to nie ominie...
A może słyszeliście lub byliście w sanatoriach dla depresantów? Pozdrawiam
marza
 
Posty: 205
Dołączył(a): 19 cze 2007, o 22:36

Postprzez flinka » 12 paź 2008, o 15:01

Cześć Marza :usmiech2:

Sama nie przebywałam na oddziale dziennym, słyszałam o nim z relacji innych osób. Jest to miejsce gdzie przebywa się dziennie zwykle koło 4-5 godzin (od poniedziałku do piątku) w grupie 10-15 osób. Organizowane są tam różne zajęcia - terapia grupowa, psychorysunek, muzykoterapia, relaksacja, treningi interpersonalne, zajęcia psychoedukacyjne (zależy to już od ośrodka, w którym się to odbywa). Od odziału stacjonarnego różni się także stanem osób, które tam trafiają, zwykle są to osoby z depresją, nerwicą, zaburzeniami lękowymi, zaburzeniami odżywiania, nie przyjmuje się osób, które są zagrożeniem dla siebie i innych (z silnymi tendencjami samobójczymi czy agresywnych), a także z urojeniami psychotycznymi.

Co do skuteczności... to oczywiście nie ma reguły, zależy od przygotowania terapeutów oraz zaangażowania Twojego i grupy. Z założenia jest to terapia intensywna i krótkoterminowa (zwykle 12 tygodni). Ważne jest to, że możesz nauczyć się w bezpiecznym środowisku budować relacje w grupie i być wśród ludzi, którzy mają podobne do Ciebie problemy.
Także jeśli się zdecydujesz to życzę Ci byś znalazła jakiś dobry oddział.

Pozdrawiam
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez marza » 12 paź 2008, o 15:41

Czyli 3 miesiące izolacji od normalnego życia, pracy...I to się nazywa przygotowanie do życia???
W tej chwili myślę jak przetrwać najbliższe półtora tygodnia do powrotu mojego psychiatry, który może coś zaproponuje.
I potwornie się boję...
marza
 
Posty: 205
Dołączył(a): 19 cze 2007, o 22:36

Postprzez flinka » 12 paź 2008, o 15:54

Z pracą to faktycznie trudno pogodzić... Ale od normalnego życia to nie jest izolacja, bo popołudnie i wieczór będziesz spędzała już w swoim domu czy gdziekolwiek będziesz chciała. Czego tak bardzo obawiasz się w związku z tą izolacją? Zresztą to nie jest jedyna możliwość... To już zależy od tego czego Ty potrzebujesz. Jeśli praca jest dla Ciebie szczególnie ważna to możesz szukać innych form. Rozumiem, że w tej chwili nie chodzisz na żadną terapię?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez marza » 12 paź 2008, o 16:09

Od 3.5 lat chodzę do psychiatry , a od 3 do psychologa. To właśnie psycholog zaproponowała zmianę formy leczenia. W tym propozycja oddziału dziennego lub zmiana leku w warunkach stacjonarnych. Liczę na cud ,że do powrotu mojej doktor "ozdrowieję". Ale tak naprawdę chcę zrezygnować z walki
marza
 
Posty: 205
Dołączył(a): 19 cze 2007, o 22:36

Postprzez flinka » 12 paź 2008, o 16:15

A jak często widujesz się ze swoją psycholog? Widzisz w sobie zmiany po tych 3 latach? Czy Twoje obawy odnośnie oddziału są związane tylko z pracą czy z czymś jeszcze? Praca, bo to ważny element Twojego życia czy boisz się jakiś nieprzyjemności? Jest jeszcze możliwość terapii grupowej... Rozumiem, że jesteś już bardzo zmęczona walką z chorobą i zrezygnowana, może taki czas zadbania o siebie, przyjęcia pomocy, by Ci był właśnie potrzebny?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez marza » 12 paź 2008, o 17:08

Z psycholog widuje sie co tydzięń. Efekty są - kilka dobrych rzeczy przez ten czas zrobiłam.
A co do pracy...To w tej chwili jedyna rzecz , która mobilizuje mnie do wstania i wyjścia z domu. Mimo,że mnie dołuje i wiem ,że powinnam szukać innej. Ale w tej chwili nie jestem w stanie.
Boję sie bycia wsród ludzi. Boję się terapii grupowej. O wielu sprawach ciężko mi mówić psycholog, a co dopiero przy obcych...
Największy problem to w tej chwili alkohol i przedawkowywanie leków nasennych. Żeby sobie zrobić chociaż małą krzywdę.
Wiem,że czas pomyśleć o sobie , ale nie wiem czy tego chcę.
marza
 
Posty: 205
Dołączył(a): 19 cze 2007, o 22:36

Postprzez kaśku » 13 paź 2008, o 14:54

marza terapia na oddziale dzinnym to mysle, ze dobry pomysl, czym innym by bylo, zamkniecie sie na te 3 miesiace na zwyklym oddziale, bo wtedy bys byla calkowicie odcieta od swojego dotychczasowego zycia, od swojej codziennosci, a tak to jednak cos zostaje ...

rozumiem ze sie boisz terapi grupowej, ludzi, ale to nie moze byc wyznacznikiem tego, ze takiej terapi nie podejmiesz, bo wlasnie po to ona jest, ja sie zdecydowalam na taka terapie 2 lata temu, bylo mi bardzo ciezko nie potrafilam sie odnalezc i nie mialam dobrych wspomnien po jej zakonczeniu, ale na drugi rok zdecydowalam sie na nia ponownie, bo wiedzialam, ze taka terapia moze mi pomoc, a w poloczeniu z terapia indywidualna zdzialala naprawde wiele, choc zostalo jeszcze troche do przepracowania, to strasznie sie ciesze, ze niczego sobie nie zrobilam <choc wielokrotnie mialam na to ochote> i przeszlam to wszytko, a teraz praktycznie normalnie funkcjonuje, bez ciaglych epizodow depresyjnych, zdarzaja sie takie male ale to nie to samo co przed terapia, zastanow sie nad tym wszystkim i pomoz sobie, szkoda czasu na depresje, szkoda zycia ... ;)
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez mimbla » 13 paź 2008, o 21:03

Byłam na oddziale dziennym,4x w tygodniu po 3,5 godz.Mialam to szczęscie ,że pogodziłam to z pracą( pracuje w zmianach)To była terapia grupowa-rozmowy,rysunek,muzyka,gimnastyka,relaksacja.Bardzo mi to pomoglo <<rozprawić <<sie ze soba.Wypis był jak ze szpitala,tylko w nagłówku <<oddział dzienny>>Uważam to za świetną formę.
mimbla
 
Posty: 35
Dołączył(a): 18 maja 2007, o 09:04

Postprzez tenia554 » 28 paź 2008, o 21:45

---------- 20:29 28.10.2008 ----------

Chodziłam na oddział dzienny przez trzy miesiące , pięć razy w tygodniu po 6 godzin dziennie.Jestem bardzo zadowolona z efektów,które procentują do dzisiaj.Zajęcia były różne: plastyczne,muzykoterapia,czytanie bajek,relaksacja,zabawy w grupie,gimnastyka no i oczywiście grupy wsparcia.Rozmowy grupowe i indywidualne z psychologiem.Najbardziej zaowocowało,poznanie siebie,które bardzo odbiegało od moich wyobrażeń o sobie.Poczucie wartości i mówienie NIE.

---------- 20:45 ----------

Na początku jest trudno przełamać się,chociaż różnie to wygląda u różnych ludzi.Ja byłam gotowa po dwóch tygodniach.Ale dzisiaj wiem,że było to dla mnie dobrodziejstwo,dzięki tej terapii oczyściłam się od złych wspomnień dzieciństwa,od ojca tyrana które mi nie pozwalały żyć.Wyrzuciłam to wszystko,oczywiście że pamiętam ale nie rozpamiętuję.Jakiś czas jeszcze dochodziłam do siebie,ale doszłam.Ale niektóre dziewczyny które chodziły ze mną na terapię w opłakanym stanie,kończyły tą terapię jako kwitnące,piękne kobiety ,pragnące zmienić swoje życie.Po kilku miesiącach po terapii odwiedziły mnie,a ja nie mogłam uwierzyć że tak im się "poprzewracało" w głowach,były szczęśliwe.Naprawdę polecam.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez marza » 7 lis 2008, o 18:15

Witam. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, które dopiero dzisiaj mogłam doczytać.
Od 14 listopada jestem w szpitalu, na oddziale stacjonarnym. Tak sie porobiło ,że oddział dzienny przestał wchodzić w grę. Kolejny raz przedawkowalam tabletki nasenne. Zresztą i tak nie byłabym w stanie codziennie dojeżdżać na zajęcia. Dzisiaj dostałam 1.5 dniową przepustke!.
Plusem leżenia w szpitalu jest to,że mogą eksperymentować na mnie z różnymi lekami.
3 tyg byłam na psychiatrii ogolnej co ograniczalo sie do otrzymywania lekow. Od wtorku jestem na oddziale psychosomatycznym . Tu jest prowadzona terapia grupowa, muzykoterapia, gimnastyka.
Przeraż mnie ,że takie leczenie trwa minimum 6 tygodni...
Ale skoro już zaczęłam to zamierzam to pociągnąć dalej.
marza
 
Posty: 205
Dołączył(a): 19 cze 2007, o 22:36


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 335 gości

cron